Droga Pani Aleksandro! Pogoda nieciekawa, bardzo chłodno. „Niedzielę” otrzymujemy co dwa tygodnie, bo trudno dostać się do kościoła, żeby ją kupić. Ale co trudniej osiągane - chętniej czytane. „Niedzielę” oddaję potem do domu starców, gdzie pensjonariusze cieszą się jak dzieci, bo co prawda dostają tam kolorowe gazety, ale, niestety, nie są one katolickie. Nawet personel czyta „Niedzielę”. Chcę się pochwalić, że we wrześniu oczekuję gościa właśnie z Częstochowy, którego poznałam za Waszym pośrednictwem. W przyszłym roku wybieram się do Polski, w okolice Pajęczna, gdzie 1 maja moja teściowa będzie kończyła 100 lat. Przykre, że jej synowie już nie żyją.
Serdecznie pozdrawiam
Elżbieta z Kanady
Jak się okazuje - „Niedziela” ewangelizuje i za Oceanem. Wspaniale! Jesteśmy wdzięczni za takie informacje. I prosimy o więcej - od wszystkich, do których „Niedziela” dociera na całym świecie. Pamiętam jedno z ogłoszeń, w którym nasza Czytelniczka chciała, by napisał do niej ktoś z Nowej Zelandii, i - cisza. Czyżby tam nie było „Niedzieli”?
Polecamy też uwadze czytelników „krajowych”, którzy mają krewnych czy znajomych za granicą, by wysyłali im „Niedzielę” lub zaprenumerowali dla nich, co także jest możliwe. To najlepszy prezent, bo cotygodniowy. Dzięki niemu również Pani Ela z Kanady znalazła przyjaciół w Polsce.
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu