Wszystko się skończyło. Świadectwo zgonu wypisane włócznią żołnierzy. Kamień zatoczony. Pieczęcie położone. Sprawa zamknięta. Teczka o kryptonimie Galilejczyk złożona do archiwum. Może kiedyś zajmą się nią historycy. Odkryją, kto doniósł, kogo przekupiono, kto za tym stał.
A jednak za bramą wieczności nie jest spokojnie. Życie pulsuje inaczej niż do tej pory. Za trzy dni wybuchnie nowym blaskiem życie, które zmienia się, ale się nie kończy.
Świat nas chce uwięzić w doczesności.
Nie pytamy o cele naszej ostatecznej wędrówki.
Sens życia, nadzieja nieśmiertelności - to co najwyżej tematy na maturę.
Zabezpieczenie na jutro, zabawa na dzisiaj. Ucieczka od tego, co wczoraj. Oto nasze horyzonty.
A przecież, jeżeli życie zmienia się, ale się nie kończy, to trzeba nam żyć mądrzej, po prostu żyć wiecznością.
* * *
Panie Jezu, głosimy Śmierć Twoją i wyznajemy Twoje Zmartwychpowstanie.
Daj nam tak żyć, aby rozwijały się w nas zarodki wieczności.
Byśmy w ten sposób oczekiwali Twojego przyjścia w chwale.
Pomóż w rozwoju naszego portalu