Niedługo nadejdą najważniejsze dni chrześcijaństwa - Triduum Sacrum, czyli: Wielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielka Sobota, które przypominają nam o Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Dzień trzeci, Wielka Sobota, rozpoczyna się tradycyjnym święceniem pokarmów. Przynosimy do kościołów wiklinowe, słomiane, a ostatnio nawet plastikowe koszyczki, wymoszczone serwetkami, których biel rozwesela bogactwo kolorów pisanek, puchatych kurczaków i pierwszych wiosennych kwiatów. Zawartość koszyków to obowiązkowo chlebowe figurki baranków - symboliczne Ciało Jezusa, jajka - symbole odradzającego się życia i zwycięstwa nad śmiercią i „sól ziemi” - białe drobinki, bez których życie nie ma smaku…
Większości z nas znana jest tradycja i obrzędowość Wielkanocna. Nie wszyscy jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że potocznie stosujemy zwroty: „święconka”, „święcone” dla podkreślenia faktu pokropienia wodą święconą pokarmów, gdy tymczasem czynność ta wchodzi w skład sakramentaliów i jest błogosławieństwem. Aby docenić wagę tego obrzędu, należy najpierw zrozumieć, czym jest błogosławieństwo, a czym są sakramentalia.
Otóż sakramentalia to święte znaki ustanowione przez Kościół na podobieństwo sakramentów. Należą do nich błogosławieństwa i poświęcenia. Same błogosławieństwa dotyczą: miejsc, osób, posiłków, natomiast błogosławieństwa z poświęceniem mają moc trwałą i dotyczą poświęcenia kościołów, ołtarzy, medalików czy różańców. Błogosławieństwo w języku greckim, „eulogein”, oznacza życzenie komuś czegoś dobrego. W znaczeniu religijnym, odnoszącym się do Boga, zwrot „eulogein” oznacza głoszenie Jego Bożej chwały.
Liczne przykłady błogosławieństw odnajdujemy w zapisach pochodzących zarówno ze Starego, jak i Nowego Testamentu, dotyczą one trzech rodzajów relacji: Bóg - człowiek, człowiek - Bóg, człowiek - człowiek.
Pierwszym gestem, jaki Bóg uczynił swemu stworzeniu - pierwszym rajskim formom życia, a potem Adamowi i Ewie - było właśnie błogosławieństwo: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną…” (Rdz 1, 28).
Błogosławieństwa, będącego interwencją i darowaniem przez Boga siły zbawczej, doświadczył również Abraham, którego potomstwo zgodnie z Pańską zapowiedzią - jako pojęcie - ogarnie wszystkich wierzących: „Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. (...) Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi” (Rdz 12, 2,3).
Również Maryja przez Zwiastowanie doświadczyła szczególnego, wyróżniającego błogosławieństwa: „błogosławiona jesteś między niewiastami” (Łk 1, 28).
W opisanych wyżej przypadkach spotykamy się z relacją Bóg - człowiek, czyli Stwórca błogosławiący człowiekowi i obdarzający go darami: życia, mądrości, radości, dobrami materialnymi. Tak obdarowany człowiek, w poczuciu wdzięczności, z miłością, pełen oddania błogosławi swemu Panu, tym samym dochodzi do relacji: człowiek - Bóg. Taką formę błogosławieństwa odnajdujemy nie tylko w starotestamentowej Księdze Daniela w: „Pieśni trzech młodzieńców” (3, 51nn), czy w zapisach pochodzących z Księgi Psalmów, ale również jest nią cudowna pieśń uwielbienia, Maryjne „Magnificat” z Nowego Testamentu: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy”. (Łk 1, 46-47). Trzecią formą wzajemnego życzenia sobie dobra jest np.: błogosławieństwo św. Elżbiety dla Maryi, utrwalone w strukturze Różańca; skrywające tajemnicę Nawiedzenia i powtarzane w słowach modlitwy: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona…” (Łk 1, 42)
Wiedząc już, jak ważnym obrzędem Kościoła katolickiego jest błogosławieństwo połączone z czynnością poświęcenia, nie ulegajmy pokusie bezdusznego spłycania tej niezwykłej tajemnicy, będącej darem Bożym.
Pamiętajmy również o tym, że w dniu św. Krzysztofa, patrona kierowców, nie święcimy bezrozumnych pojazdów, ale dziękujemy Bogu za opiekę i prosimy o błogosławieństwo dla osób, które będą się nimi poruszać. W październiku, w kościołach franciszkańskich, obchodząc święto św. Franciszka, nie święcimy Franciszkowych „braci mniejszych”: psów, kóz, osłów, kotów, koni czy baranów, ale dziękujemy Bogu za dobro w postaci posiadania żywego inwentarza i przyjmujemy jako jego właściciele Boże błogosławieństwo. Podobnie w przypadku dewocjonaliów; pokropione przed ołtarzem przez kapłana: obrazy, medaliki i różańce nie stają się przez tę czynność magicznymi przedmiotami, chroniącymi od wypadków oraz uroków, ale stają się pamiątkami dla ich właścicieli. Pamiątkami przyjęcia błogosławieństwa Bożego.
Pokochajmy błogosławieństwa i posługujmy się nimi, bo są one wyrazami miłości zapisanymi w naszych sercach. Nie odrzucajmy tradycji miłości, która wyraża się w zwrotach kierowanych do naszych bliźnich: „Zostańcie z Bogiem”, „Idźcie z Bogiem”, „Niech Bóg prowadzi”… Wyrażajmy swą miłość i błogosławieństwo w geście krzyża skreślonym na czole tych, których kochamy.
Niedziela Palmowa również przypomina nam o błogosławieństwie, o radosnym „Hosanna!”, dla Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy. „Błogosławiony, Ten, który przychodzi w imię Pańskie”, „Hosanna na wysokościach”.
Święcąc starannie uplecione, różnobarwne, przetykane baziami palmy i przyjmując błogosławieństwo, pamiętajmy, że Bóg ma nas w opiece jako Dobry Ojciec.
A w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, kiedy przystąpimy do świątecznie zastawionych stołów, na których znajdować się będą pobłogosławione i poświęcone pokarmy, wspomnijmy zaproszenie Zmartwychwstałego Jezusa… Skierował je do Apostołów, lecz potraktujmy je osobiście: „CHODŹCIE, POSILCIE SIĘ!”.
Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, w kalendarzu
liturgicznym Kościoła zajmuje miejsce specjalne, skoro jego wspomnienie
Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Miesiąc marzec jest w sposób
szczególny poświęcony św. Józefowi. Jego święto obchodzimy 19 marca
jako uroczystość. Bardzo pięknie wyrażają prawdę o św. Józefie niektóre
pieśni: "Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za Opiekuna. Niechaj
się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi Patronem...".
Hebrajskie imię Józef oznacza tyle, co "Bóg przydał".
Św. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida. Pomimo tego, że pochodził
z takiego rodu, zarabiał na życie trudniąc się obróbką drewna. Mieszkał
zapewne w Nazarecie. Nie był on według ciała ojcem Jezusa Chrystusa.
Był nim jednak według żydowskiego prawa jako małżonek Maryi. Zaręczony
z Maryją stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas
dyskretnie się usunąć, ale po nadprzyrodzonej interwencji wziął do
siebie Maryję, a potem jako prawdziwy Cień Najwyższego pokornie asystował
w wielkich tajemnicach. Chociaż Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo,
to jednak według otoczenia św. Józef był uważany za Jego ojca. On
to kierował w drodze do Betlejem, nadawał Dzieciątku imię, przedstawiał
Je w świątyni jerozolimskiej i uciekając do Egiptu ocalił przed prześladowaniem
króla Heroda. Widzimy jeszcze św. Józefa w czasie pielgrzymki z dwunastoletnim
Jezusem do Jerozolimy na święto Paschy. Potem już się w Ewangelii
nie pojawia. Niektórzy sądzą, że wkrótce potem zakończył życie w
obecności Pana Jezusa i Najświętszej Maryi, na Ich rękach i miał
uroczysty pogrzeb, bo w ich obecności. Może dlatego św. Józef jest
uważany za szczególnego patrona dobrej śmierci.
Św. Józef był rzemieślnikiem, być może cieślą, co oznacza
hebrajski wyraz charasz. Zajmował się pracą w drewnie, w metalu,
w kamieniu. Wykonywał zatem narzędzie codziennego użytku, konieczne
również w gospodarce rolnej. Jest rzeczą uderzającą, że w wydarzeniach
z dziecięcych lat Pana Jezusa, św. Józef odgrywa znaczącą rolę. Jemu
anioł wyjaśnia tajemnice wcielenia Syna Bożego, jemu poleca ucieczkę
i powrót do Nazaretu po śmierci Heroda.
Na obrazach widzimy zwykle św. Józefa jako starca, by
w ten sposób podkreślić prawdę o dziewiczym poczęciu Pana Jezusa.
W rzeczywistości jednak św. Józef był młodzieńcem w pełni urody i
sił. Pisarze podkreślają, że do tak wielkiej godności, opiekuna Pana
Jezusa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i żywiciela - głowy Najświętszej
Rodziny, powołał Pan Bóg męża o niezwykłej cnocie. Dlatego słusznie
stawiają oni św. Józefa na czele wszystkich świętych Pańskich, a
Kościół obchodzi jego doroczną pamiątkę, pomimo Wielkiego Postu,
jako uroczystość.
Szczególnym nabożeństwem do św. Józefa wyróżniała się
św. Teresa z Avila. Z wielkim zaangażowaniem szerzyła ona kult św.
Józefa słowem i pismem. Twierdziła, że o cokolwiek prosiła Pana Boga
za przyczyną św. Józefa, zawsze to otrzymała. Jego też obrała za
głównego patrona zreformowanego przez siebie zakonu karmelitańskiego.
Za swojego patrona św. Józefa obrały sobie również Siostry Wizytki.
Św. Jan Bosko, założył stowarzyszenie św. Józefa dla młodzieży rzemieślniczej.
Papież bł. Jan XXIII, który na chrzcie św. otrzymał imię Józef, do
kanonu Mszy św. (pierwsza modlitwa eucharystyczna) dołączył imię
św. Józefa. W 1961 r. tenże Papież wydał list zalecający szczególne
nabożeństwo do tegoż Orędownika.
Liturgiczne święto św. Józefa po raz pierwszy spotykamy
w IV w. w pobliżu Jerozolimy w klasztorze św. Saby. Papież Sykstus
IV w 1479 r. wprowadził to święto do mszału rzymskiego i brewiarza,
a papież Grzegorz XV rozszerzył je na cały Kościół. W pierwszej połowie
XIX w. przełożeni generalni 43 zakonów wystąpili do Stolicy Apostolskiej
z prośbą o ustanowienie osobnego święta Opieki Świętego Józefa nad
Kościołem Chrystusa. Papież bł. Pius IX przyczynił się do ich prośby
i w 1847 r. ustanowił to święto. Natomiast papież św. Pius X podniósł
je do rangi uroczystości. Papież Pius XII wprowadził na dzień 1 maja
wspomnienie św. Józefa Robotnika. Papież Benedykt XV w 1919 r. do
Mszy św., w której wspomina św. Józefa dołączył osobną o nim prefację.
Pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie wydał papież
Leon XIII. Wreszcie papież św. Pius X zatwierdził litanię do św.
Józefa, do odmawiania publicznego. Są sanktuaria św. Józefa. Największe
i najbardziej znane jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w
1904 r. i posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa została ukoronowana
koronami papieskimi w 1955 r. Kanada, Czechy, Austria, Portugalia,
Hiszpania obrały sobie św. Józefa za patrona.
W Polsce kult św. Józefa jest bardzo żywy. Już na przełomie
XI i XII w. w Krakowie obchodzono 19 marca jego święto. W XVII i
XVIII w. nastąpił największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa. W
1645 r. ukazały się godzinki ku czci św. Józefa. W XVII w. wybudowano
największe sanktuarium św. Józefa w Polsce, w Kaliszu. Znajduje się
tam obraz pochodzący z tegoż wieku, który w 1786 r. Prymas Polski
Władysław Aleksander Łubieński, ogłosił urzędowo za cudowny. Papież
Pius VI w 1783 r. wydał dekret zezwalający na koronacje obrazu, ale
dokonała się ona dopiero w 1796 r. W Polsce jest około 270 kościołów
ku czci św. Józefa. W 1818 r. diecezja kujawsko-kaliska obrała go
sobie za patrona, a później diecezja wrocławska i diecezja łódzka.
Powstały 4 rodziny zakonne pod wezwaniem św. Józefa. W Polsce swego
czasu imię Józef było bardzo popularne.
Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos
z 15 sierpnia 1989 r. ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu
Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela,
był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem
Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości.
Ojciec Święty kończy adhortację słowami: "Mąż sprawiedliwy, który
nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został
wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w
Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza
na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać ´pełnia
czasu´ związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa. Niech
św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo
Ojca i Syna i Ducha Świętego".
"Biskup Zbigniew Zieliński okazał się bardzo sprawnym organizatorem i myślę, że będzie najodpowiedniejszym metropolitą dla naszej archidiecezji" - zauważył abp Stanisław Gądecki po ogłoszeniu przez Nuncjaturę Apostolską informacji, że biskup koszalińsko-kołobrzeski Zbigniew Zieliński będzie nowym metropolitą poznańskim.
Nominację papieża Franciszka odczytał w Sali Pompejańskiej domu arcybiskupiego w Poznaniu abp Stanisław Gądecki, w obecności biskupów pomocniczych Grzegorza Balcerka i Jana Glapiaka oraz bp. seniora Zdzisława Fortuniaka, a także pracowników centralnych instytucji archidiecezji.
Msza święta odpustowa ku czci św. Józefa Oblubieńca NMP pod przewodnictwem ks. kan. Wojciecha Balińskiego
– Święty Józef na kartach Pisma Świętego nie wypowiedział ani jednego słowa, a jednak swoim życiem uczy nas, jak wielka jest moc posłuszeństwa i zaufania wobec Boga – podkreślił w homilii ks. kan. Wojciech Baliński podczas uroczystości odpustowych w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP w Wałbrzychu-Sobięcinie.
Na początku Eucharystii głos zabrał ks. kan. Tadeusz Wróbel. Miejscowy proboszcz przypomniał historię kościoła: – W tym roku przeżywamy 117. rocznicę rozpoczęcia budowy naszej świątyni. Protestanccy mieszkańcy nie zgodzili się na budowę kościoła katolickiego w centrum, dlatego został on wzniesiony nieco na uboczu. Kamień węgielny wmurowano jesienią 1908 roku, a uroczystość poświęcenia odbyła się 28 września 1910 roku – przypomniał.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.