Zgodnie z Ewangelią Jezus Chrystus narodził się w Betlejem.
"Betlejem, leżące na obrzeżach Pustyni Judzkiej, jest obok Jerozolimy i Nazaretu najważniejszym miastem dla chrześcijan w Ziemi Świętej, która obejmuje terytorium Izraela i Autonomii Palestyńskiej. Ma to związek z życiem i losem Jezusa Chrystusa. Nazaret to miejsce dziewiczego poczęcia Jezusa Chrystusa przez Maryję, Betlejem jest miejscem, gdzie przyszedł On na świat, zaś w Jerozolimie dopełnił się Jego los, bo tam został skazany na śmierć, ukrzyżowany i tam zmartwychwstał" – powiedział ks. prof. Chrostowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Betlejem znajduje się ok. 8-9 km od centrum Jerozolimy, stanowiąc niejako jej południowe przedmieścia. "Należało do kilku osad otaczających miasto, które po hebrajsku nazywano +banot Yeruszalaim+, czyli +córki Jerozolimy+. Tam koszty noclegów były tańsze i dlatego wielu pielgrzymów, którzy przybywali do Miasta Świętego, zatrzymywało się na jego obrzeżach. Tak zresztą jest do dzisiaj" – powiedział biblista.
Zaznaczył, że w przypadku Betlejem "przesłanki naturalne zbiegły się z okolicznościami nadprzyrodzonymi, o których mówili starotestamentowi prorocy, wśród nich żyjący 700 lat przed Chrystusem – prorok Micheasz". "Józef i Maryja świadomie wybrali Betlejem, ponieważ byli wprowadzeni w tajemnicę tego, kim jest Ten, który znajdował się w łonie Maryi" – dodał ks. prof. Chrostowski.
Biblista powiedział, że spis ludności będący powodem wędrówki Świętej Rodziny z Nazaretu do Betlejem był pierwszym we wspólnym życiu Józefa i Maryi.
"Cały basem Morza Śródziemnego w tamtych czasach był we władaniu Rzymu. Żeby zarządzać tak rozległym imperium, potrzebne było nie tylko wojsko, które dbało o integralność granic i porządek, ale także bardzo dobra administracja, by można było ściągać podatki i mieć dobrą orientację w tym, co się w każdym zakątku dzieje. To tłumaczy zapoczątkowanie spisów powszechnych, które objęły również wschodnie rubieże Imperium Rzymskiego" – wyjaśnił ks. prof. Chrostowski.
Jak dodał, "w Ewangeliach nie ma potwierdzenia, żeby powtórzono taki spis w kolejnych latach". "Wiadomo jednak, że Palestyna i sąsiednia Syria były niespokojnym regionem świata, w którym wybuchały częste bunty. Trzeba też pamiętać, że w tradycji biblijnej istnieje silny nurt sprzeciwu wobec liczenia ludzi" – powiedział biblista.
Reklama
Ks. prof. Chrostowski zwrócił uwagę, że współcześni pielgrzymi nawiedzający miejsca pielgrzymkowe w Ziemi Świętej odwiedzają m.in. Beit Sahour, czyli Pole Pasterzy, gdzie znajduje się kilka grot, które według tradycji starochrześcijańskiej dawały schronienie pasterzom i ich trzodom. "Stamtąd pasterze mieli przybyć do Betlejem, by oddać hołd nowo narodzonemu Jezusowi. W linii prostej jest to ok. 2-2,5 km" – powiedział biblista.
Zaznaczył, że wzmianka w Ewangelii o pasterzach oddających cześć Chrystusowi jest czymś naturalnym. "Nowy Testament ma jednak to do siebie, że zawsze poruszamy się na dwóch płaszczyznach – naturalnej i teologicznej. Ta druga wskazuje, że Dobra Nowina o narodzinach Syna Bożego nie trafiła w pierwszej kolejności do ludzi pewnych siebie i rządzących ówczesnym światem, lecz do ludzi prostych, pokornych, biednych, którzy mieli otwarte serca na jej przyjęcie" – zwrócił uwagę biblista.
Pytany, czy Żydzi wciąż oczekują na Mesjasza spodziewając się Jego narodzin w Betlejem, ks. prof. Chrostowski wyjaśnił, że jest kilka głównych odmian judaizmu – ortodoksyjny, konserwatywny, reformowany i liberalny – nie brakuje też Żydów niereligijnych, i w związku z tym istnieją różne podejścia do tej kwestii.
"W judaizmie ortodoksyjnym są obecne oczekiwania mesjańskie, z tym, że jego wyznawcy są dość powściągliwi, jeśli chodzi o Betlejem, co w niemałym stopniu wynika z konfrontacji z chrześcijanami" – powiedział biblista.
Zaznaczył, że wyznawcy judaizmu ortodoksyjnego twierdzą, że przyjście Mesjasza musi być poprzedzone naprawą porządku tego świata. "Ponieważ rzeczywistość, która nas otacza jest przeniknięta złem i grzechem, jest w niej bardzo dużo przemocy i niesprawiedliwości, sądzą oni, że świat nie jest jeszcze gotowy na przyjście Mesjasza" – wyjaśnił ks. prof. Chrostowski.
Reklama
W Betlejem, w miejscu narodzin Jezusa Chrystusa, wznosi się Bazylika Narodzenia Pańskiego. Jest to jedna z najstarszych nieprzerwanie funkcjonujących świątyń na świecie. Jej początki sięgają pierwszej połowy IV wieku, około roku 330, a dwa wieki później, za czasów cesarza Justyniana I Wielkiego, została przebudowana i istnieje w tej formie do dnia dzisiejszego. Główną częścią liczącej blisko 1500 lat okazałej budowli jest Grota Narodzenia. Opiekę na świątynią sprawują mnisi greccy i ormiańscy.
Betlejem leży na terenie Autonomii Palestyńskiej i jest odgrodzone od Izraela wysokim murem. "Tylko w 3-4 miejscach są specjalne bramy, przez które można się przedostać. Miejscowa ludność żeby wejść na teren Izraela, bez względu na religię - musi mieć przepustki, pozwolenia. Z kolei władze izraelskie zakazują swoim żydowskim obywatelom wjazdu do Betlejem, stąd ich prawie tam nie ma" – wyjaśnił biblista.
Zwrócił uwagę, że sytuacja ekonomiczna mieszkańców Betlejem od czasu wybuchu pandemii, a więc od wiosny roku 2020, od kiedy obowiązują rygory sanitarne - jest dramatyczna. "Wcześniej każdego dnia w mieście można było spotkać tysiące pielgrzymów z całego świata. Natomiast wraz z pandemią liczby te drastycznie zmalały. Jeszcze miesiąc temu, kiedy Betlejem było przez krótki czas dla pątników znowu otwarte, dziennie przybywało do miasta około 100 pielgrzymów" – zwrócił uwagę ks. prof. Chrostowski.