Po raz pierwszy w historii Polskiej Misji Katolickiej w Neapolu polonijne dzieci odwiedził św. Mikołaj. Zaraz po niedzielnej Mszy św. 5 grudnia w kościele Ojców Kapucynów na Margellinie św. Mikołaj obdarował dzieci prezentami. Później uroczystość przeniosła się do sali parafialnej, gdzie zabawa trwała do wieczora.
Inicjatorem i organizatorem mikołajkowej uroczystości był ks. Stanisław Iwańczak, któremu pomagała s. Anna, a w Mikołaja wcielił się o. Jarek, kapucyn, który w Neapolu dla Polaków głosił rekolekcje adwentowe. Ks. Iwańczakowi chodziło o to, żeby dzieci z rodzin polskich i polsko-włoskich urodzone we Włoszech, zgodnie z polską tradycją, spotkały się z polskim św. Mikołajem, a nie z włoską Befaną.
Mimo że Mikołaj historycznie związany jest z Italią, bo przecież był biskupem w Bari, to Włosi 6 grudnia nie świętują. Do włoskich dzieci przychodzi Mikołaj, i to ten skandynawski, w noc wigilijną, a 6 stycznia obdarowuje je prezentami Baba Jaga, czyli Befana.
W mikołajkowej uroczystości wzięło udział ok. 30 dzieci oraz ich rodzice, również włoscy tatusiowie i włoskie babcie. Okazało się, że ta najmłodsza polska emigracja zarobkowa jest dość prężna i dochowała się pokolenia, które urodziło się poza ojczyzną rodziców, we Włoszech.
Korzystając z okazji, ks. Stanisław Iwańczak wystąpił z propozycją prowadzenia dla dzieci katechezy w języku polskim. Realizacji pomysłu księdza podjęła się s. Anna, na co dzień nadzorująca pracę Domu Polskiego przy Misji, oraz katechetki-wolontariuszki - Danuta i Teresa. Wszystko teraz zależy od akceptacji pomysłu przez rodziców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu