W tym roku (27 kwietnia) minęła tragiczna 50. rocznica wprowadzenia w Polsce zbrodniczej, stalinowskiej ustawy, zezwalającej na tzw. przerywanie ciąży. W jej wyniku miliony polskich dzieci straciły życie. Aktualny zapis w Konstytucji chroniący życie stwierdza w art. 38, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu prawną ochronę życia”. Zapis ten, jak wiadomo, jest niedoskonały, dopuścił bowiem do uchwalenia ustawy, w której jest przepis o warunkach dopuszczających aborcję w kilku przypadkach, czyli, krótko mówiąc, rozróżnia życie lepsze i gorsze (należy napisać, że uchwalenie tej ustawy w 1992 r. było ogromnym sukcesem zarówno ruchów za życiem, jak i Kościoła).
Obecnie, początkowo z inicjatywy LPR, a teraz już większości parlamentarnej, stało się możliwe, aby w art. 38 Konstytucji dopisać słowa: „od momentu poczęcia”. Jak się wydaje, wszystkie kluby - poza SLD - przychylnie odnoszą się do tej zmiany i byłaby szansa w tej kadencji to uchwalić. Pomysł wsparła Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, proponując ponadto, aby Konstytucja gwarantowała ochronę życia „od poczęcia do naturalnej śmierci”. Abp Józef Michalik - przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, wypowiadając się w tej sprawie, stwierdził, że „ochrona każdego życia od poczęcia do naturalnej śmierci jest sprawą priorytetową w nauczaniu Kościoła”. Dodał, że konstytucja nowoczesnego państwa powinna chronić każde życie, jest to wymóg ponadpolityczny i ponadczasowy.
Jeszcze dalej poszedł biskup sandomierski Andrzej Dzięga, nie tylko wypowiadając się za konstytucyjną ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci, ale zarządzając w swojej diecezji modlitwy o „odwagę dla rządzących Polską”, aby wprowadzili ten zapis do Konstytucji.
Co powinien uczynić parlament? Przypomnę, że Jan Paweł II powiedział do obrońców życia: „Kochani, Wy musicie nie tylko bronić życia, ale bronić go mądrze”. Czy obecnie jest już czas na taką zmianę w Konstytucji? Pytanie zasadne, ponieważ debata na temat aborcji, zwłaszcza podczas kampanii wyborczej, rozgrzałaby umysły do „czerwoności”. Pojawiłyby się zarzuty, że politycy prawicy sięgają po sprawę aborcji, aby przypomnieć się swojemu elektoratowi, a sama sprawa troski o życie jest im daleka. Być może zamiast zrozumienia, wzbudziliby nieufność wobec swoich działań!
Moim zdaniem, nie ma ani dobrego, ani złego czasu na sprawę najwyższej wagi, jaką jest świętość i godność ludzkiego życia. Nie muszę przypominać, jak ludzkie życie w fazie przed urodzeniem jest dzisiaj niszczone i atakowane, jak liberalne kręgi propagują aborcję, a także upowszechniają eutanazję. Rezolucja Parlamentu Europejskiego z 2 lipca 2003 r. w tej sprawie jest szokująca, wzywa bowiem wszystkie kraje UE do swobody zabijania poczętych dzieci. Na razie wzywa, ale tylko czekać, kiedy będzie to nakaz. W konsekwencji niektóre kraje UE, w których niemoralność zniszczyła wiarę religijną, posunęły się już tak daleko, że aborcję i eutanazję traktuje się tam niczym zabieg kosmetyczny.
Dla tych, którzy uważają, że w naszym kraju nie ma co sprawy aborcji ruszać, bo jest dobrze, przypomnę, iż w lutym 2005 r. w naszym parlamencie skrajne środowiska lewicowe i liberalne domagały się ustawowego przywrócenia aborcji do szóstego miesiąca ciąży. Ten skandaliczny projekt ustawy „o świadomym macierzyństwie”, przygotowany przez SLD wbrew wiedzy medycznej, naukowej, próbował „przesunąć” początek życia ludzkiego z momentu poczęcia (zapłodnienia) na moment implantacji, czyli zagnieżdżenia się poczętego dziecka w łonie matki.
Dlatego wprowadzenie obecnie konstytucyjnego zapisu chroniącego życie od poczęcia do naturalnej śmierci byłoby bardzo ważnym umocnieniem prawnym za życiem. Ustawy stosunkowo łatwo można zmieniać - nie wiemy, jaka koalicja przejmie władzę po ewentualnych wcześniejszych wyborach - konstytucji nie będzie można zmienić, bo do tego potrzeba 2/3 głosów w Sejmie (307 posłów). Jak sądzę, w obecnym parlamencie istnieje bardzo korzystny układ sił do wprowadzenia tej zmiany. Mimo zawirowań i różnic politycznych, większość posłów i senatorów - oprócz członków klubu SLD - jest za życiem. Czyli arytmetyka parlamentarna pokazuje - a bez niej nie można nic zdziałać - że Polska ma historyczną szansę pokazać Europie i światu, że życie każdego człowieka jest święte od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Wprowadzenie tego zapisu do Konstytucji byłoby szczególnym wypełnieniem testamentu sługi Bożego Jana Pawła II, największego obrońcy życia w skali świata, który codziennie modląc się w intencji obrony życia, powiedział w Nowym Targu 8 czerwca 1979 r.: „Życzę i modlę się o to stale, żeby polska rodzina dawała życie, żeby była wierna świętemu prawu życia”.
Taka zmiana w Konstytucji byłaby również wskazana w roku jubileuszu 50-lecia Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, ich odnowienia z udziałem całego Episkopatu, przedstawicieli rządu, parlamentu, jakiego dokonano 26 sierpnia br. To właśnie w tych ślubach - 50 lat temu i obecnie - przyrzekaliśmy, że będziemy bronić życia każdego dziecka, nie szczędząc nawet własnej krwi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu