Jedna z internautek przysłała e-maila następującej treści: „Mój problem odnosi się do błogosławieństw ewangelicznych z Kazania na Górze, przekazanych przez św. Mateusza. Mam tu na myśli pierwsze błogosławieństwo podane przez Mateusza: «Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie» (5, 3). Nie wiem, w jaki sposób rozumieć frazę «ubodzy w duchu»? Wydawało mi się zawsze, że chrześcijanin powinien być raczej duchowo bogaty, pełen przymiotów ducha. Powinien obfitować w swoim wnętrzu darami, łaskami itp. Sądziłam, że gdyby się nad tym zastanawiać, to znacznie bardziej preferowane jest ubóstwo materialne. Natomiast tutaj mowa jest o duchowym ubóstwie. Zatem, jak wytłumaczyć słowa Jezusa: «błogosławieni ubodzy w duchu»?”.
Błogosławieństwa spotykamy w Ewangelii według św. Mateusza (5, 3-12) oraz św. Łukasza (6, 20-26). Różnią się one nieco zarówno pod względem literackim, jak i wymowy teologicznej. W wersji Mateuszowej rozpoczynają długie wystąpienie Pana Jezusa, które obejmuje aż trzy rozdziały i popularnie nazywane jest Kazaniem na Górze. Błogosławieństwa są niejako manifestem Bożego królestwa. Dzięki nauczaniu i czynom Jezusa zaczyna ono istnieć w życiu Jego naśladowców.
Pierwsza Ewangelia była pierwotnie adresowana przede wszystkim do chrześcijan nawróconych z judaizmu. Znali oni doskonale język aramejski i hebrajski. Dlatego też spotykamy w niej wiele semityzmów (por. „Niedziela”, nr 30/2007). Właściwie środkowa część greckiego wyrażenia „makarioi hoi ptochoi to pneumati” (dosł. szczęśliwi biedni duchem) jest hebraizmem (lub arameizmem). „Hoi ptochoi” (biedni, ubodzy) są kalką hebrajskiego słowa „anawim”. Wskazuje ono dosłownie na ludzi „pochylonych”, czyli takich, którzy uznają całkowicie swoją zależność od kogoś wyżej postawionego, żebrząc jego łaskawości. W wypadku zwrotu „anawim Jahwe” (ubodzy Pana) ludzie ci uznają swoje całkowite podporządkowanie Bogu.
W Starym Testamencie bycie ubogim człowiekiem niejednokrotnie bywa powodem do szczególnej Bożej opieki (por. np. Iz 3, 15 czy 10, 1-2). Jezus zaś w Nowym Testamencie właśnie takim ludziom ogłasza Dobrą Nowinę. Dlatego też, wzywając na początku Kazania na Górze do ubóstwa, dosłownie mówi: Szczęśliwi biedni duchem. Oznacza to swoiste duchowe ubóstwo, które odnosi się do świadomości, że tak naprawdę całe nasze życie jest w ręku miłosiernego i kochającego nas Boga. Innymi słowy - ubóstwo duchowe można tu śmiało utożsamić z pokorą, czyli zdolnością do patrzenia na siebie w prawdzie. Owa prawda dotyczy naszej zależności od Stwórcy wszechrzeczy.
Zachęcam do nadsyłania kolejnych pytań i wątpliwości - drogą elektroniczną bądź w tradycyjny sposób.
Kontakt:
Pomóż w rozwoju naszego portalu