Reklama

Porządkowanie pojęć

Pedagog i dziecko

Niedziela Ogólnopolska 6/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Coraz częściej ludzie współcześni czują się jak laboratoryjne okazy, schwytane do niewidzialnej klatki, których zachowanie obserwowane jest przez specjalistów w białych kitlach. Osobnicy ci zachowują się tak, jakby nie mieli pojęcia, że gatunek, który „badają”, jest człowiekiem, a eksperymenty, którym go poddają, nie mają nic wspólnego z etyką badań naukowych. Ślepi i głusi na rzeczywistość, zajęci są wyłącznie mikrokosmosem swoich tabelek i cyferek. Legiony „nowych uczonych”, ludzi nie tyle wykształconych, co swoiście wytrenowanych na uczelniach nowego typu, zasilają zwłaszcza kierunki nauk społecznych. Wśród nich wyróżnia się szczególnie pedagogika. Widać wyraźnie, że ta dziedzina, uprawiana na świeckich polskich uczelniach, staje się terytorium propagowania skażonej wiedzy o człowieku i niebezpiecznych eksperymentów na dzieciach.
Znajomi pokazali mi niedawno ankietę, na której pytania odpowiadać miał ich syn, uczeń II klasy szkoły podstawowej. Ankietę przeprowadzał student Wydziału Pedagogicznego UW w ramach semestralnych ćwiczeń. Wszystkie pytania sugerowały niedwuznacznie, że w stosunkach chłopca z rodzicami musi być coś nienormalnego. Pod pozorem „badań” wbity został klin między dziecko a rodziców. Po przeczytaniu pytań ankiety najbardziej nawet pewien miłości swoich najbliższych mały człowiek będzie miał poczucie, że dotknął czegoś obrzydliwego, co zawiera się - choćby potencjalnie - w istocie jego relacji z rodzicami. W perfidny sposób zasiane zostało ziarno podejrzliwości o złe, brudne intencje najbliższych, które może zniszczyć każdą więź.
Znajomi rodzice wyrzucili za drzwi studenta razem z ankietą. Ale czy wszyscy rodzice czytają to, co podrzucane jest ich dzieciom pod pozorem „badań”?
Rzecz w tym, że akty agresji wobec rodziny przychodzą ostatnio z najmniej oczekiwanej strony. Wiedza o tym, co dzieje się na uczelniach pedagogicznych - także na psychologii - jakie kierunki ideowe tam dominują, nie jest bynajmniej wiedzą powszechną. Rozmawiałam ze studentami jednej z takich uczelni i odniosłam wrażenie, że nie bardzo się orientują, jaki typ pedagogiki się tam wykłada, oraz że coś, co uważają za nowoczesną wiedzę pedagogiczną, jest w istocie antypedagogiką.
Do szkół w województwie pomorskim trafiła ostatnio ankieta, w której magistranci z Akademii Pedagogicznej w Słupsku pytali uczniów, kogo z rodziny nienawidzą, kogo chcą się pozbyć, a kogo zabiliby. To kolejny szokujący przykład kryminalnego wręcz nadużycia wobec młodych ludzi, traktowanych jak białe myszki w szklanym naczyniu. Prowadząca eksperyment pani prof. Elżbieta Gaweł-Luty tłumaczyła się w Gazecie Wyborczej tak, jakby chodziło o rzecz najbardziej oczywistą pod słońcem. Absolutnie nie przyszło jej do głowy, że tego rodzaju „badania” mogą szkodzić, okaleczyć psychicznie, niszczyć rodzinę. Kuriozalny był jej argument, że przecież „takie pytania nie są bardziej szkodliwe niż filmy, w których się morduje”. Ta demagogia po raz kolejny udowadnia, że zamysłem tej ciężko chorej pedagogiki - i psychologii - jest wprowadzanie całego brudu „ulicy”, brudu demoralizującej masowej rozrywki, na terytorium szkół. Nie jest też zaskoczeniem, że podręcznik „pary Amerykanów, z którego zaczerpnięto pytania, zawierający rzekomo obiektywne techniki badania postaw emocjonalnych dzieci”, wydało Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Podobnie jak w przypadku ankiety, w której pytano uczniów o ich „preferencje seksualne” i recenzje publikacji pornograficznych, jest to kolejne niewyobrażalne nadużycie dokonane w szkole, bez wiedzy rodziców, bez wystarczającego przygotowania i analizy dokonanej przez nauczycieli. Tego rodzaju działania zwykle przeprowadza się przez zaskoczenie, wykorzystując czyjąś nieobecność, ale także nieodpowiedzialność.
Skąd biorą się takie potworki w myśleniu i w postawach etycznych ludzi reprezentujących „świat nauki”? Mówił już o tym kilka lat temu bp prof. Stanisław Wielgus w swoim wykładzie do nauczycieli, wygłoszonym w Płocku pt. O odrodzeniu wychowania. Intelektualiści reprezentujący tzw. Nową Lewicę usiłują „wrócić do ideałów marksistowskich, leninowskich, a zwłaszcza nazistowskich przy pomocy totalnej, wywracającej całkowicie dotychczasowy ład, rewolucji”. „Nowa Lewica” odpowiedzialna była za rewoltę młodzieżową 1968 r. i terroryzm. Jej wychowankowie doszli obecnie do władzy w wielu krajach zachodnich i wprowadzają w życie swoje koncepcje wychowawcze, oparte na myśli komunizujących i anarchizujących filozofów, psychologów, socjologów, pedagogów, teoretyków kultury. Koncepcje te „w sferze wartości głosiły relatywizm - mówił bp prof. Wielgus - (nie istnieje żadne obiektywne moralne dobro ani zło), w sferze istniejącej od 25 wieków europejskiej tradycji naukowej głosiły sceptycyzm (niczego nie da się poznać obiektywnie, zatem nie istnieje obiektywna prawda), a w sferze samego procesu wychowania głosiły tzw. antyautorytaryzm, domagający się odrzucenia jakiejkolwiek dyscypliny i jakichkolwiek wymagań od wychowanków”. Widać całkowitą zgodność tej ideologii z coraz powszechniejszym nurtem postmodernizmu, który w teorii wychowania głosi pogląd, „że każdy człowiek, również dziecko, powinien sam sobie wybrać wizję świata z różnych, konkurujących ze sobą idei i systemów filozoficznych. (...) Same dzieci mają decydować, co jest słuszne i jak należy postępować, ponieważ nie ma żadnych przekraczających człowieka norm moralnych w rodzaju Dekalogu czy jakiejś określonej etyki normatywnej”.
Nie sposób pominąć faktu, że ten typ myślenia, zrodzony przez marksistowski obłęd, jest niezwykle na rękę politykom lewicy. To oni stoją na straży tego zaścianka na polskich uczelniach, tego żenującego umysłowego skostnienia. Ma to swój smutny wyraz w postaci firmowania wielu inicjatyw antypedagogiki przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, przedziwny przyczółek lewicy, trzymający się twardo zasad marksizmu i neomarksizmu.
W takich warunkach z łatwością lęgną się tak moralnie niedopuszczalne eksperymenty, jak opisywane ankiety. Jest wręcz koniecznością chwili, by powróciła na polskie uczelnie racjonalna myśl pedagogiczna poprzedzona ogólnonarodową debatą na temat zabrnięcia nauki - i instytucji edukacyjnych - w ideologię. Debata, która uniemożliwiłaby następne niebezpieczne eksperymenty, godzące w młodych ludzi i dzieci, całkowicie bezbronne wobec technik psychologii i antypedagogiki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

2024-05-14 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co mam zrobić, jeśli popsułem w życiu coś bardzo ważnego? Czy w świętości jest miejsce na niesamodzielność? I co właściwie Matka Boża ma wspólnego z moim zasypianiem? Zapraszamy na piętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że z Maryją warto kończyć absolutnie wszystko.

CZYTAJ DALEJ

Piastunko karmiąca, módl się za nami...

2024-05-13 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Madonna karmiąca, którą w dzisiejszym rozważaniu przypomina nam ks. Jan Twardowski uznawana jest za patronkę domostw. Ludowe przekazy mówiły, że w domu, w którym jest jej obraz, nigdy nie zabraknie chleba.

Rozważanie 14

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję