Wyrażając radość z faktu, że wydarzenie może się odbywać po przerwie wymuszonej pandemią, Anita Janczak, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomsku, powiedziała, że instytucja „ma ogromny zaszczyt być cząstką tego pięknego dzieła”. Nawiązując do tematu lektury, podkreśliła, że miłość i rodzina „to jedne z najpiękniejszych i najważniejszych wartości w naszym życiu”.
Wprowadzając do czytania adhortacji, abp Wacław Depo przypomniał za św. Janem Pawłem II, że „Kościół zdradziłby człowieka, gdyby nie głosił mu orędzia o rodzinie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Bez miłości prawdziwej, bezinteresownej, (...) oddającej siebie nie byłoby radości jako stanu, który innymi słowy tłumaczy się jako szczęście – zaznaczył.
Metropolita częstochowski pozdrowił również wszystkich organizatorów i uczestników XXI Radomszczańskich Dni Rodziny. – Zawsze z dumą i głośno mówię o was w Częstochowie – przyznał.
W drugiej części spotkania rozstrzygnięto konkurs literacki zorganizowany z okazji XXI Radomszczańskich Dni Rodziny. Zwyciężyła w nim Anna Dębkowska z Zespołu Szkół Elektryczno-Elektronicznych w Radomsku. II miejsce zajęła Olga Zatoń z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 9 w Radomsku, a podium uzupełniła Joanna Kowalczyk, uczennica Publicznej Szkoły Podstawowej nr 4 w Radomsku. Przyznano także pięć wyróżnień.
Reklama
Tytuł zwycięskiej pracy to „List do ojca alkoholika”. – Napisałam go na podstawie prywatnych doświadczeń związanych z życiem u boku taty, który niestety nadużywał alkoholu – powiedziała „Niedzieli” Anna Dębkowska. Dodała, że pisanie o takich sprawach to dla niej „forma terapii, która bardzo pomaga”. – Wydaje mi się, że każdy, kto ma jakiś problem, powinien zacząć o tym pisać, nawet w listach sam do siebie, żeby to po prostu schować do jakiegoś pamiętnika i w ten sposób wygadać się, jeśli nie ma komu. Bo niestety w tych czasach nie każdy pomoże, kiedy trzeba – ubolewała.
Opiekunem Anny Dębkowskiej była Aneta Jędrzejczyk, nauczycielka języka polskiego. Jak przyznała, jej rola ograniczyła się do minimum. – To była praca pisana z serducha, z przykrych doświadczeń. Nikomu tego nie życzę, ale o samej pracy mogę powiedzieć, że była genialna. Łezka się w oku zakręciła. Ja naniosłam tylko kosmetyczne, stylistyczno-językowe poprawki – podkreśliła.
– Chcieliśmy uhonorować i dostrzec te prace, w których widoczny był osobisty punkt widzenia na prezentowane sprawy. To jest bardzo ważne, by to, co młodzież pisze, wynikało z głębi serca, a nie z tzw. poprawności politycznej – zauważył Andrzej Sucharski, przewodniczący jury.
Podczas spotkania śpiewał zespół Ichtis wraz z gośćmi.