Oto pełny tekst wystąpienia Ursuli von der Leyen w tłumaczeniu na język polski:
Dziękuję Tobie bardzo, bracie Alois.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rzeczywiście, zapytałeś mnie, dlaczego przyjechałem do Taizé i jak to możliwe, że usłyszałem o Taizé. I powiedziałem Ci, że Taizé jest od dawna częścią mojego życia. Nigdy wcześniej tu nie byłam, ale zawsze było mi znane jako bardzo szczególne miejsce, a duch Taizé jest mi również znany. Ponieważ kiedy byłam małą dziewczynką, moi bracia i kuzyni pojechali do Taizé i wrócili odmienieni. Tak więc, chodzi mi o to, że to było prawie 50 lat temu, muszę powiedzieć, pół wieku, kiedy oni tutaj byli. I to, czego nie powiedziałem wam wczoraj, to fakt, że był to bardzo smutny czas w mojej rodzinie, ponieważ moja młodsza siostra, miała 11 lat, zmarła w tym czasie na raka. Był to więc czas ciemności i wątpliwości. A Taizé i duch Taizé - o czym wielokrotnie mówiliśmy w ciągu tych dwóch dni - ma w sobie tyle nadziei i tyle ufności w przyszłość. I tak było również 50 lat temu. Tak więc przywróciło ono światło i pewność oraz nadzieję w mojej rodzinie. I wciąż jestem wdzięczna. Teraz jestem tutaj i jest cudownie. Muszę przyznać, że jest nawet lepiej niż się spodziewałem.
Reklama
Rzeczywiście, jest to dla mnie, czego doświadczam, miejsce schronienia i refleksji. Miejsce wiary i, oczywiście, miejsce spotkania. Kiedy zbliżam się do końca mojej wizyty tutaj, muszę powiedzieć - i domyślam się, że to samo dotyczy was, pod koniec tego tygodnia - że jestem przepełniona radością i wdzięcznością za to wszystko. To, co zobaczyłem tutaj w Taizé, myślę, że jest doskonale opisane w Ewangelii, w przypowieści o talentach. W tej historii każda osoba otrzymuje mały skarb. Ale podczas gdy niektórzy robią z niego dobry użytek, inni po prostu zakopują swoje talenty pod ziemią. Jest to ewangelia, która stawia pytanie każdemu z nas, osobiście: Czy dobrze wykorzystujemy talenty, które otrzymaliśmy, które są nam powierzone? I jaki jest cel misji, naszego życia? Myślę, że tutaj, w Taizé, odpowiedź jest jasna. Wszystkie osoby, które tu spotkałem, mają coś wspólnego, poza waszym wiekiem, narodowością czy osobistą historią pochodzenia. Wszyscy pragniecie dobrze wykorzystać swoje talenty. Wszyscy zdecydowaliście się poświęcić swoje życie miłości, służbie, solidarności i, tak - Bogu. Wiem też dobrze, że nie jest to sprawa oczywista. Często nas dręczą wątpliwości i zmartwienia. Naszymi codziennymi towarzyszami są rozproszenia i przykrości. Ale w zasadzie staramy się żyć pełnią życia i z najsilniejszym poczuciem celu. To jest bardzo inspirujące, to jest tak ważne. Nie tylko dla nas wszystkich, jako jednostek, ale także dla naszej wspólnoty i dla naszej Unii.
Reklama
Chcę więc mówić, oczywiście, o naszej Unii Europejskiej. Wierzę, że każde pokolenie Europejczyków ma misję, ukształtowaną przez nasze wartości, przez nasze talenty, przez nasze aspiracje. I kiedy rozpoczęłam swoją drogę jako przewodnicząca Komisji Europejskiej, pierwsze pytanie, jakie sobie zadałam, brzmiało: Jaka jest misja mojego pokolenia? Pokolenie moich rodziców odziedziczyło kontynent, który był podzielony i zniszczony przez wojnę. Jest to pokolenie Brata Rogera, założyciela wspólnoty z Taizé. Jest to to samo pokolenie, które położyło fundamenty pod Unię Europejską. Ze zniszczeń i pyłu zbudowali obietnicę pokojowego i zjednoczonego kontynentu, gdzie wojna między sąsiadami będzie całkowicie niemożliwa. Zasadzili ziarno, które następnie rozkwitło w rękach kolejnych pokoleń Europejczyków: na przykład pokolenie, które sprawiło, że mogliśmy swobodnie przemieszczać się, pracować i studiować w całej Unii, co jest wam tak dobrze znane; albo pokolenie, które zburzyło żelazną kurtynę i zjednoczyło dwie połówki naszego kontynentu. Moje pokolenie odziedziczyło od poprzednich pokoleń ogromny skarb: Unię liczącą 450 milionów ludzi, demokrację ustrojów demokratycznych, z pokojem i dobrobytem w swoich granicach. Nasza Unia może być nadal niedoskonała. Ale Europa jest przede wszystkim aspiracją. I jako taka nigdy nie jest kompletna, nigdy nie jest zrealizowana raz na zawsze. Europa jest nieustanną pracą w toku. Każde pokolenie jest odpowiedzialne za to, by rozwijać Europę i stale czynić ją lepszą. Jaki więc kontynent moje pokolenie pozostawi wam, następnym pokoleniom? Co robimy z talentami, które otrzymaliśmy? O tym właśnie chciałbym dziś z wami porozmawiać, skupiając się na wkładzie Europy w pokój, w naszą planetę i w solidarność między pokoleniami.
Nasza Unia zrodziła się z tęsknoty za pokojem. Została stworzona po to, aby już nigdy więcej kraje europejskie nie prowadziły ze sobą wojny. I jak dotąd jest to najbardziej udany projekt pokojowy w historii ludzkości. Wojna między naszymi 27 państwami członkowskimi jest po prostu nie do pomyślenia. Nasza Unia odniosła taki sukces, że wielu z nas zaczęło uważać pokój za rzecz oczywistą. A jednak w tym roku zobaczyliśmy, że Kreml ściągnął wojnę do Europy. I dlatego nasza Unia musi powrócić do swoich korzeni, do pierwotnych aspiracji swoich założycieli. Po raz kolejny naszą misją jest i musi być przywrócenie pokoju i bezpieczeństwa na naszym kontynencie. Pokoju opartego na naszych wartościach i na naszych zasadach. Dlatego jesteśmy po stronie Ukrainy od samego początku agresji Kremla. Dlatego robimy wszystko, by wspierać opór Ukrainy. Bo, moi przyjaciele, jeśli Rosja zaprzestanie walczyć, nie będzie więcej wojny na Ukrainie. Ale jeśli Ukraina przestanie walczyć, nie będzie już Ukrainy. Tak więc opowiedzenie się za pokojem oznacza dziś opowiedzenie się po stronie narodu ukraińskiego. Ukraińcy walczą o swoją demokrację, o swoje samostanowienie, o poszanowanie ludzkiej godności. Ukraińcy walczą o swoje przetrwanie, ale także o nasze europejskie wartości. I jestem przekonana, tak jak powiedziałeś, Bracie Alois, że „na Ukrainie zło nie będzie miało ostatniego słowa”.
Reklama
Mieszkańcy Ukrainy bronią nie tylko swoich domów i rodzin, ale także prawa do decydowania o swojej przyszłości. A swoją przyszłość widzą w naszej Unii. Nasi sąsiedzi - na Ukrainie i poza nią - mówią nam, że chcą zmian. Chcą więcej demokracji, więcej wolności, więcej perspektyw. Jednym słowem: chcą więcej Europy. Droga Ukrainy do Unii Europejskiej może być jeszcze długa. Ale nie mam wątpliwości, że nasza Unia powinna być domem dla wszystkich krajów europejskich, które podzielają nasze wartości. Nasza europejska rodzina wartości powinna kwitnąć i być w dobrych stosunkach z sąsiadami. W ten sposób możemy zrealizować dążenie naszych założycieli do pokoju i pojednania.
Drugą misją, o której chciałabym powiedzieć, jest pogodzenie naszych stosunków z naszą planetą. Otaczający nas świat przyrody, stworzenie, został nam powierzony. Ale nie należy do nas. I o tym zapomnieliśmy. Zamiast chronić i pielęgnować skarb, który odziedziczyliśmy, pożeraliśmy go, kawałek po kawałku. Zbudowaliśmy gospodarkę, która wydobywa, konsumuje i wyrzuca. A to po prostu nie może być zrównoważone. Papież Franciszek wielokrotnie mówił o odpowiedzialności wobec Matki Ziemi, o naszym moralnym obowiązku odpowiedzialnego korzystania z dóbr Ziemi. To właśnie z tego poczucia odpowiedzialności wynika moja pierwsza inicjatywa po objęciu urzędu, polegająca na przedstawieniu europejskiego zielonego ładu. Jest to strategia mająca na celu przekształcenie naszej gospodarki tak, abyśmy chronili i odnawiali przyrodę, abyśmy rozwijali sposób życia i pracy, który daje naszej planecie prawdziwą szansę walki dla następnych pokoleń. Krótko mówiąc, oznacza to ograniczenie emisji CO2 o co najmniej 55 proc. do 2030 roku i zerową emisję netto do 2050 roku - zapisane w prawie.
Reklama
W ciągu tych trzech lat istnienia Europejskiego Zielonego Ładu wiele się wydarzyło. Ale nasze zaangażowanie tylko się wzmocniło. Pandemia sprawiła, że coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, jak ważna jest obecność natury w naszym życiu. Dlatego też zebraliśmy jeszcze więcej środków na Europejski Zielony Ład poprzez nasz Plan odbudowy dla Europy. Następnie wojna na Ukrainie ukazała, jak kruchy jest pokój i jak destrukcyjna jest nasza zależność od rosyjskich paliw kopalnych. Ludzie odczuwają gorące skutki wyższych cen energii z powodu decyzji Kremla, by nas szantażować. Musimy pozbyć się naszej ogólnej zależności od paliw kopalnych. Jest to konieczność. Musimy zwiększyć naszą efektywność energetyczną, musimy przyspieszyć przejście na rodzimą energię odnawialną. Słońce, wiatr, energia geotermalna, biomasa, zielony wodór - proszę bardzo. Obecnie cena energii słonecznej i wiatrowej spadła do punktu, w którym jest ona tańsza niż zanieczyszczające paliwa kopalne. Na Morzu Północnym wspieramy rozwój jednej z największych morskich farm wiatrowych na świecie. Wkrótce pokryje ona roczne zużycie energii przez ponad 50 milionów domów - czyli mniej więcej jedną czwartą wszystkich gospodarstw domowych w UE. Tak więc pod pewnymi względami europejski zielony ład okazał się wielkim sukcesem. Ale w żadnym wypadku nie jest on wystarczający. Musimy zrobić więcej. A to, czy tak się stanie, zależy w dużej mierze od mojego pokolenia. Musimy to zrobić. Nie chodzi tu tylko o geopolitykę. Chodzi o przetrwanie kolejnych pokoleń. Chodzi o budowanie czystszej gospodarki i prowadzenie zrównoważonego stylu życia. Chodzi o szacunek dla stworzenia. Chodzi o lepszą drogę niż ta, którą odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach. To jest nasza druga misja.
Moja trzecia i ostatnia myśl dotyczy solidarności międzypokoleniowej. Ostatnie dwa lata były szczególnie trudne dla ludzi młodych. Najpierw pandemia i blokady. Potem, gdy już trwała odbudowa, agresja Kremla na Ukrainę rzuciła nowe chmury na waszą przyszłość. Jestem matką siedmiorga dzieci, pięciu dziewczynek i dwóch chłopców w wieku 20 i 30 lat. I mam pojęcie o całej presji, która jest nakładana na wasze barki. Myślę, że w statusie na Facebooku powiedziałabyś: To jest skomplikowane. Niektórzy mówią, że weszliśmy w „nowy wiek radykalnej niepewności". Papież Franciszek znalazł idealne słowa, aby opisać ten moment. Powiedział: „Kiedy upada młody człowiek, upada cała ludzkość. Ale kiedy młody człowiek wstaje, podnosi się również cały świat”. I tak, ma rację. W rzeczywistości młodzi ludzie, tacy jak wy, wykazali się niesamowitą siłą w obliczu przeciwności. Byliście motorem solidarności w Europie. Od pierwszych dni pandemii, kiedy pomagaliście osobom starszym, które nie mogły opuścić swoich domów z powodu kwarantanny. Aż po dziś dzień, kiedy tak wielu z Was angażuje się w wolontariat na rzecz uchodźców ukraińskich, uciekających przed wojną. W ciągu tych dwóch lat ludzie młodzi bardzo wiele nas nauczyli. Dawaliście przykład, zachęcaliście nas do stawiania sobie wyższych celów. I pomimo całej niepewności, to sprawia, że mam tak wielką ufność do przyszłości.
Reklama
Dlatego właśnie nasz plan naprawy gospodarczej został nazwany NextGenerationEU. Ponieważ inwestuje on przede wszystkim w ekologiczne i cyfrowe miejsca pracy przyszłości. To dlatego w szczytowym momencie kryzysu wzmocniliśmy - wraz z panem Philippem Lambertsem i Parlamentem Europejskim - Europejską Gwarancję dla Młodzieży, czyli zobowiązanie Europy wobec młodych ludzi, że w ciągu czterech miesięcy otrzymają pracę, staż lub wykształcenie. Dlatego tak bardzo naciskaliśmy na ustanowienie odpowiedniej płacy minimalnej na poziomie państw UE. Dlatego też ustanowiliśmy rok 2022 Europejskim Rokiem Młodzieży. I dlatego uruchomiliśmy nową inicjatywę o nazwie ALMA, łączącą wsparcie dla edukacji i szkoleń zawodowych w kraju ze stażem zawodowym za granicą dla tych młodych ludzi, którzy wpadają w bezrobocie. Dlatego też wdrożyliśmy pierwsze w historii europejskie prawo klimatyczne - z prawnie wiążącymi celami. Ponieważ wszystkie nasze działania - mojego pokolenia - muszą zawsze mieć na celu uczynienie Europy lepszym miejscem dla naszych ludzi młodych. Uważam, że obowiązkiem mojego pokolenia jest zadbanie o to, by nasza Unia była gotowa na przyjęcie kolejnego pokolenia. A to oznacza innowacyjność i gotowość do zmian. Oznacza to również ochronę odwiecznych wartości, które pozostają prawdziwe przez wieki.
Kilka lat temu miałem szczęście słuchać papieża-seniora Benedykta, który przemawiał w niemieckim Bundestagu. Zakończył swoje wystąpienie opisując podstawowe wartości, które definiują dziedzictwo kulturowe Europy. I powiedział, że są to „idea praw człowieka, idea równości wszystkich ludzi wobec prawa, uznanie nienaruszalności ludzkiej godności każdej osoby oraz świadomość, że ludzie są odpowiedzialni za swoje czyny”. To są wartości naszej tradycji. I wiem na pewno, że są to również wartości wielu młodych ludzi, jak Wy. To jest skarb, który odziedziczyliśmy. Skarb, którego musimy strzec i który musimy dobrze wykorzystać dla następnych pokoleń. Myślę, że jest to skarb, jakim jest duch Taizé. I dziękuję wam za cierpliwość, że mnie wysłuchaliście.
Niech was Bóg błogosławi. I niech żyje Europa.