Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przekupstwo i zdrada w Bagdadzie

Reklama

Publicysta Przeglądu (z 27 kwietnia) Krzysztof Kęciek przytacza za arabskimi mediami sensacyjne pogłoski na temat niedawnych wydarzeń w Iraku. W tekście zatytułowanym: Saddam zdradzony? pisze o tym, jak arabskie media próbują wyjaśnić to, że dosłownie wszyscy politycy Iraku z Saddamem na czele zniknęli bez śladu. Pisze m.in.: "Przewodniczący libańskiego parlamentu, Nabih Berri, uważa, że Saddam Husajn za pośrednictwem dyplomacji rosyjskiej dobił targu z Amerykanami - wydał jednostkom Gwardii Republikańskiej w stolicy rozkaz zaprzestania oporu. W zamian za to generałowie Stanów Zjednoczonych zgodzili się na ucieczkę dyktatora.
Bardziej jednak rozpowszechnione są teorie, że prezydent Iraku został zdradzony. Według komercyjnej firmy Stratfor, zbierającej informacje wywiadowcze, która powołuje się na źródła z niemieckich służb specjalnych, wysocy iraccy oficerowie oraz szefowie wywiadu wydali znaczną część Iraku, łącznie z Bagdadem, Amerykanom. Tłumaczy to, dlaczego iraccy żołnierze podpalili zaledwie kilka szybów naftowych, nie wysadzali w powietrze tam i mostów, a nawet nie stawiali min. Saddam zginął wraz z synami podczas uderzenia dekapitacyjnego na kompleks rezydencyjny Dora Farm, które Amerykanie przeprowadzili 19 marca, na samym początku wojny. Dowództwo przejęli wówczas wiceprezydent Taha Jassin Ramadan i wicepremier Tarik Aziz. Obaj dygnitarze zostali jednak zgładzeni przez irackich wojskowych, którym oficerowie CIA obiecali w zamian możliwość ucieczki i hojną zapłatę. Ukazujący się w Dubaju dziennik AI-Bajan twierdzi natomiast: «Pragnące zachować anonimowość amerykańskie źródło wydało w Londynie oświadczenie, zgodnie z którym amerykańskie dowództwo zawarło porozumienie z komendantami Gwardii Republikańskiej i fedainami Saddama». Zgodnie z układem, otrzymali oni zgodę na wyjazd za granicę i znaczne kwoty w gotówce. Ci, którzy nie popełnili zbrodni wojennych, mogli przyjąć wraz z rodzinami obywatelstwo USA. W zamian gwardziści i fedaini mieli zaprzestać walki z oddziałami amerykańskimi. Porozumienie osiągnięto w czasie bitwy o lotnisko w Bagdadzie. Dowódcy Gwardii Republikańskiej powiadomili wtedy Amerykanów, że Saddam Husajn spotyka się 7 kwietnia z najbliższymi współpracownikami w dzielnicy Al-Mansur. Amerykańskie samoloty zrzuciły na wskazany budynek cztery tysiąckilogramowe bomby. Z gmachu został stos dymiących gruzów i 20-metrowy krater. Był to kres dyktatora. (...) Być może, w opowieściach tych tkwi ziarno prawdy. Wiadomo np., że Stany Zjednoczone odniosły tak błyskawiczne i całkowite zwycięstwo nad talibami w Afganistanie głównie dzięki przekupieniu licznych przywódców plemiennych i lokalnych panów wojny. Agenci CIA krążyli po afgańskich dolinach dosłownie z walizkami pełnymi banknotów, które rozdzielali wśród miejscowych warlordów. W Waszyngtonie popularne jest powiedzenie: «Dzięki jednej aluminiowej walizce z 3 mln dol. wygraliśmy wojnę w Afganistanie». Może także w Iraku aluminiowe walizki z gotówką odegrały większą rolę strategiczną niż pociski Tomahawk. Pewne jest przecież, że amerykańskie dowództwo i służby specjalne usiłowały wszelkimi sposobami dotrzeć do wysokich oficerów armii irackiej i nakłonić ich do porzucenia Saddama. Wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Klauzula niewoli

Reklama

Waldemar Moszkowski pisze w Naszym Dzienniku z 14 kwietnia o szokującym fakcie nieuregulowania sprawy wyjścia poszczególnych krajów z Unii Europejskiej. W tekście zatytułowanym Klauzula wyjścia klauzulą niewoli Moszkowski stwierdza m.in.: "Twarde warunki przewidziane w tekście nowej konstytucji europejskiej mogą sprawić, że wyjście z Unii Europejskiej bez zezwolenia byłoby bezprawne. W utajnionym tekście artykułu 46 projektu konstytucji UE, do którego udało się dotrzeć gazecie Daily Telegraph, mówi się, że wyjście dowolnego kraju z UE winno zostać zaaprobowane przez dwie trzecie państw członkowskich.
W ciągu ostatnich miesięcy Konwent Europejski, składający się ze 105 posłów, którym przewodniczy były prezydent Francji Valery Giscard D´Estaing, opracowywał projekt pierwszej konstytucji europejskiej. Zgodnie z jej tekstem, do którego obecnie wnosi się ostatnie poprawki, mniejszościowy blok państw może dyktować swoje warunki. Treść konstytucji nie daje żadnej gwarancji, że kraj pragnący opuścić UE ochroni swoje interesy ekonomiczne, czy też z powrotem otrzyma rezerwy walutowe znajdujące się w Europejskim Banku Centralnym.
Wielu brytyjskich polityków, na czele z byłą premier Margaret Thatcher, już od dawna postuluje wyjście Wielkiej Brytanii ze struktur UE. Deputowany partii konserwatywnej David Hitcoat-Emori nie krył swojego oburzenia, uznając tekst projektu za skandaliczny.
- Mamy do czynienia nie z klauzulą wyjścia, ale z klauzulą niewoli - oświadczył".

Jak oszukuje się Polskę

Reklama

Znany analityk gospodarczy Janusz Szewczak podaje bulwersujące dane w wywiadzie udzielonym Józefowi Michałowi Janowskiemu z Nowej Myśli Polskiej (nr z 27 kwietnia) pt.: Polska traci do 50 mld zł na podatkowych oszustwach. Według J. Szewczaka: "- Transfer zysków za granicę przez firmy zachodnie działające w Polsce wynosi w skali roku od 8 do 10 mld złotych (2 mld USD). W aferze paliwowej, na imporcie i eksporcie paliw, państwo traci również ok. 10 mld złotych. Szacuję, że państwo polskie rocznie traci od 40 do 50 mld złotych na skutek tolerowanych oszustw podatkowych, z jakimi mamy do czynienia. Co więcej, te ogromne pieniądze, pochodzące z oszustw podatkowych, służą szerzeniu korupcji na ogromną skalę - także wśród elit władzy. Rąbek tej korupcji uchyla Komisja Śledcza w sprawie afery Michnika i Rywina. Zamiast próbować ściągnąć te ogromne pieniądze od nieuczciwych firm, co uzdrowiłoby finanse publiczne, liberałowie w rodzaju Balcerowicza nadal bezkarnie mordują polską gospodarkę, a minister finansów sięga do kieszeni najbiedniejszych obywateli, powodując pogarszanie sytuacji poprzez dalsze ograniczenie popytu wewnętrznego i ograniczanie wydatków. Tak więc toleruje się gigantyczne oszustwa podatkowe koncernów i mafii przemytnicznych sięgające dziesiątków miliardów złotych rocznie, a szuka dużo mniejszych pieniędzy u tych, którzy ledwie wiążą koniec z końcem, emerytów, rencistów, bezrobotnych... Z drugiej jednak strony trzeba mieć świadomość, że minister finansów, który by chciał proceder gigantycznych oszustw podatkowych ukrócić, musiałby jeździć dobrze opancerzonym samochodem strzeżonym przez armię ochroniarzy - naraziłby się bowiem potężnym bossom i wpływowym mafiom".

O paszkwilu Grynberga

Żyjemy w dość szczególnej atmosferze, w czasach gdy policja i prokuratura zajmują się ściganiem książek broniących prawdy o Polsce, a równocześnie przez media przewala się fala tekstów zniesławiających Polskę i Polaków. Jakimże skandalem był fakt, że w zeszłym roku zatruto ostatnie miesiące życia świetnego patriotycznego historyka Andrzeja Leszka Szcześniaka, konfiskując jego jak zwykle dobrze udokumentowaną książkę na Dworcu Centralnym w Warszawie. Obecnie, jak wspomniał red. Miszalski w poprzedniej Niedzieli, kolejna prokuratura, tym razem warszawska, próbuje doprowadzić do oskarżenia o "antyżydowskość" mojej tak bogato udokumentowanej i broniącej prawdy o Polsce książki 100 kłamstw J. T. Grossa o żydowskich sąsiadach i Jedwabnem. Równocześnie ciągle trafiamy w mediach na kolejne przejawy antypolonizmu. Oto, co pisze o jednym z nich Krzysztof Mazur w tekście Awantury niekoniecznie arabskie (Najwyższy Czas z 29 marca): "(...) W marcowej ResPublice Nowej Henryk Grynberg opublikował pod pretekstem «historii polsko-żydowskiej» antypolski paszkwil, jakiego dawno nie widziano w oficjalnym obiegu. Są tam takie «kwiatki», jak stwierdzenie: «Podobnie reagowali (Polacy) w PRL w latach 1944-55 - jedynym w historii Polski okresie pełnego równouprawnienia Żydów - na Żydów w wojsku, UB i KC». Patrząc na skutki tego równouprawnienia strach pomyśleć, co byłoby w przypadku żydowskiej dominacji.
Grynberg wali równo w Giedroycia, Herlinga-Grudzińskiego, Sikorskiego, Gomułkę, Andersa, endeków, piłsudczyków, lwowiaków, Ślązaków, gdyż wszyscy oni w kwestii żydowskiej strasznie się mylili, tylko Żydzi i Grynberg pozostają nieskazitelni.
Ale szczytem hipokryzji jest stwierdzenie krytykujące oświadczenie Kongresu Polonii Amerykańskiej, że trzy miliony Polaków, nie-Żydów, także zginęło podczas wojny. Grynberg pisze, że określenie «zostali tak samo zamordowani jak sześć milionów europejskich Żydów» jest nieuprawnione, gdyż «już nawet w szkołach wiadomo, że trzy miliony Polaków zginęło na frontach wojny, w bombardowaniach, obozach niemieckich i sowieckich oraz niemieckich i sowieckich egzekucjach - a więc na całkiem innej zasadzie niż na przykład półtora miliona żydowskich dzieci».
Oczywiście umierać na froncie od bomby lub w sowieckim gułagu było znacznie przyjemniej niż w hitlerowskim obozie".

Ekspert oskarża negocjatorów

W Angorze z 27 kwietnia - bardzo interesująca rozmowa z ekspertem z zakresu prawa europejskiego Waldemarem Gontarskim pt. Ziemia obiecana. W wywiadzie udzielonym red. Krzysztofowi G. Różyckiemu Gontarski twierdzi m.in. iż: "Przy negocjowaniu Traktatu (Akcesyjnego do UE - J. R. N.) nasi przedstawiciele popełnili rażące błędy. Widać, że nie negocjowali tego prawnicy. Zapomniano, że Traktat nie jest aktem politycznym, lecz prawnym, i musi spełniać określone standardy. (...) kilka osób robiło wiele, żeby Polska była w przyszłej Unii najbardziej liberalnym krajem pod względem nabywania nieruchomości rolnych.
- Kogo ma pan na myśli?
- Ministrów Hübner i Truszczyńskiego. Gdyby pani minister Hübner tak pośpiesznie nie godziła się na dopłaty w wysokości 25 procent (co wytknąłem publicznie 8 lipca zeszłego roku na łamach Rzeczpospolitej), to premier Miller w Kopenhadze miałby o wiele lepszą pozycję wyjściową (...)".

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

Jakie znaczenie ma wybór imienia przez papieża?

2025-05-06 13:03

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Zastąpienie imienia chrzcielnego papieskim zakorzeniło się na przestrzeni wieków w historii Kościoła jako pierwsza decyzja, którą podejmuje nowowybrany papież. I choć w pierwszym tysiącleciu niewielu papieży posługiwało się innym, niż chrzcielne, imieniem, to tradycje tej zmiany sięgają początków chrześcijaństwa i opisanej na kartach Ewangelii sceny, w której Jezus zmienił imię swojego pierwszego przyszłego następcy, apostoła Szymona na imię Piotr.

„Jeśli nie pojadę ja, na pewno pojedzie Jan XXIV” - tymi słowami Papież Franciszek odpowiedział na pytanie o możliwość podróży apostolskiej do Wietnamu, które zadał mu jeden z dziennikarzy, podczas konferencji prasowej w samolocie, 4 września 2023 r., w drodze powrotnej z Mongolii. I choć dziś powraca pytanie o to, czy takie właśnie imię wybierze kolejny następca św. Piotra, faktem pozostaje, że będzie to jego osobista decyzja.
CZYTAJ DALEJ

Grzegorz Braun spalił unijną flagę przed kopalnią Wujek

2025-05-06 15:10

[ TEMATY ]

Grzegorz Braun

PAP/Michał Meissner

Europoseł, kandydat na prezydenta Grzegorz Braun spalił we wtorek unijną flagę przed Krzyżem-Pomnikiem Dziewięciu z Wujka, znajdującym się przy kopalni Wujek w Katowicach. Krzyż-Pomnik upamiętnia śmiertelne ofiary krwawej pacyfikacji strajkującej załogi tego zakładu w 1981 r.

Wcześniej we wtorek Braun wraz z posłem Robertem Fritzem (niez.) uczestniczył w - jak to określili - "interwencji poselskiej" w Ministerstwie Przemysłu w Katowicach. Wywieszoną tam unijną flagę Braun zdjął, podeptał i zabrał ze sobą. Przedstawiciele resortu zapowiedzieli zawiadomienie ws. zniszczenia mienia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję