Chrystus Dobry Pasterz troszczy się o każdą „owieczkę”, nosi ją na rękach, kaleczy dłonie wydobywając inną z cierni. Puka cierpliwie do „drzwi”, choć klamka
jest z drugiej strony - dostępna tylko dla człowieka.
Pasterz parafii troszczy się o swoją „trzodę” - raduje się z tymi, którzy się radują; modli się i cierpi za tych, którym się nie wiedzie.
Zanim jednak podejmie się prowadzenia owczarni - modli się i przygotowuje do podjęcia tej roli.
Od 20 lat pracuję jako nauczycielka w przedszkolu, od 15 lat jestem mamą, dziś już czwórki dzieci. Czas wakacji był dla mnie czasem błogosławionego odpoczynku, a jednocześnie
okazją do refleksji nad problemami, jakie napotykam w swojej pracy zawodowej. Chciałabym podzielić się swoimi przemyśleniami ze wszystkimi, którym leży na sercu dobro dziecka.
Kiedy dziecko przychodzi na świat, jego rodzice przygotowują się do pełnienia swych ról, snują plany co do jego przyszłości. Oczekują pierwszych uśmiechów, gaworzenia; każdy postęp w jego
rozwoju jest oczekiwany, a pokonanie jakiejkolwiek trudności sowicie wynagradzane. „Małe” osiągnięcia - wzmacniane przez najbliższych - mocno zapisują się w psychice
dziecka. Gdy przychodzi u dziecka chwila skupienia, rodzice przekazują mu to, co uważają za najpilniejsze i najważniejsze. Przekazując treści ważne, przekazujemy to, co
w późniejszym czasie będzie współtworzyć jego przyszłość. Dziecko szybko się nudzi i wymaga od rodziców ogromnego zaangażowania, inwencji twórczej i wiedzy pedagogicznej.
Intuicja rodzicielska - dar rodzicielstwa odpowiednio wykorzystywany i wzmacniany Łaską Uświęcającą to największa i najwspanialsza siła dla rodziców.
To, w jaki sposób dziecko będzie postrzegało cały świat: począwszy od małego kwiatka, chmurki, innych dzieci, dorosłych, oraz to wszystko, co je otacza, zależy głównie od nas - rodziców.
Jeżeli będziemy umieli przekazywać mu pozytywny obraz zjawisk, sytuacji, a napotkanych ludzi ukazywać jako przyjaciół, to i dziecko tak to będzie postrzegało.
Jeżeli będziemy się starać pochylać nad pięknem świata, przekazywać szacunek, wdzięczność dla Stwórcy jako najlepszego Ojca - to dziecko przesiąknie miłością i wdzięcznością dla Niego,
jego wrażliwość będzie wzmacniana od najmłodszych lat w sposób odpowiedni przez najbliższe i najdroższe mu osoby.
Przychodzi taki moment w życiu dziecka, że rodzice muszą tłumaczyć mu coraz więcej zjawisk, nawet takich, które są dla niego przykre i trudne do przyjęcia. Gdy dziecko zachoruje
i trzeba iść z nim do lekarza, to dobrze jest je przygotować do takiego spotkania. Czy przedstawiamy lekarza jako przyjaciela, dzięki któremu dziecko stanie się zdrowe, czy jako
człowieka, który sprawi przykrość: przepisze „złe” lekarstwo, a może i zastrzyki?
To od nas, rodziców, zależy, kim stanie się dla naszego dziecka lekarz, ksiądz, nauczyciel. Jak bardzo ważna jest nasza postawa - nasze świadectwo wobec dziecka! Każdy taki przekaz dziecko skrupulatnie
„notuje” w swojej świadomości i na takich doświadczeniach pomalutku buduje swój własny system wartości, swój pogląd na świat.
Bawiące się małe dziecko budzi u wszystkich uśmiech i uczucie radości. Kiedy jednak stawiamy takiemu dziecku wymagania, ono buntuje się i nie zawsze wypełnia nasze
prośby. Czy wówczas używamy własnego autorytetu, by przekonać dziecko, czy będziemy je straszyć?
Myślę, że wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo ważne jest odpowiednie rozwiązanie takich małych problemów - zadań.
„Czekaj, pójdziesz do pani pielęgniarki, da ci taki zastrzyk, że popamiętasz!”. A za kilka dni: „Ten zastrzyk nie będzie bolał, nie bój się!” -
no i dziecko nie wie, co jest prawdą.
„Czekaj, pójdziesz do przedszkola, to cię nauczą!”. A w niedługim czasie: „Zostań, niedługo wrócę po ciebie, baw się dobrze!” - dziecko zwyczajnie
nie wie, w którym momencie rodzice mówią prawdę, a kiedy „żartują”.
W jakim świetle rodzice stawiają lekarzy, stomatologów, nauczycieli? Czy tak przygotowane dziecko będzie miało zaufanie do innych ludzi, do których posyła je codzienność?
Zbliża się kolejny rok szkolny. Bardzo dużo dzieci rozpocznie swoją edukację przedszkolną i szkolną. Postarajmy się przygotować siebie i swoje dziecko do podjęcia nowych ról
w przedszkolu czy szkole, postrzegać nowych ludzi jako osoby życzliwe, a nowe sytuacje widzieć w pozytywnym świetle.
Pani w przedszkolu ma prawo wymagać od dziecka, aby posprzątało klocki po zabawie, i wie, że ono może to wykonać.
Pani w szkole, jeżeli zadaje trudne zadanie, to nie po to, by „zgnębić” ucznia, ale by stawiać przed nim coraz trudniejsze problemy.
Dziecko będzie postrzegać tysiące takich i innych sytuacji w sposób dobry tylko wtedy, gdy my, rodzice, to dobro dziecku przekażemy.
Ja sama, zanim przyjmę dzieci od rodziców, modlę się za nie, staram się robić wszystko, by powierzoną mi pracę wykonać jak najlepiej.
Jest jeszcze czas - przygotujmy więc swoje dzieci do ich nowych, ale ważnych ról. Postarajmy się, by częściej postrzegały ludzi jako przyjaciół niż wrogów. Nauczmy przyjmować to, co przynosi
dzień, jako dar od samego Boga i najlepszego Ojca.
„... Z całego serca Bogu zaufaj,
nie polegaj na swoim rozsądku,
myśl o Nim na każdej drodze,
a On twe ścieżki wyrówna...”
(por. Prz 3, 5-6)
Pomóż w rozwoju naszego portalu