Reklama

Po wyborach we Francji

Niedziela Ogólnopolska 20/2007, str. 29

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trudno jest rządzić krajem, którego mieszkańcy mają do wyboru trzysta gatunków sera - zażartował kiedyś prezydent Francji, generał de Gaulle. Wydaje się przecież, że jeszcze trudniej jest rządzić krajem, którego dług publiczny - według oficjalnych, bieżących danych - rośnie w tempie 1200 euro na sekundę, a łącznie przekracza już 1150 miliardów euro!... Sama obsługa roczna tego długu wymaga ok. 60 miliardów euro...
Wprawdzie nowy prezydent Francji - Nikolas Sarkozy wywodzi się z ruchu gaullistowskiego, ale czy ma jeszcze cokolwiek wspólnego z gaullizmem? Jeśli prezydent Pompidou był jeszcze „uczniem” politycznych zasad de Gaulle’a, to już prezydent Chirac uważany był tylko za zręcznego oportunistę, a Sarkozy praktykował u Chiraca... Kiedy więc niektóre media podkreślają jego „pragmatyzm” - rodzi się pytanie, czy nie chodzi aby tylko o tę oportunistyczną zręczność? Wyjątkowa frekwencja wyborcza (ponad 80-procentowa) wyraziła swoiste rozdwojenie jaźni Francuzów, którzy z jednej strony mają świadomość systematycznego gospodarczego obsuwania się kraju wskutek wysokich podatków, skrępowania gospodarki socjalistycznym ustawodawstwem i biurokracją, ale z drugiej strony przyzwyczaili się do tej kosztownej „opieki” państwa, może i wygodnej z indywidualnego punktu widzenia, ale rodzącej wielkie napięcia społeczne w skali państwa, w dłuższym okresie czasu.
Sarkozy obiecał Francuzom zmniejszenie opodatkowania i większe bezpieczeństwo. Jednak odwrót od państwa opiekuńczego będzie trudny, a Sarkozy nie powiedział, jak zamierza przezwyciężyć opór związków zawodowych i sektora publicznego. Ten opór wyraziła jasno prawie połowa Francuzów, głosujących na radykalną socjalistkę - Ségoléne Royal, ale można podejrzewać, że i pośród zwolenników Sarkozy’ego wielu niechętnie rozstałoby się z dotychczasowymi „zdobyczami socjalnymi”: przyzwyczajenie jest drugą naturą i często kłóci się z rozsądkiem. Także w kwestii większego bezpieczeństwa co do konkretnych sposobów jego zagwarantowania Sarkozy milczał. W dniu drugiej tury wyborów w samym centrum Paryża spalono setki samochodów podczas ulicznych burd... To „wymowne milczenie” nowego prezydenta co do metod, jakimi chce posłużyć się dla osiągnięcia swych celów, może rodzić podejrzenie, że ów „pragmatyzm” weźmie górę w jego działaniach i skończą się one drobną tylko kosmetyką gospodarki, a co do bezpieczeństwa - większą tylko kontrolą, ale nad ewentualną krytyką i opozycją. Jeszcze nowy prezydent nie złożył przysięgi, a już rozeszły się po Paryżu plotki, że - jak niegdyś Putin Jelcynowi - tak Sarkozy, owszem, „zagwarantował bezpieczeństwo”, ale swemu poprzednikowi - Chiracowi, oskarżanemu o korupcję... Nie ma natomiast najmniejszych wątpliwości, że Sarkozy skoncentruje się tak naprawdę na basowaniu Niemcom w forsowaniu eurokonstytucji: na ten temat wypowiadał się jednoznacznie i w tej kwestii odsłonił nawet metodę, jakiej zamierza użyć: dla przeforsowania eurokonstytucji zamierza wykorzystać parlament, a nie referendum. Byłoby to odejście od zasady suwerenności ludu czy narodu na rzecz suwerenności li tylko... parlamentu. Wydaje się, że generał de Gaulle, który właśnie wprowadził we Francji instytucję ogólnonarodowego referendum jako wyrazu suwerenności narodu - dla rozstrzygania w najważniejszych kwestiach dotyczących narodu - przewrócił się w grobie na tę zapowiedź; to przecież on - jak Piłsudski kiedyś w Polsce - doskonale widział niebezpieczeństwo partyjnych interesów, kolidujących jakże często z suwerennością państwa!
Sarkozy nie jest de Gaulle’em, a problemy stojące przed dzisiejszą Francją są ogromne. Choćby i natury etnicznej. Jest jednak nader wątpliwe, czy - jak kiedyś Margaret Thatcher w Anglii - zdoła uzdrowić francuską gospodarkę. Jest natomiast bardzo prawdopodobne, że postawi głównie na eurokonstytucję jako możliwość dołączenia Francji do niemiecko-rosyjskiej polityki europejskiej, z jej konsekwencjami w postaci żyłowania krajów słabszych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważanie: Masz bezsenne noce? Spróbuj tego i zobacz co się stanie

2025-10-17 11:05

[ TEMATY ]

ks. Studenski

ks. Marek Studenski

Diecezja Bielsko-Żywiecka

W dobie samoobsługowych sklepów otwartych 24/7 i aptek z nocnym dyżurem coraz częściej oczekujemy, że podstawowe potrzeby da się zaspokoić o każdej porze. A co z potrzebami duchowymi, które dają o sobie znać właśnie w nocy – kiedy bezsenność splata się z lękiem, a myśli krążą wokół spraw, których nie da się „wyłączyć”?

Z takim pytaniem koresponduje rosnące w Polsce i w Europie zjawisko całodobowych miejsc modlitwy – kaplic wieczystej adoracji, dostępnych dla chętnych przez całą dobę.
CZYTAJ DALEJ

Żywy Różaniec – modlitwa ludzi głęboko zjednoczonych z Maryją

2025-10-18 20:45

[ TEMATY ]

różaniec

pixabay.com

Po mroku Wielkiego Piątku, po ciszy i bólu Wielkiej Soboty przychodzi poranek, jakiego świat jeszcze nie znał. Grób jest pusty. Kamień odsunięty. Śmierć nie ma już ostatniego słowa. Jezus żyje. To nie tylko cud – to przełom w historii ludzkości. Jezus, który naprawdę umarł, praw dziwie zmartwychwstał. Z ciała umęczonego powstało nowe życie – przemienione, chwalebne, nieśmiertelne. Dla uczniów był to moment przemiany rozpaczy w radość, strachu w odwagę, zwątpienia w wiarę.
CZYTAJ DALEJ

Monika Sajkowska: Kościół i Fundację Dajemy Dzieciom Siłę łączy troska o dziecko

2025-10-20 09:56

[ TEMATY ]

Kościół

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę

partnerstwo

troska o dziecko

Adobe Stock

Partnerstwo Kościoła i Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, jest bardzo cenne, nawet jeśli nie we wszystkim myślimy i działamy tak samo. Ważne, że potrafimy się spotkać tam, gdzie różnic nie ma - w trosce o dziecko, które jest naczelną wartością - powiedziała Monika Sajkowska przewodnicząca Krajowej Koalicji na Rzecz Ochrony Dzieci, liderka ogólnopolskiej kampanii „Dzieciństwo bez Przemocy”, była prezeska Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, z którą wciąż jest związana. W rozmowie z KAI opowiedziała o współpracy z Kościołem w ramach kampanii „Dzieciństwo bez przemocy”. Wskazała na rosnącą świadomość społeczną, potrzebę edukacji rodziców i wspólną troskę o dobro dziecka.

Anna Rasińska (KAI): Już po raz drugi Konferencja Episkopatu Polski oficjalnie włączyła się w ogólnopolską kampanię „Dzieciństwo bez przemocy”. Jak Pani ocenia tę współpracę?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję