Reklama

Z prac sejmowej komisji śledczej

Po nitce do... kłębowiska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sejmowa komisja śledcza zakończyła przesłuchania Adama Michnika. Niestety, przesłuchania te nie wniosły niczego nowego do sprawy, a nadto umocniły wrażenie, że Michnik chce nie tyle wyjaśnienia, co zagmatwania sprawy.
Przesłuchiwany stwierdził, że po otrzymaniu wiadomości od prezes Rapaczyńskiej (o korupcyjnej propozycji Rywina) sprawdzał u premiera Millera, czy "wysyłał do «Agory» jakiegoś emisariusza", na co "Miller odpowiedział, że nie". Pozostaje więc niejasne, dlaczego Michnik tak bardzo usiłuje wydobyć w nagrywanej rozmowie od Rywina nazwisko Millera jako stojącego za tą korupcyjną propozycją. Jeśli w ten sposób sprawdza prawdomówność Millera, gdyż nie ma do niego zaufania - dlaczego zapewnia komisję, że Miller nie ma z tym nic wspólnego? Przecież Rywin, w tej nagrywanej rozmowie, powiada: "Ja ci tego tak wprost powiedzieć nie mogę, ja to muszę jakoś inaczej umieścić".
Chodzi przecież właśnie o nazwisko Millera!
Nie jest więc jasne, dlaczego wobec sejmowej komisji śledczej Michnik ręczy za Millera... Przesłuchiwany Michnik "nie pamiętał" - w co doprawdy trudno uwierzyć! - na czyje polecenie lub prośbę nakłonił red. Paradowską z Polityki do wycofania niewygodnych dla Millera pytań z przygotowywanego wywiadu, ani skąd dowiedział się o tych pytaniach. Kogo więc i dlaczego "kryje" Michnik, "nie pamiętając"?...
W protokole z wrześniowego posiedzenia zarządu spółki "Agora" (wydającej Gazetę Wyborczą), w którym uczestniczył Michnik, zaprotokołowano: "Rozważyć możliwość wszczęcia dziennikarskiego śledztwa". Tymczasem Michnik niejednokrotnie twierdził, że "dziennikarskie śledztwo" wdrożono jeszcze w lipcu... Twierdzenie o "dziennikarskim śledztwie" podważa też fakt, że Michnik "opowiadał na prawo i lewo" (według jego własnych słów) o rozmowie z Rywinem, przez co przecież nie tylko utrudniał takie "śledztwo" (gdyby naprawdę miało miejsce), ale wręcz umożliwiał zainteresowanym szybkie zacieranie śladów!... I chyba właśnie o to chodziło?...
Wyjaśnienia Michnika przed sejmową komisją śledczą zdają się wyłącznie służyć dwóm sprawom: wystawianiu "świadectwa niewinności" Millerowi i oddalaniu podejrzeń od współuczestnictwa "Agory" w tej aferze. W żadnej mierze wyjaśnienia przesłuchiwanego Michnika nie rozjaśniły jej mechanizmu. Przeciwnie. Powiedzieć nawet można, że tam, gdzie Michnik "nie pamięta" - tam dopiero afera ta zaczyna się rozjaśniać...
Nie mają też najwyraźniej chęci wyjaśnienia tej afery delegowani przez SLD członkowie sejmowej komisji śledczej, jeśli przegłosowali negatywnie wniosek posła Zbigniewa Ziobro, by sprawdzić billingi telefoniczne premiera Millera i księgę zapisów odwiedzających go osób... Dziwi też postawa członka komisji - posła Kopczyńskiego, który miał poważne kłopoty z poprawnym sformułowaniem pytań, a gdy - jakby przypadkiem - to mu się wreszcie udało, pytał o sprawy całkiem niezwiązane z tą aferą... Jest oczywiste, że powinien ustąpić miejsca delegowanemu przez klub LPR innemu posłowi. Upór, z jakim trzyma się swego miejsca w komisji, oskarżając zarazem posłankę Sobecką i posła Giertycha o jakieś "nieczyste" intencje - każe zadać pytanie: jakimi naprawdę intencjami i powodami kieruje się on sam?...
Tymczasem rozpoczęły się przesłuchania prezesa spółki "Agora" - Wandy Rapaczyńskiej. Niestety, nie wyjaśniła w sposób poważny, dlaczego o przestępczej propozycji Rywina nie powiadomiła organów ścigania... Rapaczyńska twierdzi, że zarząd spółki "Agora" nie powiadomił organów ścigania o przestępczej propozycji, dlatego że wymienione zostało nazwisko premiera Millera, zatem "sprawa miała charakter polityczny". Nawet gdyby przyjąć to nader wątpliwe tłumaczenie ("polityczność" sprawy nie wyklucza jej aspektu kryminalnego), to już 18 lipca, po konfrontacji Rywina z Millerem (gdy premier Miller odciął się od Rywina), obowiązkiem spółki "Agora" było powiadomienie organów ścigania. Wielomiesięczna zwłoka umożliwiała zacieranie śladów tak przez Rywina, jak i jego wspólników; skądkolwiek by się nie wywodzili...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katolicy organizują pomoc dla poszkodowanych w pożarach w Kalifornii

2025-01-15 19:59

[ TEMATY ]

pomoc

zbiórka

Los Angeles

pożary

Kalifornia

Adobe Stock

Pożary w Kaliforni

Pożary w Kaliforni

Tabernakulum w kościele Bożego Ciała w Los Angeles przetrwało pożar i stało się uosobieniem nadziei dla rodzin, które straciły domy na skutek pożarów w południowej Kalifornii. Pomimo płomieni, które pochłonęły całe budynki, metalowy pojemnik — mieszczący Najświętszy Sakrament — pozostał prawie nietknięty. Pomoc poszkodowanym wysyłają katolicy ze wszystkich diecezji Stanów Zjednoczonych, a świadkowie ich zaangażowania na miejscu mówią: „Wiedzą, co robić i po prostu to robią”.

Paul Escala, kurator szkół katolickich w archidiecezji Los Angeles powiedział: „To dla mnie cudowny znak, że nawet gdy wszystko jest stracone, Chrystus pozostaje”.
CZYTAJ DALEJ

Wraca maska

2025-01-15 15:29

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Rafał Trzaskowski już od kilku lat przyzwyczaił nas do tego, że jego słowo żyje krótko i dużo mniej waży od czynów. Tak, jak wcześniej, przed każdymi wyborami wchodzi w buty „człowieka zmian”, który ma dla Polski i jej obywateli same obietnice. Ale, czy te obietnice mają cokolwiek wspólnego z tym, co po wyborach naprawdę planuje? Z doświadczeń z poprzednich lat wyraźnie widać, że to, co mówi w trakcie kampanii, zderza się z tym, co robi, gdy już ma władzę i możliwości decyzyjne. Tak, Trzaskowski znowu szykuje nam kampanię pełną wolt, a my, wyborcy, możemy tylko patrzeć i mówić: on znowu robi to samo.

„Zawetuję każdą ustawę, która będzie zakładała podwyższenie wieku emerytalnego” – obiecał Trzaskowski w czerwcu 2020 roku. Piękne słowa, które miały zaskarbić mu sympatię tych, którzy boją się utraty emerytury z powodu późniejszego wieku emerytalnego. Jednak historia nie kłamie. W 2016 roku Trzaskowski, jeszcze jako poseł, zagłosował przeciwko obniżeniu wieku emerytalnego, a cała Platforma Obywatelska była przeciwko tej zmianie. Jak więc mamy traktować te deklaracje wyborcze? Czy można uwierzyć w deklarację kogoś, kto z jednej strony obiecuje, że zadba o emerytów, a z drugiej strony, gdy miał realną szansę, by coś w tej sprawie zrobić, opowiedział się przeciwko?
CZYTAJ DALEJ

Twoja „pustynia” to miejsce obecności Boga

2025-01-15 21:52

Marzena Cyfert

Eucharystii w uroczystość św. Pawła Pierwszego Pustelnika przewodniczył o. Piotr Łoza, definitor generalny paulinów

Eucharystii w uroczystość św. Pawła Pierwszego Pustelnika przewodniczył o. Piotr Łoza, definitor generalny paulinów

W uroczystość św. Pawła Pierwszego Pustelnika w Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła we Wrocławiu Mszy św. odpustowej przewodniczył o. Piotr Łoza, definitor generalny paulinów.

Podczas Eucharystii ojcowie i bracia odnowili swoje śluby zakonne. – Dzisiaj my, paulini, przypominamy sobie drogę św. Pawła do świętości i sięgamy do korzeni naszej duchowości, czyli do życia pustelniczego. Można zadać pytanie, czy ma ono jakieś odniesienie i związek z dzisiejszymi czasami? Tak, ma taki związek. To hasło przewodnie paulinów „Sam na sam z Bogiem” nie jest tylko hasłem pustelników. Ono może być hasłem każdego człowieka, który ma swoją relację z Bogiem – mówił o. Tomasz Chmielewski, przeor konwentu i proboszcz parafii.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję