Dochodzenie sprawiedliwości w sądzie jest kosztowne.
Wydatki, które strona musi ponieść, często są powodem rezygnacji z procesu. Wnosząc bowiem pozew, musimy opłacić tzw. wpis - w przeciwnym razie sąd w ogóle nie
podejmie żadnej czynności w tej sprawie. Będą jeszcze inne wydatki, jak: opłata kancelaryjna (za wydanie odpisów, zaświadczeń, wyciągów), koszt wynagrodzenia biegłego, adwokata, koszty
przejazdu do sądu i równowartość utraconego zarobku dla strony przeciwnej z powodu uczestnictwa w procesie. Wszystko to składa się na koszty procesu.
Konstytucja Rzeczypospolitej zapewnia każdemu obywatelowi sprawiedliwe osądzenie jego sprawy. Zatem każdy - nawet najuboższy może wnieść pozew, a sąd musi go rozpatrzyć, jeśli będą spełnione
określone warunki. Brak pieniędzy nie może być przeszkodą w dostępie do wymiaru sprawiedliwości. Co jednak począć, gdy dochody w rodzinie nie wystarczają nawet na bieżące wydatki?
Przepisy kodeksu postępowania cywilnego dopuszczają możliwość zwolnienia od kosztów sądowych osobę, która wnosi pozew (również stronę pozwaną). W sprawie o ustalenie ojcostwa i związanych
z tym roszczeń, w sprawach alimentacyjnych oraz o uznanie postanowień umownych za niedozwolone strona, która wnosi pozew, nie ponosi kosztów sądowych.
Natomiast pracownicy dochodzący roszczeń z zakresu prawa pracy oraz ubezpieczeń nie wnoszą opłaty sądowej, tzn. wpisu i opłaty kancelaryjnej.
Prośbę o zwolnienie od kosztów możemy umieścić w pozwie lub złożyć osobno wniosek w tej sprawie. Jeśli pozew już jest w sądzie lub sprawa się toczy, nic
nie stoi na przeszkodzie, by taki wniosek złożyć właśnie teraz - trzeba tylko podać sygnaturę akt sprawy. Możemy wnioskować o zwolnienie od kosztów całkowite lub częściowe, w zależności
od naszej materialnej sytuacji. Oczywiście, musimy we wniosku uzasadnić prośbę i załączyć odpowiednie dokumenty - zaświadczenia potwierdzające wysokość naszych dochodów oraz wydatków.
Możemy również w tym samym wniosku zwrócić się do sądu, by przyznał nam adwokata do poprowadzenia naszej sprawy - tzw. pełnomocnika z urzędu. Wniosek o zwolnienie
od kosztów i przyznanie pełnomocnika możemy złożyć również ustnie do protokołu - np. na rozprawie. Sąd po rozpatrzeniu wniosku zdecyduje, czy zwolni nas od kosztów i w jakim zakresie
oraz czy przysługuje nam adwokat (lub radca prawny). Pamiętajmy, że prawo do pełnomocnika z urzędu mamy tylko w sytuacji zwolnienia nas od kosztów sądowych. Na odmowę sądu
(wydaną w formie postanowienia) przysługuje nam zażalenie - mamy na to 7 dni od daty doręczenia postanowienia.
Pamiętajmy również o tym, że jeśli napisaliśmy nieprawdę, sąd może nas - niezależnie od cofnięcia przyznanych ulg - ukarać grzywną. Jeśli w toku procesu nasza materialna sytuacja
poprawi się, sąd może cofnąć zwolnienie. Strona, której przyznano pełnomocnika z urzędu (może wnioskować o niego również pozwany), nie będzie mogła go sobie wybrać - zrobi
to rada adwokacka na wniosek sądu. Jeśli zwolniono nas z kosztów sądowych, a jest orzeczona egzekucja, jesteśmy zwolnieni również z kosztów postępowania
egzekucyjnego (art. 771 kodeksu postępowania cywilnego). Wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych możemy złożyć także w postępowaniu apelacyjnym i kasacyjnym.
Musi on zawierać nazwę sądu, dane osoby wnioskującej, uzasadnienie i załączniki w postaci dokumentów potwierdzających nasze dochody.
Kto ponosi koszt procesu
W procesie cywilnym obowiązuje zasada, że jedna strona zwraca drugiej koszt procesu. Pamiętajmy, że na koszty procesu składają się: koszty sądowe, różne związane z procesem wydatki sądu, wynagrodzenie adwokata oraz koszty przejazdów do sądu i równowartość utraconych zarobków dla strony przeciwnej w związku z koniecznością stawienia się w sądzie. Wnosząc pozew, możemy od razu zażądać zwrotu kosztów od przeciwnika lub uczynić to najpóźniej na ostatniej rozprawie - koniecznie przed jej zamknięciem - poprzedzającej wydanie orzeczenia. Jeśli tego nie zrobimy, roszczenie o zwrot kosztów wygasa. Jeśli strona działa bez adwokata (lub radcy prawnego), sąd orzeknie o kosztach z urzędu (tzn. z własnej inicjatywy). Gdy zawrzemy ugodę z naszym przeciwnikiem procesowym, możemy sami zdecydować o tym, kto poniesie koszty - jeśli tego nie uczynimy, zapłacimy po połowie. Może się również zdarzyć, że sąd nie zasądzi od strony przegrywającej kosztów lub obciąży ją kosztami częściowo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu