Pamiętamy...
Refleksje nad przesłaniem książki Jana Pawła II „Pamięć i tożsamość”
Z abp. Józefem Michalikiem - metropolitą przemyskim, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski - rozmawia ks. Zbigniew Suchy
Ks. Zbigniew Suchy: - Granice zła to bardzo trudny problem poruszany w papieskiej książce. Czy można patrzeć na zło i oczekiwać, że jest ono zalążkiem dobra?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Abp Józef Michalik: - Wydaje się, że trudność rozumienia refleksji Jana Pawła II nad złem, zawartych w Pamięci i tożsamości, jest konsekwencją odejścia od kryteriów wiary: głębia dobra też jest tajemnicą. Przecież do końca nie wiemy, dlaczego Bóg stworzył świat. Dlaczego podzielił się swym podobieństwem z człowiekiem, dlaczego Boży Syn umiera na krzyżu i dlaczego nieustannie przebacza nam grzechy. Jan Paweł II powiedział kiedyś do młodych w Krakowie, że „krzyż stał się dla nas najważniejszą katedrą wiedzy o Bogu i człowieku”. Człowiek współczesny zatracił poczucie prawdy podstawowej, a mianowicie tej, że to Bóg jest Panem dziejów.
Przed kilku laty gościliśmy w Przemyślu abp. Tadeusza Kondrusiewicza z Moskwy. W prywatnej rozmowie zapytałem go, czy w czasach wielkiego zniewolenia wierzył, że nadejdą takie czasy, jakie teraz przeżywa. Odpowiedział bez wahania, że nigdy w to nie wątpił. Zdumiała mnie ta wiara, więc pytałem, na czym ją opierał. „Czasy prześladowań w Związku Radzieckim doprowadziły do sytuacji, że niemal w każdej rodzinie byli męczennicy wiary. A ci - jak to wiemy od św. Justyna - są posiewem chrześcijaństwa. To martyrologiczne dziedzictwo tworzyło niedostrzegalne dla oprawców poczucie solidarności w zmaganiu się o dobro”.
Sam Arcybiskup tego doświadczał i dlatego wierzył. Po dwu latach studiów na Politechnice w Moskwie zorientował się, że władze już wiedzą o jego przekonaniach, których nie krył. Codziennie uczestniczył we Mszy św. i tego nie dało się ukryć. Mając świadomość, że może zostać relegowany z uczelni, postanowił przenieść się do Sankt Petersburga. Kiedy w dziekanacie tamtej uczelni podał sekretarce swoje dokumenty, ta w pewnej chwili wyciągnęła zaciśniętą dłoń i poprosiła, by i on podał jej swoją, ale otwartą. Zdziwił się i zapytał: „Po co pani moja dłoń?”. „Niech pan nie pyta”. Posłusznie wykonał prośbę. Kobieta złożyła na jego dłoni medalik. Nie wolno było go nosić na piersi, więc nosił go w bocznej kieszeni marynarki. Medalik wsunął się w dokumenty, które podawał. Kobieta mogła go zadenuncjować, ale ona wiedziała, czym to grozi. Musiała, jak i on, być wierząca. W ten sposób dostał się na uczelnię i uniknął szykan, a może i prześladowań.
- U końca pontyfikatu Jana Pawła II pojawiło się nowe zło - terroryzm. Widzimy, jak atmosfera lęku ogarnia ludzkość. Czy można mieć nadzieję, że ta, zda się dziś nieuleczalna choroba, zrodzi dobro?
- Dotykając spraw terroryzmu - wielkiej choroby naszych czasów - trzeba pytać o jego przyczyny. Mogą być różne: interes państwa lub „władcy” totalitarnego, chęć zysku albo wielka krzywda. Jedno jest pewne, że niesprawiedliwość narzucana innym rodzi bunt. I dzisiaj dopóki nie rozwiąże się we właściwy sposób problemów Czeczenii, Ziemi Świętej, Sudanu, Rwandy czy Pakistanu, nie usunie się przyczyn terroryzmu. Potęgi światowe i sama ONZ udają, że nie rozumieją przyczyn terroryzmu, ale w ten sposób gromadzi się wśród narodów pokrzywdzonych wielki potencjał krzywd, które mogą wybuchnąć w najmniej oczekiwany sposób.
Zapyta ktoś: Ale co ja, szary człowiek, mogę zrobić? - Pozostać wierny Bogu i solidarny z tymi, którzy chcą dobra.
Jest w Polsce tylu ludzi dobrej woli, intelektualistów i prostych, uczciwych zjadaczy chleba, ludzi wierzących i niewierzących, ale jednakowo tęskniących za dobrem. Determinacja górników wystraszyła posłów i przegłosowali górnicze żądania. To kruche zwycięstwo, bo zdobyte pod naciskiem, poprzez próbę sił, bez woli rozwiązań podstawowych. Już słychać głosy o wecie. A co robimy w sytuacji, kiedy zamyka się szpitale onkologiczne i - dzięki mediom - na oczach całego narodu wywozi się ze szpitali umierających ludzi?
A co robię w sytuacji, kiedy mnie w moim mikroświecie dotyka zło? Czy umiem bronić dobra, a skrzywdzony - czy umiem przebaczać?
Bóg dał nam wolną wolę i zdolność do - żeby posłużyć się tytułem książki ks. Konstantego Michalskiego - heroizmu i bestialstwa. Po czyjej stronie stoję? Milczenie tych, którzy z Bożego uposażenia zostali namaszczeni do obrony maluczkich przed złem, też jest złem, pozwalaniem na zło, posiewem nieszczęścia i łez.
- Dziękuję za rozmowę.