Reklama

Szlakiem św. Faustyny i Jana Pawła II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod takim hasłem w dniach 8-11 lipca br. odbyła się pielgrzymka na Kresy Wschodnie zorganizowana przez płockie Koło Czcicieli Jezusa Miłosiernego. W programie wędrówki znalazło się więc Wilno wraz z Ostrą Bramą i pięknymi zabytkami, Góra Krzyży, gdzie modlił się Ojciec Święty, Kowno z Mickiewiczowskim gimnazjum i przepiękną katedrą, zamek księcia Witolda w Trokach oraz Merecz - miejsce, w którym zmarł król Polski Władysław IV.

37-osobowa grupa pątników z Płocka, Łodzi, Gdańska, Sopotu, Przasnysza, Nasielska, Staroźreb, Sarnowa i Niechłonina zwiedziła te obiekty, zwracając szczególną uwagę na ich związki z osobami św. Faustyny i Jana Pawła II.

Niezapomniane wrażenie wywarło na wszystkich Wilno. Kto raz był w tym mieście, zakochuje się w nim miłością od pierwszego wejrzenia. Tu - w Ostrej Bramie - analogicznie do Częstochowy - bije serce Kresów Wschodnich. Tu ściągają z całej Litwy, ale także i z Polski, i innych krajów pielgrzymi, by przed cudownym wizerunkiem Pani Ostrobramskiej prosić o potrzebne łaski. Tu krzyżują się szeptane przez łzy modlitwy i śpiewane pełną piersią pieśni chwały, tu jest się u Matki, "która wszystko rozumie".

Ale Wilno to nie tylko Ostra Brama. Inne wielkie miejsca kultu to kościół Świętego Ducha, gdzie znajduje się oryginalny obraz Jezusa Miłosiernego, namalowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego według wskazówek św. Faustyny czy kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła, a także piękny kościół św. Anny, który tak spodobał się Napoleonowi, że chciał przenieść go do Paryża. Nie wolno oczywiście pominąć katedry i klasztoru bazylianów wraz z celą Konrada, w której więziony był Adam Mickiewicz.

Odrębnym rozdziałem historii i teraźniejszości Wilna są cmentarze. Przepiękna nekropolia na Rossie, gdzie spoczywa m.in. matka Józefa Piłsudskiego i serce Marszałka, to prawdziwe miejsce pamięci narodowej. Wielcy patrioci, pisarze, poeci, artyści, społecznicy, politycy i naukowcy - ich groby to świadectwo wielkości polskiej myśli na przestrzeni wieków. Obok patriotyczno-historycznego przesłania wileńska Rossa niesie także niesłychane bogactwo artystycznych form starych nagrobków, znajdujących swe zwieńczenie w słynnym Aniele śmierci, który wznosi się do niebiańskiego lotu z tak niezwykłą lekkością, jakby był z obłoków, a nie ze spiżu.

Inna bliska sercu Polaków nekropolia to cmentarz na Antokolu, gdzie spoczywają ciała 1600 polskich żołnierzy poległych w walkach o Wilno. Te święte miejsca narodowej pamięci są na ogół zadbane. Przypadki niszczenia polskich mogił występują rzadko, niemniej zawsze są dla Polaków bolesne. Podczas zwiedzania pielgrzymi mogli ujrzeć kilka grobów, na których poniszczono napisy lub potłuczono porcelanowe XIX-wieczne fotografie.

Z głębokimi przeżyciami wiązała się także wizyta w domku, w którym mieszkała św. Faustyna. Pątnicy odmówili tam Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Z domem tym wiąże się kolejna bolesna dla Polaków sprawa. Otóż często szerzenie kultu Bożego Miłosierdzia bywa odczytywane nawet przez litewskich katolików jako przejaw polskiej ekspansji religijnej na Wschodzie. W ten sposób odziera się sprawę czci Miłosierdzia Bożego z religijnych elementów, sprowadzając ją do wymiaru polityczno-narodowego. Taka postawa wielu ludzi spowodowała, że dom św. Faustyny płonął już trzy razy - za każdym razem tłumaczono, że zapaliły się starocie w mieszkaniu pewnego sędziwego mężczyzny, który zajmował część budynku. Na szczęście Opatrzność Boża czuwa nad tym miejscem: pożary udało się ugasić i nie wyrządziły one większych szkód.

Pielgrzymka pomyślana została przez organizatorów jako wyjazd religijno-turystyczny, stąd w programie znalazło się także zwiedzanie Wilna nocą. Iluminowane monumentalne budowle, mnóstwo przytulnych kafejek i kawiarnianych ogródków, kulturalnie bawiąca się młodzież - wszystko to przyciąga tłumy turystów, którzy czują się tu dobrze i bezpiecznie, oddychając klimatami i Wschodu, i Zachodu, które tu znajdują swój punkt przecięcia.

Jeśli komuś wydaje się, że Wilno to prowincja Europy, ten z całą pewnością nie widział tego miasta. Największa w Europie starówka, odrestaurowana przy wsparciu UNESCO doskonale harmonizuje z nową częścią miasta. Nowo powstające osiedla buduje się tak, by nie niszczyć naturalnej zieleni. Stąd nawet wewnątrz komunistycznych blokowisk znajdziemy cudne skwery, lasy i parki, nierzadko z oczkami wodnymi czy stawami. Nie zakłócano ich naturalnego stanu, a nowe budowle wznoszono dookoła.

Jednym z ważniejszych momentów pielgrzymki była Msza św., odprawiona na papieskim ołtarzu na Górze Krzyży. Monumentalne wzniesienie, na którym wyrasta las ponad 100 tysięcy krucyfiksów różnej wielkości, pozostawia niezatarte wrażenia. Także płoccy pielgrzymi ustawili swój pamiątkowy krzyż, przeniesiony procesjonalnie z ołtarza na wzgórze.

Innym szczególnym miejscem, jakie zwiedzili pielgrzymi, było Kowno, miejsce, gdzie żył i pracował Adam Mickiewicz. Przepiękna kowieńska katedra, w której trwało akurat wystawienie Najświętszego Sakramentu, przywitała pielgrzymów wspaniałym wielogłosowym śpiewem, wykonywanym przez chór parafialny.

Przy takim akompaniamencie łatwiej można było kontemplować piękno tej niezwykłej, monumentalnej budowli. Nie zabrakło także modlitwy przed Jezusem Eucharystycznym. Szczególne wrażenie wywarł na wszystkich piękny ratusz kowieński zwany "Białym Łabędziem", z racji ciekawego kształtu architektonicznego. Wspólnie spędzone w Kownie chwile utrwaliła pamiątkowa fotografia na nabrzeżu Niemna.

Trasa ostatniego dnia pielgrzymki wiodła przez Troki, gdzie wznosi się przepiękny średniowieczny zamek księcia Witolda, a także przez Merecz, gdzie zmarł król Władysław IV. Tam właśnie, pątnicy przeżyli Mszę św. Po Eucharystii autokar wyruszył w stronę litewsko-polskiej granicy.

Kilkudniowa pielgrzymka śladami św. Faustyny i Jana Pawła II pozostawiła niezapomniane wrażenia. Kontakt z wielkimi zabytkami historii, kultury i religii, związanymi przez kilka wieków z Polską, budzi radość, dumę i wzruszenie. Na Kresach Wschodnich czuje się polskość na każdym niemal kroku.

W pełnym przeżyciu bogactwa pielgrzymki przeszkodziła trochę pogoda. Tropikalne upały, jakie akurat trwały we wschodniej Europie, nie pomagały ani w zwiedzaniu, ani podczas jazdy, zwłaszcza że autokar nie posiadał klimatyzacji. Również fakt, że w hotelu przez pierwsze dwa dni brakowało ciepłej wody, sprawił trochę niedogodności. Te niedociągnięcia nie przesłoniły jednak piękna Litwy, o której nasz wieszcz Adam Mickiewicz pisał, iż "jest jak zdrowie".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Zmarł ks. kan. Jan Mrowca

2025-09-12 17:13

[ TEMATY ]

Świebodzice

śmierć kapłana

kapłan diecezji świdnickiej

ks. Jan Mrowca

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. ka. Jan Mrowca (1946-2025)

Ks. ka. Jan Mrowca (1946-2025)

W 50. roku kapłaństwa i 79. roku życia, po długiej chorobie, zaopatrzony sakramentami świętymi, w piątek 12 września w godzinach popołudniowych odszedł do Domu Ojca ks. kan. Jan Mrowca.

O śmierci kapłana poinformowała Świdnicka Kuria Biskupia. - Powierzamy Zmarłego Kapłana Bożemu Miłosierdziu i modlitwom wiernych – napisano w komunikacie, zapowiadając, że szczegóły pogrzebu zostaną podane wkrótce.
CZYTAJ DALEJ

Najświętsze Imię Maryja

Niedziela świdnicka 39/2017, str. 8

[ TEMATY ]

wspomnienie Imienia NMP

Ks. Zbigniew Chromy

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
CZYTAJ DALEJ

Niebieskie Igrzyska – sportowe święto dzieci ze spektrum autyzmu

2025-09-12 21:20

[ TEMATY ]

sport

autyzm

Niebieskie Igrzyska

Mirek Krajewski / Family News Service

Niebieskie Igrzyska

Niebieskie Igrzyska

Ponad pół miliona dzieci w Polsce i za granicą mogło wziąć udział w wydarzeniu, które daje im radość, integrację i poczucie wspólnoty. Niebieskie Igrzyska, organizowane dla uczniów ze spektrum autyzmu, stały się jednym z największych sportowych świąt w naszym kraju. Pomysłodawcy tego wydarzenia gościli w Sejmie na posiedzeniu Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.

„Urodziłam się 2 kwietnia, później stał się on Światowym Dniem Świadomości autyzmu” – mówiła dr Anna Budzińska, dyrektor Instytutu Wspomagania Rozwoju Dziecka, pomysłodawczyni Niebieskich Igrzysk. Jak podkreśliła, zawsze chciała zorganizować wydarzenie skierowane do dzieci ze spektrum autyzmu. „Pomyślałam sobie, że marsze – fajnie, ale niewiele z tego mają dzieci. Co zrobić, żeby dzieci brały w tym udział i miały z tego frajdę? I wymyśliłam Niebieskie Igrzyska” – dodała podczas obrad dr Anna Budzińska. Wyboru sportu jako formy wydarzenia nie pozostawiła przypadkowi. „Sama byłam sportowcem, trenowałam tenis ziemny. Kontuzja wykluczyła mnie ze sportu, ale nie z miłości do niego. Stąd pomysł na igrzyska wpisane w nasz kalendarz” – dodała.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję