Ewangelia na niedzielę: Czy Jezus naprawdę zachęca nas, aby nienawidzić naszych bliźnich?
Trudno sobie wyobrazić chrześcijanina, który nie poczułby niepokoju wobec słów Jezusa dotyczących nienawiści bliskich, a nawet i siebie samego. Intuicyjnie wyczuwamy, że to zupełnie niemożliwe, aby Jezus podważał przykazanie miłości. Poszczególne teksty biblijne należy jednak interpretować w kontekście całej Biblii. Dominikanin o. Jacek Salij wyjaśnia ten i inne dylematy w komentarzu do Ewangelii na niedzielę 4 września.
Mieć w nienawiści ojca i matkę, męża i żonę, syna i córkę w ustach Jezusa znaczy: kochaj najbliższych w taki sposób, żeby to Cię przybliżało do Boga. Nie możesz aprobować ich grzechu, ani świadczyć fałszywie na ich korzyść przed sądem, ani szukać ich dobra, jeżeli wiąże się to z cudzą krzywdą. Jezus wzywa nas do takiej „nienawiści”, która wybiera miłość prawdziwą przeciw miłości krótkowzrocznej.
Czy jakiekolwiek relacje z drugą osobą nie osłabiają mojej wierności Bogu?
Podziel się cytatem
2. Zaczął budować, a nie zdołał wykończyć
Dwie przypowieści zawarte w nauce o miłości podkreślają jeszcze inne cechy, niezbędne, aby iść za Jezusem – wytrwałość, realizm i odwagę. Na „słomianym zapale” nie zbudujemy życia duchowego. Może założymy fundament, ale gdy zabraknie nam wytrwałości, by konsekwentnie dokończyć budowę całego gmachu życiowego, wyśmieją nas tak jak budowniczego wieży.
Czy moja więź z Jezusem jest prawdziwa, czy tylko zewnętrzna?
Podziel się cytatem
3. Król, mając stoczyć bitwę, wpierw rozważa
Potrzebę realizmu ukazuje przypowieść o królu. Trzeba przemyśleć strategię. Czy z taką dozą modlitwy, z taką ilością czasu, jaki poświęcam medytacji, mogę sądzić, że dam sobie radę z trudnościami? A jeśli głowa podpowiada mi, że „na pewno się to nie uda” – trzeba zdobyć się na odwagę i podjąć się zmiany. Nie wolno poddawać się bez walki, nie można rezygnować z wysiłku duchowego.
Bądź odważny! Postaw wszystko na jedną kartę – na Jezusa!
Nieprzyjazny człowiek to uczynił” – powiedział Chrystus na zakończenie przypowieści o kąkolu (por. Mt 13, 24 nn.). Ta mądra przypowieść jest ciągle aktualna. Siewców kąkolu jest bowiem bardzo wielu. Znajdują się oni zarówno wśród ludzi zwyczajnych, jak i wśród tych znaczących, pełniących wysokie funkcje społeczne. Jest ich wielu wśród dziennikarzy i polityków, którzy jak niczym wiatr rozsiewają szeroko – w tym wypadku złe – ziarno. Są nawet całe instytucje kłamstwa, które wypracowują takie materiały na zamówienie. Są ludzie, którzy instytucjonalnie kłamią – ktoś powiedział o takich: kłamie, jak oddycha.
Gdyby św. Jan Paweł II żył, 18 maja obchodziłby urodziny. Jego wpływ na nas pozostaje wielki i błogosławiony. Papież Polak głosił Ewangelię z nową mocą, będąc we wszystkim wierny nauczaniu Jezusa. Gdy wspominam postać św. Jana Pawła II, to najpierw staje mi przed oczami jego wielka miłość do nas, jego rodaków, i do Polski.
Ta miłość wręcz przynaglała naszego Papieża do pielgrzymek do Polski. Także w Rzymie cieszyliśmy się szczególną troską. W „polskich” audiencjach, organizowanych czasem co kilka dni w Watykanie, uczestniczyły w sumie setki tysięcy osób. Gdziekolwiek Jan Paweł II rozmawiał z rodakami – w Polsce, w Rzymie czy w czasie spotkań z Polonią rozsianą po całym świecie – wszędzie okazywał swoją radość i wzruszenie. Przytulał, znajdował słowa otuchy, patrzył z czułością i troską. W czasie stanu wojennego organizował międzynarodową pomoc dla Polski. Gdy była taka potrzeba, to – jak mądrze kochający ojciec – przestrzegał nas przed naszymi słabościami. Mobilizował do nawrócenia i wierności Chrystusowi. Mówił z bólem o tym, co go w jego Ojczyźnie i w postawach Polaków niepokoiło czy wręcz bolało. Odnosił się do nas jak zatroskany i współcierpiący przyjaciel, a nie jak chłodny, zewnętrzny obserwator. Nie próbował nawet ukrywać swojej wielkiej miłości do Ojczyzny. W czasie czwartej pielgrzymki wręcz wykrzyczał swój niepokój o los Polski: „Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć!” (Kielce, 3 czerwca 1991 r.). Te słowa zawsze mnie wzruszają. Cała postawa św. Jana Pawła II w odniesieniu do rodaków i Ojczyzny świadczyła o tym, że w każdej chwili gotowy był oddać życie w obronie swojego ukochanego Narodu.
– Spotykamy się jako strażacy, wielka rodzina – powiedział do pielgrzymów ks. Grzegorz Sroka.
W niedzielę – 19 października – do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia przybyła Pielgrzymka Strażaków Małopolski oraz I Pielgrzymka Młodzieżowych Drużyn Pożarnych. Uroczystej Mszy św. sprawowanej w samo południe przewodniczył o. Władysław Kulig OFM Conv, a homilię wygłosił ks. Grzegorz Sroka, kapelan strażaków Małopolski. Przy ołtarzu umieszczone zostały relikwie św. Floriana, patrona strażaków.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.