Reklama

Niedziela Sandomierska

Miłosierna służba potrzebującym

Caritas Diecezji Sandomierskiej świętuje jubileusz 30-lecia powstania.

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Główne uroczystości odbyły się w bazylice katedralnej w Sandomierzu, gdzie Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz. Koncelebrowali biskup pomocniczy senior Edward Frankowski, ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska, ks. prał. Bogusław Pitucha, dyrektor sandomierskiej Caritas oraz liczne grono kapłanów. We wspólnej modlitwie udział wzięli pracownicy Caritas, podopieczni placówek które prowadzi organizacja, darczyńcy, samorządowcy oraz zaproszeni goście.

W wygłoszonej homilii, biskup Nitkiewicz nawiązał do obchodzonego wspomnienia Matki Bożej Bolesnej. Podkreślił, że Maryja uczestniczy przez swoje cierpienia w ofierze Syna – Miłosiernego Zbawiciela. Ona także jest znakiem Bożego Miłosierdzia, sprawując macierzyńską pieczę nad Kościołem i wszystkimi, którzy znajdują się w potrzebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

- Ustanowiona przed 30-laty Caritas Diecezji Sandomierskiej, podąża drogą Chrystusa i Jego Matki. Koordynuje działalność charytatywną w diecezji, prowadzi różnorodne placówki i podejmuje inicjatywy związane z bieżącymi okolicznościami, jak straszliwa powódź przed dziesięciu laty, czy obecna wojna na Ukrainie. W ten sposób Caritas wychodzi naprzeciw siostrom i braciom znajdującym się w trudnym położeniu.

To wszystko buduje klimat miłosierdzia, w którym dorastamy do bycia dobrymi Samarytanami. Chodzi o gotowość podarowania drugiemu samego siebie, bezgranicznie i nieodwołalnie, jak Chrystus na krzyżu i Matka Boża u Jego stóp. Ludzie tego od nas oczekują, i słusznie, ale nawet ci, którzy mają niewiele mogą coś zrobić dla innych. Stąd do postawy dobrego Samarytanina trzeba wychowywać coraz szersze grono osób, zaczynając od najmłodszych. To także obowiązek odpowiedzialnych za formację kapłanów i katechetów. Nie możemy być kościelnym odpowiednikiem świeckich instytucji powołanych do niesienia pomocy społecznej, chociaż należy z nimi współpracować dla dobra wspólnego. Korzystając z okazji pragnę podziękować władzom samorządowym, instytucjom odpowiedzialnym za opiekę medyczną, służbom mundurowym oraz wszystkim darczyńcom. Niesiona przez nas pomoc powinna być instynktowna i powszechna – powiedział biskup.

Reklama

Po zakończonej Eucharystii zebrani w bazylice katedralnej mogli wysłuchać koncertu Artura Jaronia oraz Zespołu „Strauss Ensemble”.

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Jak podkreślał ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas, w chwili obecnej poza działaniami wspierającymi potrzebujących na terenie naszej diecezji, ważnym zadaniem jest pomoc niesiona dla walczącej Ukrainy.

Za swoją pracę i zaangażowanie na rzecz potrzebujących Caritas Polska uhonorowała Złotym Medalem ks. prał. Bogusława Pituchę, dyrektora sandomierskiej Caritas oraz ks. Tomasza Szostka, kierownika Warsztatów Terapii Zajęciowej w Rudniku nad Sanem.

Caritas Diecezji Sandomierskiej zatrudnia obecnie ponad 300 osób. Swoją opieką obejmuje osoby niepełnosprawne w różnym wieku, prowadząc szkoły oraz Zakład Aktywności Zawodowej, gdzie młodzież uczy się zawodu oraz przygotowuje posiłki dla potrzebujących. Instytucja wspiera również chorych, samotnych, bezdomnych oraz osoby w trudnej sytuacji życiowej i finansowej. Przez trzydzieści lat istnienia Caritas Diecezji Sandomierskiej powstały schronisko dla bezdomnych mężczyzn i kobiet, ośrodek interwencji kryzysowej, centra pielęgniarstwa środowiskowego, rehabilitacji oraz pomocy doraźnej.

2022-09-15 16:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Nie tylko duchowa przestrzeń

2024-04-25 11:15

[ TEMATY ]

Kurs Alpha

Parafia Czerwieńsk

Archiwum parafii

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

W parafii pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku trwa Kurs Alpha.

To cykl 11 spotkań prowadzący do poznania i przypomnienia podstawowych prawd wiary chrześcijańskiej podanych w ciekawej i dynamicznej formie. Na każde ze spotkań składają się wspólny posiłek, katecheza i rozmowa w małej grupie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję