Eucharystię koncelebrowali: biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski, proboszcz miejsca ks. Janusz Wojtyla oraz kapłani archidiecezji częstochowskiej. Poczet sztandarowy wystawiła Unia Laikatu Katolickiego, do której zmarły należał.
– Argumentacja św. Pawła z listu do Rzymian jest mocna: „Jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, z Nim też żyć będziemy”. Te słowa napełniają nas nadzieją w kontekście śmierci śp. Leszka, nadzieją, która została nam dana już w momencie naszego chrztu, wraz z wiarą i miłością Boga objawionego w Jezusie Chrystusie – przypomniał w homilii abp Depo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maciej Orman/Niedziela
– Chrzest wprowadził nas w najgłębsze tajemnice ludzkiego istnienia, które przeżył sam Chrystus, a do których należy śmierć. Zatem nasza śmierć jest podobna do śmierci Chrystusa, która stała się Paschą – przejściem z życia do życia. A ponieważ „Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli”, nasze przemijanie to nie jest wejście w nicość, lecz przejście do nowego życia, gdzie nie będzie już śmierci, łez ani cierpienia – podkreślił metropolita częstochowski.
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
Wskazując na symbolikę liturgii pogrzebowej, celebrans zwrócił uwagę na związek, który zachodzi między chrztem a śmiercią. – Pokropienie trumny jest przypomnieniem polania wodą święconą w czasie naszego chrztu, poprzez który zostaliśmy włączeni w misterium paschalne Jezusa Chrystusa. Z kolei zapalony paschał symbolizuje Chrystusa Zmartwychwstałego, który wbrew prawu śmierci daje nam życie wieczne, przechodząc razem z nami – tak wierzymy – przez bramę śmierci – wyjaśnił abp Depo. – Bóg posłał swojego Syna jednorodzonego, aby ocalić nas od bezsensu przemijania, cierpienia i tej ludzkiej beznadziei poza Bogiem – dodał.
Maciej Orman/Niedziela
Metropolita częstochowski przypomniał również o roli Maryi w życiu osób wierzących. Zaznaczył, że Chrystus rozszerzył Jej macierzyństwo „na każdego człowieka, który podchodzi pod krzyż i wierzy w Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, aby była naszą Matką niezawodnej nadziei, którą pokładamy w Jej Synu”. – Dlatego Kościół oddaje zmarłego pod opiekę Maryi pieśnią: „Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia! (...) oczy Twoje na nas zwróć”. Ukaż błogosławiony Owoc Twojego żywota, Jezusa, naszemu zmarłemu bratu – prosił abp Depo.
Metropolita częstochowski wyraził wdzięczność Bogu za życie, miłość i świadectwo wiary śp. Leszka Szelki.
– Dziękujemy Bogu za szlachetne życie Leszka, za jego oddanie Bogu, rodzinie i Ojczyźnie. Unia Laikatu Katolickiego żegna swojego wieloletniego członka i aktywnego działacza – powiedział Jerzy Guła.
Maciej Orman/Niedziela
– Zazdrościmy wam męża, ojca i dziadka świętą zazdrością – przyznał ks. Janusz Wojtyla, zwracając się do rodziny zmarłego. – Wszyscy, jak tu jesteśmy, wiemy, że Leszek Szelka – to wystarczy. Potrafił stworzyć swoim imieniem i nazwiskiem swoistą markę, dlatego dziś dziękujemy Bogu za to, że nam go dał – dodał proboszcz zmarłego parafianina.
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
Leszek Szelka urodził się w Zapolicach 12 listopada 1954 r., w tej samej wsi, gdzie na świat przyszedł bp Stefan Bareła. Osierocił żonę Irenę, córkę Magdalenę i syna Kamila wraz z ich rodzinami. Dopóki mógł, codziennie uczestniczył we Mszy św. Odmawiał Różaniec i włączał się w modlitwę Apelu Jasnogórskiego, klękając na końcowe błogosławieństwo. Uczestniczył w uroczystościach w archikatedrze częstochowskiej. Był radosnym człowiekiem i zaangażowanym pracownikiem „Niedzieli”, gotowym do służenia i pomocy. – Troszczył się o opinię o księżach. Będąc blisko biskupów i księży, zawsze stawał w obronie prawdy – wyliczał abp Depo.
Maciej Orman/Niedziela
Leszek Szelka brał udział w wielu inicjatywach patriotycznych, religijnych i społecznych. Był działaczem Akcji Katolickiej, wieloletnim członkiem zarządu Unii Laikatu Katolickiego oraz członkiem komisji rewizyjnej tego stowarzyszenia. Pracował jako mechanik, prowadząc warsztat samochodowy. Był wieloletnim kierowcą bp. Stefana Bareły i abp. Stanisława Nowaka. Jako kierowca woził relikwie Krzyża Świętego po archidiecezji częstochowskiej podczas ich peregrynacji. Uczestniczył w wielu pielgrzymkach św. Jana Pawła II do Polski. Był bardzo lubiany przez kierowców polskich biskupów, z którymi łączyła go wieloletnia przyjaźń. Służył pomocą abp. Nowakowi podczas jego choroby. Przez kilka ostatnich lat walczył z chorobą. – Zawsze przyjmował cierpienie z wiarą. Nie koncentrował się na swojej chorobie, ale cierpienie ofiarował innym – podkreślił abp Depo.
Leszek Szelka zmarł 16 października w wieku 68 lat. Trumna z jego ciałem została złożona na cmentarzu parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie.
Maciej Orman/Niedziela