„Związki ks. Prymasa z Matką Bożą Jasnogórską wyniósł on z domu rodzinnego” – przypomniała Izabela Tyras. „Wiadomo, że jego tata pielgrzymował na Jasną Górę, a mama do Ostrej Bramy. Obraz Matki Bożej Częstochowskiej był obecny w ich domu. Mały Stefan ciągle się Jej przyglądał. Ten kult był bardzo żywy” – podkreśliła dyrektor jasnogórskiego Biura Prasowego.
Nie mamy pewnych informacji, czy mały Stefan bywał na Jasnej Górze z tatą. Wiemy natomiast, że gdy został wyświęcony na kapłana, z prymicyjną Mszą św. przyjechał właśnie do Matki Bożej Częstochowskiej, która stała mu się jeszcze bardziej bliska i droga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak przypomniała Izabela Tyras, „ks. Wyszyński z Jasnej Góry uczynił później centrum swojej posługi i swoistą ambonę, z której przemawiał do narodu. Wiadomo, że nie było wtedy przychylnych Kościołowi mediów, dlatego Kardynał nie miał innych możliwości przekazu. Częstochowa była w pewnym sensie parafią Prymasa i polskiego Episkopatu. Tutaj odbywały się spotkania. Kiedy ks. Wyszyński został biskupem, a potem prymasem Polski, tutaj organizował konferencje i spotkania Episkopatu; tutaj zwoływał biskupów, żeby rozmawiać, tutaj rodziły się światła, tutaj rodziły się dokumenty; to było miejsce szczególne nie tylko dla niego, ale także dla innych biskupów”.
Reklama
Szczególnie wymowne jest to, że kard. Wyszyński sam siebie nazwał Prymasem Jasnogórskim. Jak wyznał, całe jego życie upływało w łączności z Jasną Górą i Maryją Królową Polski. Poza tym Matka Boża, którą wybrał sobie do swojego herbu biskupiego, nie była ozdobą, ale programem całego jego życia: i biskupiego, i prymasowskiego.
Wiemy, że Stefan Wyszyński chciał zostać paulinem, ale jego losy potoczyły się inaczej.
Izabela Tyras przywołała kilka oficjalnych statystyk, które również dowodzą zażyłych relacji kard. Wyszyńskiego z Częstochową. „Jak policzono, w okresie prymasostwa, kard. Wyszyński wygłosił na Jasnej Górze setki przemówień; to były lata 1948-1981. W sumie to 3 tys. stron maszynopisu. Policzono też, że w Częstochowie Prymas spędził ponad 600 dni. To w sumie nieprzerwanie prawie 2 lata obecności, gdyby zsumować wszystkie oficjalne pobyty Kardynała na Jasnej Górze w ciągu tych ponad 30 lat. Wiadomo, że były też krótsze, nieoficjalne wizyty, więc ta liczba dni zapewne powinna być jeszcze trochę wyższa. Prymas bywał w Częstochowie nawet przejazdem, bo nigdy tego miejsca nie omijał, nawet jeśli podróżował akurat do innego miasta czy wioski” – powiedziała dyrektor Biura Prasowego.
Reklama
Na Jasnej Górze istnieje m.in. gabinet i pokój, gdzie Prymas pracował. Jak podkreśliła Izabela Tyras, ten gabinet i pokój mieszkalny nie jest jakąś izbą muzealną czy izbą pamięci, ale miejscem pobytu na Jasnej Górze prymasów Polski. Kard. Wyszyński bardzo dużo czasu spędził właśnie w tym pokoju, który paulini mu przydzielili. „Mówił o tym, że w sytuacjach wyjątkowych i trudnych tu odbywały się spotkania; tutaj rozstrzygały się trudności, co podkreślał choćby w 1974 r.; tutaj rodziły się światła, tutaj rodziły się zwycięstwa” – przypomniała słowa Prymasa Izabela Tyras.
Do papieża Jana Pawła II w 1979 r. ks. Prymas mówił, że wszystkie dokumenty dotyczące starań Kościoła w Polsce o tytuł Matki Kościoła dla Maryi na Soborze Watykańskim II były na Jasnej Górze redagowane.
Dyrektor Biura Prasowego Jasnej Góry przypomniała kilka najważniejszych inicjatyw, które zrodziły się w Częstochowie: „Wiemy, że to miejsce jest nazywane jasnogórską kuźnią. Tutaj Prymas wypracowywał różne projekty, różne akcje, znane pod postacią chociażby Wielkiej Nowenny; tutaj też zrodziło się nawiedzenie parafii przez kopię Cudownego Obrazu Matki Bożej w kraju i poza jego granicami; poza tym tutaj zrodziły się czuwania soborowe z Matką Bożą, potem milenijny akt oddania Polski w macierzyńską niewolę miłości za wolność Kościoła; poza tym na Jasnej Górze Prymas założył bibliotekę z księgami czynów miłości i zobowiązań. Widzimy więc, że rzeczywiście Jasna Góra była dla kard. Wyszyńskiego nie tylko miejscem takiego osobistego zawierzenia, ale też miejscem, w którym chciał zarazić innych posłannictwem Matki Bożej. Ona bardzo realnie była dla niego Tą, która go prowadziła”.
„Wiadomo, że skoro mówimy o związkach z Jasną Górą, to musimy też wspomnieć o związkach Prymasa z paulinami. Co prawda Stefan Wyszyński nie został paulinem, ale został pośrednio włączony do tej wspólnoty, bo paulini wybrali go do zaszczytnego grona swoich konfratrów, a więc szczególnych przyjaciół, dobrodziejów zakonu. Konfrater ma właściwie takie same prawa i obowiązki jak paulin. Przez to stał się Prymas częścią wspólnoty białych mnichów. W ten sposób do paulinów dołączył” – podsumowała Izabela Tyras.