Reklama

Polska

Finał akcji "Polak z Sercem"

4. edycja akcji Polak z sercem przechodzi do historii. Wolontariuszom z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży udało się zebrać 102 103, 65 zł na pomoc potrzebującym Polakom na Kresach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsza część pomocy została przekazana tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Pomoc trafiła do 536 osób.

Na Białorusi pomogliśmy uczniom z Polskiej Szkoły im. św. Jana Pawła II w Mińsku, seniorom

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

z Mińska i rejonu mińskiego, potrzebującym rodakom z rejonu brasławskiego i miasteczka Widze. Pomoc trafiła też do seniorów z Grodna i Skidel oraz powiatu grodzieńskiego, potrzebujących ze Strzelec, Zagórników i Bojar oraz ubogich korzystających z jadłodajni w Grodnie.

Obdarowaliśmy również potrzebujących z Dobromila, Brzuchowic, Pnikuta, Strzelczysk, Lubelli, Odessy, Rudek, Skałatu, Skole, Sambora, Żółkwi, Domażyra, Kosowa, Kołomyji, Żytomierza, Malechowa, Rzęsnej, Winnik, Sokilnik, Solonki, Gródka, Mościsk, Trzcieńca, Czerwonogradu, Jabłonicy, Medenic, Żydaczowa, Rawy Ruskiej, Janowa oraz Jaworowa na Ukrainie.

Pomogliśmy Hospicjum bł. Ks. Michała Sopoćki w Wilnie oraz rodakom mieszkającym w okręgu wileńskim.

Pozostała część pomocy zostanie przekazana w najbliższym czasie.

Pomóc można było wysyłając SMS charytatywnego, udostępnionego przez Caritas Polska, wybierając produkty w e-daromacie (www.polakzsercem.pl), podczas zbiórki publicznej, trwającej od 11 do 21 listopada 2021 r. oraz przekazując darowiznę na FUNDACJĘ DLA MŁODZIEŻY.

Reklama

W ramach akcji odbyły się również dwa wyjazdy edukacyjne na Litwę i Ukrainę. Zorganizowano warsztaty z zakresu mediów, wolontariatu i fudraisingu oraz zajęcia językowo-doradcze. Wszystko po to, by młodzi z Ojczyzny mogli poznać się z młodymi Polakami mieszkającymi na Białorusi, Litwie i Ukrainie.

Spotkania z Polakami mieszkającymi na Kresach są dla mnie lekcjami patriotyzmu. Niewiele osób w kraju mówi o Polsce z taką miłością i ciepłem w głosie jak właśnie Polacy zza wschodniej granicy. Ich wdzięczność za okazaną pomoc jest ogromna. Wielu naszych rodaków żyje bardzo biednie. Niesienie im pomocy to po prostu potrzeba serca – mówi Patryk Czech, główny koordynator akcji Polak z sercem.

W inicjatywę zaangażowało się ok. 200 wolontariuszy z 18 diecezji.

Patronat honorowy nad działaniami objęli: Minister Jan Dziedziczak, sekretarz Stanu, pełnomocnik Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą; Senator RP Maria Koc, Konferencja Episkopatu Polski; abp Mieczysław Mokrzycki, Metropolita Lwowski. Akcja "Polak z sercem" została dofinansowana ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2021.

2022-01-14 16:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poznań: „Woreczek Ryżu” na ewangelizację Indian w Argentynie

[ TEMATY ]

akcja

EdwardSamuel/pl.fotolia.com

Wielkopostna akcja „Woreczek Ryżu”, organizowana przez Duszpasterstwo Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej „Jordan” oraz Akademickie Koło Misjologiczne, rozpoczęła się w parafiach archidiecezji poznańskiej. W tym roku ofiary z akcji zostaną przekazane na misyjne dzieło prowadzone wśród Indian przez polskich misjonarzy franciszkanów w Argentynie.

W parafii w Puerto Libertad od trzech lat prowadzona jest ewangelizacja Indian. Podczas ostatnich świąt Bożego Narodzenia ochrzcili oni 30 Indian w różnym wieku. Zostali oni przygotowani do przyjęcia chrztu przez parafialnych katechistów.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Czy męczeństwo ma sens?

2025-04-30 07:26

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W świecie, w którym słowo „poświęcenie” brzmi jak archaizm, a „heroizm” kojarzy się z naiwnym romantyzmem z lekcji historii, męczeństwo może wydawać się czymś wręcz niezrozumiałym. Czymś z innego porządku – może nawet obcym i niepokojącym. Żyjemy przecież w czasach, w których indywidualizm jest cnotą, a sukces mierzy się liczbą zer na koncie, lajków pod zdjęciem i umiejętnością „dbania o siebie”. Na tym tle ofiara z własnego życia – a więc męczeństwo – wydaje się gestem radykalnym, może wręcz szalonym. A jednak… nie daje spokoju.

Arcybiskup Tadeusz Wojda, podczas obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, mówił, że „duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości”. W świecie, który coraz bardziej pogrąża się w chaosie aksjologicznym, to zdanie brzmi jak manifest. Jakby ktoś rzucał kamień w szklany ekran nowoczesności i przypominał, że są jeszcze wartości, dla których warto żyć – a czasem nawet umrzeć. Tylko kto dziś w ogóle tak myśli?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję