- Czy Ojcowie Kościoła mówili o piekle?
- Skupiali się bardziej na głoszeniu dobrej nowiny o zbawieniu. Przypominali więc, że Bóg ocala człowieka. Ale byli wiernymi czytelnikami Ewangelii - tak jak ona nie zapominali o piekle. Używali też tych samych obrazów: ogień, przepaść, otwarte czeluści ziemi, wrogość stworzenia itd. Zarazem przedstawiali piekło jako stan ducha, a nie konkretne miejsce. Nigdy też nie stwierdzali, że ktoś poszedł do piekła lub że jest do niego przeznaczony.
- Orygenes podobno miał nadzieję na powszechne zbawienie. Czy można sądzić, że piekło jest puste?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Czym innym jest nadzieja zbawienia, a czym innym stwierdzenie, że piekło jest puste. Też winniśmy mieć nadzieję, że będziemy wiecznie żyć z Bogiem. Tą nadzieją trzeba żyć i chcieć, by ludzie dostąpili tego szczęścia. Ale Orygenes mówił zarazem, że głupcem byłby ten, kto by sądził, że na końcu czasów szatan się zmieni i powróci do Boga. Istnieje więc królestwo zła, państwo szatana, jak określał to św. Augustyn.
- Czy Kościół straszy piekłem?
Reklama
- Raczej przypomina o jego istnieniu. Lekarze też ostrzegają przed chorobami i zalecają profilaktykę. W ten sposób nie straszą, tylko wykonują dobrą robotę, czynią to z szacunku dla drugiego człowieka. Kościół musi nas miłować i bardzo chcieć naszego zbawienia, gdy ostrzega, byśmy poważnie traktowali sprawy ostateczne i nie zmarnowali swej szansy.
- A gdzie miłosierdzie Boga?
- Już św. Paweł zalecał, by rozważać zarazem dobroć i surowość Boga. Ciekawe jednak, że to świadomość nieprzebranej dobroci Pana i Jego miłosierdzia prowadzi nas do zmiany postępowania (por. Rz 2, 4). Miłość bowiem rozwija człowieka, otwiera, daje duchowy wzrost. Ona też pomaga, by uniknąć najgorszego i by dostać się do domu Ojca, w dobre ręce Boga.