Gdy przegląda się kolorowe pisemka oraz, co ciekawe, tzw. poważne tytuły, można skonstatować, że w tym roku zagraża nam jesień. Autorzy przeróżnych porad ochoczo wyciągają czytelników z dołka
psychicznego lub melancholii, najmodniejsze są jednak ostatnio porady dotyczące depresji. Wszystko przez niedogodności klimatyczne.
Czego tam nie ma! Pomijam cytowanie zaleceń dalekich od moralności chrześcijańskiej. Przytoczyć można dla przykładu takie oto rady: strzel sobie małego drinka, ale nie zalewaj robaka; daj sobie luz
- drętwa sztywność tylko cię pokaleczy; gdy jesteś zmęczony, to maszeruj na siłownię, ale tak naprawdę w dobry nastrój wprowadzi cię zjedzenie tabliczki czekolady; koniecznie, ale to
koniecznie, kup sobie specjalną lampę do naświetlań, tylko przed użyciem przeczytaj najpierw instrukcję, żebyś nie dostał udaru słonecznego. I na koniec, jak to wszystko nie pomoże na twój
dołek - idź do lekarza.
Niestety, źle poczuć się można już przy lekturze tych wszystkich głupot.
„Dobre rady” z pisemek przypomniały mi się przy czytaniu książki św. Josemarii Escrivy pt. To Chrystus przechodzi. Początkowo skojarzenie wydało mi się dziwne i nieadekwatne.
Jak tu porównywać świętego, założyciela Opus Dei, z autorami z zupełnie innego świata? Jednak św. Josemaria także udziela rad, z tym że nie są to jedynie wskazówki, jak
pokonać chandrę, ale w jaki sposób myśleć i co robić, aby całe życie miało sens i było udane. Porady św. Josemarii wydają się proste i znane, jednak przy lekturze
jego kazań brzmią z jakąś nieprawdopodobną siłą. W kilku punktach można je tak przedstawić.
Po pierwsze - kochaj Boga, całą Trójcę Świętą, szanuj i obdarzaj gorącym uczuciem Matkę Bożą. Módl się, wzywaj świętych i aniołów. Wszystkie czynności zaczynaj od kontaktu
z Bogiem, nigdy o tym nie zapominaj.
Po drugie - kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Poświęcaj się dla swojej rodziny - nie tylko kapłaństwo, także małżeństwo jest powołaniem. Zasadą Twojego życia niech nie będzie egoizm
czy dążenie do przyjemności. Tylko przez wyrzeczenie i poświęcenie osiągniesz prawdziwą miłość i zobaczysz, czym jest autentyczne szczęście.
Po trzecie - pracuj - bez względu na to, co robisz, jakie stanowiska zajmujesz, kochaj i szanuj swoją pracę. Osiągniesz to, gdy będziesz najmniejszą nawet rzecz wykonywał, jakbyś
robił to dla samego Chrystusa. W miejscu Twojej pracy zawodowej spędzasz znaczą część dnia, czasami wiele godzin, nie możesz wtedy zapominać o Bogu. Niech Twoja praca będzie modlitwą.
Szybko zauważysz, że w ten sposób lepiej wykonujesz swoje zajęcia, uciążliwe do tej pory obowiązki mogą stać się prawdziwą przyjemnością. Gdy ci się coś nie uda, zaczynaj od początku, bądź
wytrwały. Niech patronem Twojej pracy będzie św. Józef.
Może jak na krótką recenzję wystarczy już porad, z większą ich liczbą zapoznać się można podczas lektury książek św. Josemarii Escrivy, nie tylko tej, pt.: To Chrystus przechodzi, ale także
Drogi, Bruzdy czy Kuźni. Nie są to poradniki w ścisłym znaczeniu tego słowa, jest w nich piękno obcowania z Bogiem, ale - co bardzo ważne - myśli tam zawarte
są niezwykle pomocne przy zwykłych codziennych problemach, jakie nieuchronnie napotyka człowiek podczas ziemskiego żywota. Podane są jak w recepcie praktyczne rady, jak postępować z samym
sobą i jak odnosić się do drugiego człowieka. Jak osiągać świętość i jak prowadzić do niej bliźnich.
Przy tej lekturze można mieć całkowitą pewność, że nie dopadnie nas chandra, a zyskamy dodatkowo coś znacznie większego. Pozyskać można świętego pośrednika. Josemaria Escrivá miał bardzo
pracowite życie na ziemi, teraz w niebie również pracowicie oręduje za każdym, kto o to prosi.
Josemaria Escrivá, To Chrystus przechodzi, Księgarnia św. Jacka, Apostolicum, Katowice - Ząbki 2003, wyd. II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu