Kapitan Stanisław Sojczyński ps. Warszyc, organizator i pierwszy dowódca Konspiracyjnego Wojska Polskiego, został patronem dworca PKP w Radomsku. Uroczystość nadania temu miejscu jego imienia odbyła się 19 lutego, w 75. rocznicę zamordowania kapitana przez komunistów.
Rozpoczęła się ona Mszą św. w intencji ojczyzny, kpt. „Warszyca” i wszystkich poległych w obronie Polski. Eucharystii w Klasztorze Franciszkanów w Radomsku przewodniczył ks. Antoni Arkit, proboszcz miejscowej parafii św. Lamberta i dziekan dekanatu radomszczańskiego. Homilię wygłosił o. Jarosław Karaś, gwardian klasztoru.
Przypomniał w niej, że 75 lat temu kpt. Sojczyński został zamordowany w katowni wraz ze swoimi żołnierzami, składając życie na ołtarzu ojczyzny. – Dziś, po 75 latach gromadzimy się przy ołtarzu Chrystusa, by nie tylko wspomnieć tych ludzi, ale popatrzeć szerzej na historię naszego narodu i zapytać się: dlaczego tak musiało się stać? – powiedział franciszkanin.
Zaznaczył, że wolność, godność i ojczyzna były dla nich wartościami o wiele cenniejszymi niż ich życie. Wskazując na nich jako na przykład patriotyzmu, podkreślił, że „we współczesnym świecie, także w naszej ojczyźnie, to słowo próbuje się tłumaczyć na różne sposoby. Wiele różnych środowisk próbuje od nowa definiować to pojęcie”.
Reklama
O. Karaś stwierdził, że historia „niczym łańcuch składa się z poszczególnych ogniw, a poszczególne ogniwo wykuwa się w życiu każdego człowieka”. – Jeżeli te ogniwa łączą się ze sobą, tworzy się łańcuch historii państwa, narodu, życia każdego z nas – wyjaśnił i uznał Żołnierzy Niezłomnych za złote ogniwa w historii Polski. – Oni zachowali ciągłość historii naszego narodu – dodał.
Maciej Orman/Niedziela
Gwardian radomszczańskiego klasztoru nawiązał również do Ewangelii według św. Marka o Przemienieniu Pańskim, która opisuje, jak Jezus zabiera na wysoką górę Piotra, Jakuba i Jana, których trud wejścia na wzniesienie nagrodzony jest oglądaniem Bożego oblicza. – Życie, które podjęli Żołnierze [Niezłomni – przyp. M.O.], było ogromnym trudem. Myślę, że w najtrudniejszych chwilach dostąpili właśnie tej łaski, że dzięki ich ofierze zobaczyli jasny promień, który może dopiero wiele lat później zabłysnął nad wolną ojczyzną – przyznał o. Karaś.
Maciej Orman/Niedziela
Podkreślił, że „ich krew stała się posiewem przyszłej wolności naszej ojczyzny”. – Takie spotkania i uroczystości są spłatą długu wobec nich – stwierdził duchowny.
Po Mszy św. miało miejsce złożenie kwiatów pod tablicą Konspiracyjnego Wojska Polskiego umieszczoną na murze klasztornym.
Maciej Orman/Niedziela
Drugą część uroczystości, która odbyła się na dworcu PKP, rozpoczął Teatr „Źródło” z Radomska, który przedstawił fragment spektaklu pt. „Do winy się nie poczuwam” w reżyserii Danuty Zawadzkiej. Ukazuje on kulisy powstania Konspiracyjnego Wojska Polskiego i odbicia więźniów z aresztu w Radomsku oraz proces czternastu i proces dowództwa organizacji.
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
– Polskie Koleje Państwowe realizują cele biznesowe: modernizujemy i budujemy dworce, pozyskujemy nowy tabor, staramy się podnosić komfort obsługi pasażera, niemniej jednak nie zapominamy (...) o realizacji celów tożsamościowych, o pielęgnowaniu dziedzictwa narodowego, kulturowego i historycznego Polski – powiedział Rafał Zgorzelski, członek Zarządu PKP S.A. Przypomniał, że gdy 8 kwietnia 1945 r. Europa Zachodnia cieszyła się z zakończenia II wojny światowej, „w Polsce okupację niemiecką zastępowała równie brutalna i bezwzględna okupacja sowiecka”. Dodał, że „Warszyc” i jego żołnierze dobrze przysłużyli się Polsce. – Cześć ich pamięci! Niech żyje wielka Polska! – podsumował.
Maciej Orman/Niedziela
– Nie ma takiego stopnia wojskowego, który by się nie należał Żołnierzom Niezłomnym. Nie ma takiej pamięci, która by im się nie należała. Nie ma takiego działania i poświęcenia, które byłoby wystarczające, żeby ich wysiłek, żeby ich trud, żeby ich determinację rzeczywiście w sposób wystarczający zrównoważyć – podkreślił Antoni Macierewicz. Marszałek senior Sejmu RP przypomniał, że to oni „przekazali nam tradycję walki o niepodległość”. Zwrócił również uwagę, że gdy dworzec przyjmuje imię Stanisława Sojczyńskiego, „przeżywamy czas dramatyczny, trudny, czas, który wymaga od całego narodu takiej determinacji, której nauczył i przekazał nam «Warszyc», której nauczyli i przekazali nam właśnie Żołnierze Niezłomni”. – Ta tradycja musi się stać na zawsze tradycją i źródłem siły Rzeczpospolitej Polskiej i Polaków! Cześć i chwała bohaterom! – zakończył Macierewicz.
Maciej Orman/Niedziela
Anna Milczanowska, poseł Prawa i Sprawiedliwości, dziękowała Zarządowi PKP za to, że wyraził zgodę, by radomszczański dworzec nazwać imieniem bohatera tej ziemi. Zwracając się do przedstawicieli Instytutu Pamięci Narodowej, zwróciła uwagę, że wielu z nich przebadało biografię Stanisława Sojczyńskiego. – Wiecie o tym, że był nieskazitelnym człowiekiem, a my jesteśmy dumni – przyznała.
Reklama
Milczanowska dodała, że przez kilkadziesiąt lat nazywano „Warszyca” i jego żołnierzy bandytami. – Jeszcze do dzisiaj w wielu środowiskach taka nazwa pokutuje – ubolewała. W tym kontekście przypomniała naganne zachowanie posłów opozycji sprzed kilku dni, którzy podczas odczytywania uchwały przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek z okazji 75. rocznicy mordu mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” „krzyczeli” i „wyli”, by w końcu opuścić salę obrad.
Posłanka dziękowała również Danucie Zawadzkiej, reżyserowi spektaklu „Do winy się nie poczuwam”, i zachęciła, by historię „Warszyca” przedstawiać młodym pokoleniom.
Zbigniew Ziemba, wicemarszałek województwa łódzkiego, wyraził uznanie wobec idei upamiętnienia wybitnego polskiego patrioty w formie nadania dworcowi jego imienia. – Niech to będzie znak tego, aby pamięć o Stanisławie Sojczyńskim „Warszycu” była obecna nie tylko w Radomsku i w naszym regionie, ale także, tak jak pociągi z tego dworca, emanowała na cały kraj – powiedział.
Maciej Orman/Niedziela
– Myślę, że ci bohaterowie, dla których tu dzisiaj jesteśmy, gdzieś tam z góry patrzą na tę uroczystość i mają satysfakcję, że tyle wycierpieli razem ze swoimi rodzinami, a ich walka, krew i łzy nie poszły na zmarnowanie – przyznał Robert Szala, prezes Zarządu Głównego Ogólnokrajowego Związku Byłych Żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego.
Maciej Orman/Niedziela
Po przemówieniach miało miejsce odsłonięcie i poświęcenie tablicy upamiętniającej kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”, pod którą delegacje złożyły wieńce.
Reklama
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, pracownicy IPN, kombatanci i harcerze. Poczty sztandarowe wystawili: 9. Łódzka Brygada Obrony Terytorialnej, miasto Radomsko, Zarząd Główny Konspiracyjnego Wojska Polskiego w Radomsku, Zarząd Główny KWP w Łodzi, Oddział Główny KWP w Piotrkowie Trybunalskim, Hufiec ZHP Radomsko im. Szarych Szeregów Rój Metal i Związek Honorowych Dawców Krwi Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów.
Maciej Orman/Niedziela
Uroczystość nadania dworcowi PKP w Radomsku imienia kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca” z inicjatywy poseł Anny Milczanowskiej zorganizowały Polskie Koleje Państwowe we współpracy z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego oraz Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Maciej Orman/Niedziela
Kapitan Stanisław Sojczyński „Warszyc” (1910-1947) był zastępcą komendanta Obwodu Radomsko Armii Krajowej, szefem tamtejszego Kedywu oraz organizatorem i pierwszym dowódcą Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Łodzi został rozstrzelany 19 lutego 1947 r. Do dzisiaj nie udało się ustalić miejsca jego pochówku. Prezydent RP Lech Kaczyński mianował go na stopień generała brygady. Stanisław Sojczyński jest Honorowym Obywatelem Radomska.
Drodzy bracia i siostry!
Dzisiaj chciałbym wam powiedzieć o kolejnej, po św. Katarzynie Sieneńskiej i św. Katarzynie z Bolonii świętej noszącej imię Katarzyna. Myślę o św. Katarzynie z Genui, znanej przede wszystkim z powodu jej wizji czyśćca. Tekst, który opisuje jej życie i myśl, został opublikowany w tym liguryjskim mieście w 1551 r. Jest podzielony na trzy części: „Życie i nauka”, „Udowodnienie i wyjaśnienie czyśćca” - bardziej znana jako Traktat oraz „Dialog między duszą a ciałem”. Redaktorem końcowym był spowiednik Katarzyny, ks. Cattaneo Marabotto.
Katarzyna urodziła się w Genui w 1447 r. Była ostatnią z pięciorga dzieci. Została osierocona przez ojca, Giacomo Fieschi, gdy była jeszcze dzieckiem. Matka, Francesca di Negro, dała jej dobre wychowanie chrześcijańskie, na tyle, że starsza z dwóch córek została zakonnicą. W wieku szesnastu lat Katarzyna został wydana za mąż za Giuliano Adorno, człowieka, który po wielu doświadczeniach militarnych i handlowych na Bliskim Wschodzie, powrócił do Genui, aby się ożenić. Życie małżeńskie nie było łatwe, także ze względu na charakter małżonka, uzależnionego od hazardu. Sama Katarzyna miała początkowo skłonność do prowadzenia pewnego rodzaju życia światowego, w którym jednakże nie mogła odnaleźć spokoju. Po dziesięciu latach, w jej sercu było głębokie poczucie pustki i goryczy.
Nawrócenie rozpoczęło się 20 marca 1473 r., dzięki wyjątkowym przeżyciom. Udawszy się do kościoła świętego Benedykta i klasztoru Matki Bożej Łaskawej, aby się wyspowiadać, klękając przed kapłanem, „otrzymała - jak sama pisze - ranę w sercu, ogromną miłość ku Bogu”, z bardzo jasną wizją swojej nędzy i wad, a jednocześnie dobroci Boga, że omal nie zemdlała. Z tego doświadczenia zrodziła się decyzja, która ukierunkowała całe jej życie: „Nigdy więcej świata, nigdy więcej grzechów” (por. Vita mirabile, 3rv). Wówczas Katarzyna uciekła, przerywając spowiedź. Gdy wróciła do domu, weszła do najodleglejszego pokoju i długo płakała. W tym momencie była już wewnętrznie pouczona o modlitwie i świadoma ogromnej miłości Boga względem niej, grzesznej. Było to doświadczenie duchowe, którego nie mogła wyrazić słowami (por. Vita mirabile, 4r). To właśnie przy tej okazji ukazał się jej cierpiący Jezus, niosący krzyż, jak jest to często przedstawiane w ikonografii świętej. Kilka dni później wróciła do księdza, by w końcu dokonać dobrej spowiedzi. Tutaj zaczęło się owo „życie oczyszczenia”, które przez długi czas było przyczyną jej stałego bólu za popełnione grzechy i pobudziło do przyjmowania pokuty i ofiar, aby ukazać Bogu swoją miłość.
Na tej drodze Katarzyna coraz bardziej przybliżała się do Pana, aż do wejścia w to, co nazywa się „życiem zjednoczenia”, to znaczy relacji wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem. W Vita mirabile napisano, że jej dusza była prowadzona i pouczana wewnętrznie jedynie słodką miłością Boga, który dawał jej wszystko, czego potrzebowała. Katarzyna oddała się niemal całkowicie w ręce Pana, aby żyć przez około dwadzieścia pięć lat - jak pisze - „bez pośrednictwa jakiegokolwiek stworzenia, żyć pouczana i rządzona przez samego Boga”(Vita mirabile, 117r-118r), karmiąc się nade wszystko nieustanną modlitwą i Komunią Świętą przyjmowaną każdego dnia, co w jej czasach nie było powszechne. Dopiero wiele lat później Pan dał jej kapłana, który zatroszczył się o jej duszę.
Katarzyna zawsze niechętnie zwierzała się i wyrażała doświadczenie swej mistycznej komunii z Bogiem, przede wszystkim ze względu na głęboką pokorę, jaką doświadczała w obliczu łask Pana. Jedynie perspektywa uwielbienia i możliwości pomagania w rozwoju duchowym innych ludzi pobudziła ją, aby powiedzieć innym, co się w niej wydarzyło, począwszy od chwili nawrócenia, które było jej doświadczeniem pierwotnym i podstawowym. Miejscem jej wstąpienia na szczyty mistyki był szpital Pammatone, największy kompleks szpitalny w Genui, którego była dyrektorką i inspiratorką. Tak więc Katarzyna żyła życiem w pełni czynnym, pomimo owej głębi swego życia duchowego. W Pammatone utworzyła się wokół niej grupa zwolenników, uczniów i współpracowników, zafascynowanych jej życiem wiary oraz miłością. Sam jej małżonek Giuliano Adorno, został nim na tyle pozyskany, że porzucił rozpustne życie, aby stać się tercjarzem franciszkańskim, przenieść do szpitala, i pomagać swej żonie. Zaangażowanie Katarzyny w opiekę nad chorymi trwało aż do końca jej ziemskiej pielgrzymki, 15 września 1510 r. Od nawrócenia do śmierci nie było wydarzeń nadzwyczajnych, ale dwa elementy charakteryzują całe jej życie: z jednej strony doświadczenie mistyczne, to znaczy głębokie zjednoczenie z Bogiem, odczuwane jako unia oblubieńcza, a z drugiej opieka nad chorymi, organizowanie szpitala, służba bliźniemu, zwłaszcza najbardziej potrzebującym i opuszczonym. Te dwa bieguny - Bóg i bliźni wypełniają całkowicie jej życie, praktycznie spędzone w obrębie szpitalnych murów.
Drodzy przyjaciele, nigdy nie wolno nam zapominać, że im bardziej miłujemy Boga i trwamy w modlitwie, tym bardziej potrafimy prawdziwie kochać otaczające nas osoby, ponieważ będziemy zdolni do dostrzeżenia w każdej osobie oblicza Pana, który kocha bezgranicznie, nie czyniąc różnic. Mistyka nie tworzy dystansu wobec bliźniego, nie tworzy życia abstrakcyjnego, lecz raczej przybliża do drugiego człowieka ponieważ zaczyna się postrzegać świat oczyma i sercem Boga.
Myśl Katarzyny o czyśćcu, ze względu na którą jest ona szczególnie znana, jest skondensowana w ostatnich dwóch częściach cytowanej księgi: „Traktat o czyśćcu” i „Dialogu między duszą a ciałem”. Ważne, aby zauważyć, że Katarzyna w swym doświadczeniu mistycznym nie ma nigdy szczególnych objawień o czyśćcu czy też doznających tam oczyszczenia duszach. Jednakże w pismach inspirowanych naszą Świętą jest to element centralny, a sposób jego opisania ma cechy oryginalne, na tle swej epoki. Pierwszy rys indywidualny dotyczy „miejsca” oczyszczenia dusz. W jej czasach przedstawiano go głównie odwołując się do obrazów związanych z przestrzenią: sądzono, że istnieje pewna przestrzeń, gdzie miałby się znajdować czyściec. U Katarzyny jednak czyściec nie jest przedstawiony jako element krajobrazu wnętrzności ziemi: jest to ogień nie zewnętrzny, ale wewnętrzny. Czyściec jest ogniem wewnętrznym. Święta mówi o drodze oczyszczenia duszy ku pełnej komunii z Bogiem, wychodząc od swojego doświadczenia głębokiego bólu z powodu popełnionych grzechów, w porównaniu z nieskończoną miłością Boga (por. Vita mirabile, 171v). Słyszeliśmy, że w czasie nawrócenia Katarzyna nagle odczuwa dobroć Boga, nieskończoną odległość swego życia od tej dobroci oraz palący ogień w swym wnętrzu. To jest ten ogień, który oczyszcza, jest to wewnętrzny ogień czyśćca. Także i tu jest rys oryginalny w porównaniu z myślą tamtej epoki. W istocie nie wychodzi się od zaświatów, aby powiedzieć o mękach czyśćcowych - jak to było w zwyczaju w tym czasie, a być może jeszcze dziś - aby następnie wskazać drogę do oczyszczenia i nawrócenia. Nasza Święta wychodzi od własnego doświadczenia życia wewnętrznego na drodze ku wieczności. Dusza - mówi Katarzyna - przedstawia się Bogu jako nadal związana pragnieniami i cierpieniami wynikającymi z grzechu, a to uniemożliwia jej, aby cieszyła się uszczęśliwiającą wizją Boga. Katarzyna stwierdza, że Bóg jest tak święty i czysty, że dusza zbrukana grzechem nie może się znaleźć w obecności Bożego majestatu (por. Vita mirabile, 177r). Także i my czujemy, jak bardzo jesteśmy oddaleni, jak bardzo jesteśmy pełni tak wielu rzeczy, które uniemożliwiają nam widzenie Boga. Dusza jest świadoma ogromnej miłości i doskonałej sprawiedliwości Boga, i w konsekwencji cierpi, że nie odpowiedziała w sposób prawidłowy i doskonały na tę miłość, a właśnie sama miłość wobec Boga staje się tym samym płomieniem, sama miłość oczyszcza z rdzy grzechu.
U Katarzyny można dostrzec obecność źródeł teologicznych i mistycznych, z których zazwyczaj czerpano w owym czasie. W szczególności odnajdujemy typowy obraz zaczerpnięty od Dionizego Areopagity, to jest złotą nić, łączącą serce człowieka z samym Bogiem. Kiedy Bóg oczyścił człowieka, wiąże go cieniutką złotą nicią, jaką jest Jego miłość, i pociąga go ku sobie uczuciem tak silnym, że człowiek staje się „pokonanym, zwyciężonym, pozbawionym siebie”. W ten sposób serce człowieka jest opanowane przez miłość Boga, która staje się jedynym przewodnikiem, jedynym poruszycielem jego egzystencji (por. Vita mirabilis, 246 rv). Owa sytuacja wyniesienia ku Bogu i powierzenia się Jego woli, wyrażona obrazem nici, jest używana przez Katarzynę, aby wyrazić działanie światła Bożego na dusze w czyśćcu, światła, które je oczyszcza i unosi do wspaniałości promienistego blasku Bożego (por. Vita mirabilis, 179r).
Drodzy przyjaciele! Święci w swoim doświadczeniu zjednoczenia z Bogiem, osiągają tak głębokie „poznanie” Bożych tajemnic, w którym nawzajem przenikają się miłość i poznanie, że stanowią pomoc dla teologów w ich wysiłkach badawczych, intellectus fidei rozumienia tajemnic wiary, rzeczywistego zgłębienia tajemnic, na przykład, czym jest czyściec.
Poprzez swe życie święta Katarzyna poucza nas, że im bardziej kochamy Boga i wchodzimy w zażyłość z Nim na modlitwie, to tym bardziej pozwala się On poznawać i rozpala nasze serca swoją miłością. Pisząc o czyśćcu, Święta przypomina nam podstawową prawdę wiary, która staje się dla nas zachętą do modlitwy za zmarłych, aby mogli oni osiągnąć uszczęśliwiającą wizję Boga w komunii świętych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1032). Pokorna, wierna i wielkoduszna służba, jaką Święta zaoferowała przez całe życie w szpitalu Pammatone, to jasny przykład miłości dla wszystkich i szczególna zachęta dla kobiet, które wnoszą fundamentalny wkład na rzecz społeczeństwa i Kościoła, wraz ze swą cenną pracą, ubogaconą przez ich wrażliwość i poświęcenie się dla najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Dziękuję.
Tłum. st (KAI)/Watykan
Historia to nie tylko nauka o przeszłości, ale drogowskaz dla przyszłych pokoleń. Udowodnili to młodzi uczestnicy pierwszej edycji ogólnopolskiego konkursu Instytutu Pamięci Narodowej „Silni Polską!”. Podczas gali finałowej tego projektu wyróżniono 30 najlepszych drużyn z całej Polski. Projekty, słowa i zaangażowanie pokazały, że miłość do Ojczyzny ma wymiar ponadczasowy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.