Reklama

Co tam w sporcie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przekroczyliśmy już półmetek jakże gorących wakacji. Zanosi się na to, że w sporcie możemy też liczyć na równie upalną jesień. Odnosi się to w pierwszym rzędzie do emocji, których z pewnością dostarczą nam nasi piłkarze. Rozpoczęły się bowiem zarówno rozgrywki ligowe, jak i pucharowe. Za miesiąc zaś czekają naszą reprezentację dwa mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy w 2008 r. (o naszych przeciwnikach będzie jeszcze mowa w kolejnych felietonach). Sam turniej finałowy odbędzie się na boiskach Austrii i Szwajcarii. Tak się złożyło, że jeszcze nigdy nie awansowaliśmy do tych rozgrywek. Natomiast wcześniej, w połowie sierpnia, czeka nas towarzyska potyczka z Danią.
Udział w Euro 2008 ma nam zapewnić drużyna narodowa, którą prowadzi holenderski szkoleniowiec Leo Beenhakker. Ten utytułowany selekcjoner ma bardzo bogate doświadczenie jako trener jedenastek narodowych. Prowadził bowiem reprezentację Holandii, Arabii Saudyjskiej oraz Trynidadu i Tobago, która to po raz pierwszy awansowała z nim do tegorocznych mistrzostw świata. Co prawda nie wyszła ona z grupy, ale zaprezentowała się o wiele lepiej niż wybrańcy Pawła Janasa. Następca tego ostatniego trenował również wiele drużyn klubowych (m.in.: Feyenoord Rotterdam, Ajax Amsterdam i Real Madryt). Właśnie z nimi sięgał po największe piłkarskie trofea. Zdobywał bowiem aż trzy razy mistrzostwo Holandii. Tyleż samo razy sięgał po tytuł mistrzowski w Hiszpanii. Raz też zwyciężył w tym kraju w rozgrywkach pucharowych. Odnosił również sukcesy w rozgrywkach europejskich.
„Niemożliwe stało się możliwe, to dobry wybór. Beenhakker to dżentelmen w każdym calu, widać, że z jakiegoś sentymentu chce nam pomóc. Jest partnerem, nigdy nie unika rozmów na trudne tematy. Potrafi tchnąć, kiedy trzeba, ogromną wiarę w swoich zawodników”. Te słowa Jerzego Dudka wydają się doskonale oddawać charakter holenderskiego szkoleniowca, który nie tylko trenował naszego bramkarza, lecz także naszych innych piłkarzy - Tomasza Rząsę i Euzebiusza Smolarka. Tomasz Rząsa tak wypowiada się na temat nowego trenera: „Leo to taki piłkarski profesor. Spokojny, opanowany, wyważony. Rzadko kiedy podnosił głos. Nigdy się nie zdarzyło, żeby któryś z piłkarzy Feyenoordu chodził niezadowolony. Bo jak coś nie grało, to Beenhakker zapraszał do siebie na rozmowę i starał się pomóc. Na boisku też niemal zawsze reagował prawidłowo. Kiedy nam nie szło, to popatrzył, pomyślał i zrobił takie roszady, że często wychodziliśmy z opresji”.
Wielu komentatorów sądzi, że sześćdziesięcioczteroletni Holender czasy swojej trenerskiej świetności ma już za sobą. Jakkolwiek by nie było, to wydaje się, że jest to naprawdę właściwy człowiek na właściwym miejscu i we właściwym czasie. Co prawda, wielu trenerów i działaczy piłkarskich jest wręcz oburzonych zatrudnieniem selekcjonera z zagranicy. Te emocjonalne reakcje są jednak - moim zdaniem - bardzo przesadzone. W dzisiejszych czasach jest rzeczą oczywistą angażowanie obcokrajowców. W niektórych dziedzinach liczy się nie posiadane obywatelstwo, lecz po prostu profesjonalizm. Właśnie do takich dziedzin życia zalicza się z pewnością sport.
Czy Leo Beenhakker dokona czegoś w polskiej piłce nożnej? Na pewno nie będzie mu łatwo, bo przecież, jeśli chodzi o piłkarski potencjał, nie ma on wielkich możliwości wyboru. Postawa naszej młodzieży również nie napawa optymizmem (dwie porażki w mistrzostwach Europy do lat 19 i odpadnięcie z turnieju rozgrywanego w naszym kraju). Niemniej wokół naszej rodzimej piłki zaczyna tworzyć się w miarę przyjazna i zdrowa atmosfera. Nawet nasz premier zapowiedział w swoim exposé zajęcie się sprawami z nią związanymi. I tak właśnie się dzieje. W każdym razie „latający Holender” (niektórzy tak nazywają Leo Beenhakkera) nie poddał się układom panującym w PZPN. Dobrał sobie współpracowników nie zgodnie z sugestiami włodarzy piłkarskich, lecz według własnych kryteriów. Dlatego też jego asystentem nie został Stefan Majewski, lecz Dariusz Dziekanowski. Osobiście cieszę się, że selekcjonerem jest osoba spoza skorumpowanego i skompromitowanego układu, o którym donoszą co rusz media. Mam też nadzieję, że właśnie pod wodzą obecnego selekcjonera po raz pierwszy awansujemy do mistrzostw Starego Kontynentu, czego Państwu i sobie życzę.

jłm

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

86 lat temu wojska niemieckie zaatakowały RP – początek II wojny światowej

86 lat temu, 1 września 1939 r., niemieckie wojska bez wypowiedzenia wojny o świcie przekroczyły na całej długości granice RP. Osamotniona Polska mimo bohaterskiego oporu trwającego ponad pięć tygodni nie mogła skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji przeprowadzonej 17 września.

„Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być pierwszym naszym zadaniem. Decyzja musi być natychmiastowa ze względu na porę roku. Podam dla celów propagandowych jakąś przyczynę wybuchu wojny. Mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach związanych z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni” - słowa te wypowiedział Adolf Hitler na naradzie dowódców w przededniu podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. Planowany atak miał nastąpić 26 sierpnia, ale pod wrażeniem zawarcia 25 sierpnia sojuszu polsko-brytyjskiego Hitler zdecydował się na jego odwołanie. W ciągu kilku następnych dni Niemcy kontynuowali przygotowania do ataku i spreparowali pretekst do wojny w postaci prowokacji w radiostacji gliwickiej.
CZYTAJ DALEJ

Spotkanie z Bogiem i człowiekiem

Ostatniego dnia sierpnia parafia św. Józefa Rzemieślnika w Częstochowie stała się miejscem Powakacyjnego Dnia Wspólnoty Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Częstochowskiej.

Takie spotkania są zawsze dobrym momentem, by wrócić do doświadczeń z rekolekcji wakacyjnych, odnowić lub umocnić relacje, a przede wszystkim – spotkać żywego Boga podczas Eucharystii.
CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: Modlimy się za Polskę, żeby nie zgasł w niej płomień patriotyzmu

2025-09-01 11:42

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Modlimy się za nas, za Polskę 2025 roku i lat najbliższych, żeby nie zgasł w niej płomień patriotyzmu, żeby ojczyzna jawiła się dla wszystkich obywateli - i rządzących, i rządzonych - jako dobro wspólne, dla którego warto żyć, dla którego warto nieraz cierpieć i dla którego to dobra trzeba nawet kiedyś, jeśli przyjdzie taka chwila, oddać własne życie - mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w czasie Mszy św. sprawowanej w 86. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

Na początku liturgii proboszcz parafii wawelskiej ks. Paweł Baran powitał zgromadzonych w katedrze: kombatantów, uczestników walk o niepodległość naszej ojczyzny, dyrektora oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie - dr. hab. Filipa Musiała, parlamentarzystów, europarlamentarzystów, władze województwa małopolskiego, powiatu krakowskiego oraz miasta Krakowa, krakowski korpus konsularny, dowódców i przedstawicieli jednostek wojskowych na czele z generałem broni Adamem Joksem - dowódcą Garnizonu Kraków oraz pułkownikiem pilotem Sławomirem Byliniakiem - dowódcą Garnizonu Kraków-Balice; kapelana proboszcza parafii św. Agnieszki w Krakowie oraz kapelana straży granicznej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję