„Ten dzień to wołanie o Boże błogosławieństwo, aby nam ono towarzyszyło w tej niewątpliwie trudnej pracy i posłudze, od której również zależy misja Kościoła” - mówił na początku Mszy św. abp Wojciech Polak wyrażając radość ze spotkania z katechetami i prosząc ich, by „nigdy nie wątpili, że Bóg ich potrzebuje i stawia na nich w dziele głoszenia Ewangelii”.
O tym, że jest to misja niełatwa choć nie pozbawiona radości i satysfakcji mówił również w homilii ks. Remigiusz Malewicz z Wydziału Katechetycznego gnieźnieńskiej kurii, przywołując głosy samych katechetów z odbytych w ubiegłym roku spotkań synodalnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Mówiliście, że nie wyobrażacie sobie misji katechety inaczej jak jako powołanie. Bo tyle jest trudności i zmagań. Jak wytrwać, jeśli to nie powołanie?” - cytował.
„Mówiliście, że kochacie swoją pracę, że jest ona dla was źródłem radości i dumy, ale mówiliście też o kłopotach, o lęku, o barierach i braku wsparcia. I pytaliście: co mogę zrobić? Dziś Jezus chce nam pokazać, że każdy jest przez Niego obdarowany, że otrzymał tyle Bożych darów, ile potrzebuje w swojej misji. Bóg wie, czego potrzebujemy. I czy pracujemy w tej czy w innej szkole, w takim czy innym środowisku, nie zabraknie nam Jego łaski i jego obradowania” - mówił ks. Malewicz.
Nawiązując dalej do czytanej w Ewangelii przypowieści o talentach przyznał, że „praca katechetyczna jest właśnie pomnażaniem talentów”. Nie da się tego zrobić bez wierności, odwagi, pokory i miłości.
„Chodzi o naszą wierność w małych sprawach, bo Bóg nie patrzy na zysk. Talenty można pomnażać, gdy się jest wiernym. Właśnie tam, gdzie jesteśmy, w różnych zadaniach, które Bóg nam daje. Wierność to jest pierwszy krok” - tłumaczył ks. Malewicz.
„Krok drugi to odwaga - kontynuował. - Lęk sprawia, że człowiek czuje się sparaliżowany. Lęk zamraża nasze aspiracje, myśli, działania. Odbiera radość z bycia obdarowanym i powołanym”.
„Trzeci to pokora. Gdy człowiek czuje się zbyt pewny siebie, popada w pychę, a to pierwszy krok do upadku. Pokora - jak mówił św. Jan Maria Vianney - jest podobna do wagi, im bardziej z jednej strony się uniża, tym bardziej z drugiej się podnosi.
Reklama
I wreszcie miłość - wskazał ks. Malewicz. - Bez niej nie ma owocnej ewangelizacji, a tym samym pracy katechetycznej. To najważniejszy „talent”. Jeśli człowiek zakupuje miłość, to staje się egoistą i tylko kalkuluje, co mu się opłaca, bez radości, bez życia.
Mszę św. koncelebrowali księża uczący dzieci i młodzież w szkołach na terenie całej archidiecezji gnieźnieńskiej. Obecne były siostry zakonne i katecheci świeccy, spośród których rozpoczynający misję w szkole otrzymali specjale błogosławieństwo Prymasa Polski.
Abp Wojciech Polak podziękował też nauczycielom obchodzącym w tym roku 25-lecie pracy katechetycznej. W czasie spotkania w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym katecheci wysłuchali też wykładu inauguracyjnego „Katecheza w warunkach przemian” prof. UAM dr. hab. Remigiusza Ciesielskiego oraz mieli możliwość zapoznać się z bieżącymi informacjami Wydziału Katechetycznego.