– Stajemy przed obrazem naszej świętej patronki, by oddać jej cześć, by uczyć się także od niej tego, czym się kierowała w swoim pięknym życiu. Pragniemy uczyć się wierności Chrystusowi i wytrwałości na tej drodze, przez którą On ją prowadził – powiedział na rozpoczęcie Eucharystii o. Ryszard Bortkiewicz, proboszcz parafii i przeor klasztoru św. Barbary.
Wspólnota przygotowała się do uroczystości poprzez udział w rekolekcjach, które poprowadził o. Piotr Stanikowski z Jasnej Góry i który wygłosił również homilię odpustową. – Wielu ludzi, podobnie jak św. Barbara, ma za sobą historię życia naznaczoną stygmatem odrzucenia, jakiejś straty, wyobcowania, utraty relacji z najbliższymi czy nawet przeżyciem doświadczenia rozpaczy graniczącej z utratą wiary. Wielu ludzi może bardzo podobnie jak św. Barbara zadaje Bogu w modlitwie pytanie: dlaczego właśnie taka historia życia? Dlaczego urodziłem się w takiej rodzinie, w której nikt nie przekazał mi wiary? – mówił duchowny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maciej Orman/Niedziela
Wskazał, że imię Barbara tłumaczy się z języka greckiego jako „barbarzyńca, ktoś obcy”. Zaznaczył, że do momentu poznania Chrystusa była osobą, „która nigdy nie odnalazła swojej tożsamości, która nigdzie nie czuła się jak w domu, nawet w domu rodzinnym; nigdzie w świecie nie odnalazła swojego miejsca, w którym czułaby się bezpiecznie”.
Reklama
O. Stanikowski podkreślił, że historia jej życia jest dowodem na zwycięstwo miłości silniejszej niż śmierć i świadectwem nienawiści tych, którzy ją odrzucają.
Maciej Orman/Niedziela
– Historia św. Barbary pokazuje nam, że są w naszym życiu takie odrzucenia, które w oczach Boga czynią nas kimś najbardziej uprzywilejowanym. Są u nas w życiu takie pominięcia, które stają się wybraniem drogi szczególnej misji i powołania, które odkrywa dla nas Chrystus w tajemnicy krzyża. Są w naszym życiu takie usunięcia, które chociaż czynią nas kimś przegranym w oczach ludzi, bo zajmujemy to ostanie miejsce, jednocześnie i paradoksalnie w tym samym doświadczeniu czynią nas kimś wybranym w oczach Boga, pokazując, że aby objawić swoją chwałę, Bóg wybiera nas z powodu naszych słabości, a nie naszych mocnych stron – kontynuował paulin.
Przypomniał, że św. Barbara została wysłana przez ojca w młodym wieku na naukę do Nikomedii, gdzie spotkała się z chrześcijaństwem i z Jezusem. Zwrócił uwagę, że zakochując się w Nim, pokazała, „że istotą chrześcijaństwa jest miłość do Tego, który pierwszy nas umiłował, ale również sensem życia jest odpowiadać na tę miłość”.
Maciej Orman/Niedziela
Rekolekcjonista zauważył, że mimo uwięzienia w wieży, tortur i publicznych szykan, których doświadczała z powodu wyznania wiary przed swoim ojcem, św. Barbara nie porzuciła wiary. Dodał, że według legendy ojciec wyrzekł się córki i ściął ją mieczem, a chwilę później, rażony piorunem, umarł.
Reklama
Jak wskazał o. Stanikowski, jej mężne wyznanie wiary i męczeństwo zaprasza nas „do podjęcia radykalnej decyzji do pójścia za Jezusem pomimo odrzucenia i niezrozumienia ze strony świata czy nawet najbliższych”. – Święta Barbara pokazuje nam, jak zgodzić się na swój krzyż, jak przyjąć swój krzyż samotności, choroby, niezrozumienia, zagubienia, wyśmiania, odrzucenia, a nawet śmierci, aby w niej odnaleźć Chrystusa dającego nadzieję na życie wieczne – wyjaśnił.
Maciej Orman/Niedziela
Paulin podkreślił, że po ludzku patrząc, święta straciła wszystko, ale zyskała „nieutracalny skarb przyjaźni z Bogiem, którego nie może odebrać jej nawet śmierć”.
– Potrzebujemy, jak św. Barbara, odnaleźć w naszym życiu Chrystusa, bardziej Go poznać i umiłować, ale przede wszystkim pozwolić Mu poprowadzić się drogami wiary, które zna tylko On – zachęcał duchowny.
Zauważył, że czas uwięzienia wykorzystała „na spotkanie z Bogiem, doświadczenie Jego obecności, ale i oczyszczającej łaski, dzięki której człowiek staje się bliższy Bogu i samemu sobie”.
Maciej Orman/Niedziela
– Sam Bóg podpowiada nam, że jest takie miejsce w naszym życiu, taka przestrzeń spotkania, w której to On zawsze na nas czeka, w której to mogę spotkać Go twarzą w twarz. Wtedy również moja pustka, mój krzyż samotności, niezrozumienia, cierpienia staje się duchową pustynią, miejscem, w którym paradoksalnie mogę odnaleźć źródło życia, obecność samego Boga – wyjaśnił o. Stanikowski.
Podkreślił, że św. Barbara „zrozumiała tajemnicę krzyża, o której mówił Jezus, że aby być z Nim, trzeba przejść to, co po ludzku wydaje się dla mnie nie do przyjęcia, jakieś przekleństwo, zapomnienie w oczach świata”.
Reklama
Zaznaczył również, że patronka zaufała miłości, dlatego pokonała pragnienie odwetu i nauczyła się zdolności do wybaczania swoim prześladowcom. – Wszechmoc Boga objawia się w potędze przebaczania nawet tego, czego sami nie możemy sobie darować – powiedział paulin.
Maciej Orman/Niedziela
– Prośmy Boga za wstawiennictwem św. Barbary, aby jej przykład wiary i oddanie swojego życia Chrystusowi rozpalały nasze serca pragnieniem miłości Boga, byśmy potrafili pójść za Chrystusem, wyrzekając się przywiązania do siebie i świata; aby Jego miłość była dla nas najważniejsza, ważniejsza niż opinia ludzka i to, co o nas pomyślą inni; by światło życia i naszej wiary, tak jak św. Barbary, znajdowało przedłużenie w historii tego świata, również dając drogę następnym pokoleniom do Chrystusa – zakończył o. Stanikowski.
Na zakończenie Mszy św. wierni, jak co miesiąc, zwracali się o wstawiennictwo św. Barbary, odmawiając specjalne wezwania.
– Uroczystość odpustowa jest szczególnym wydarzeniem w życiu parafii, kiedy naszą myślą i modlitwą ogarniamy wszystkich, bo takie jest zadanie parafii, aby modlić się za siebie wzajemnie – powiedział przed błogosławieństwem o. Arnold Chrapkowski. Generał paulinów życzył tworzącym wspólnotę parafialną św. Barbary, aby potrafili być wiarygodnymi świadkami Chrystusa.
Maciej Orman/Niedziela
W rozmowie z „Niedzielą” o. Ryszard Bortkiewicz przyznał, że przeżywanie uroczystości odpustowej w Adwencie stanowi dodatkową mobilizację do lepszego wykorzystania tego czasu. – Wchodzimy w Adwent z naszą patronką św. Barbarą, a przygotowaniem do tej uroczystości są zawsze trzydniowe rekolekcje. Jako proboszcz jestem zadowolony, bo wierni skorzystali z sakramentu pokuty i pojednania. To wejście w Adwent jest dla nas takim mocnym akcentem – powiedział paulin.
W uroczystości uczestniczyli ojcowie paulini, księża diecezjalni oraz klerycy Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej i Diecezji Sosnowieckiej.