O sytuacji w Syrii kard. Zenari rozmawiał ostatnio z papieżem Franciszkiem. „Był bardzo zmartwiony rozwojem sytuacji, obiecał nam wszelką konieczną pomoc” – mówi hierarcha. Podkreśla, że dramat tego kraju pogłębił jeszcze znacząco przedłużający się kryzys w Libanie. „Bez wsparcia wspólnoty międzynarodowej te dwa kraje nie będą w stanie stanąć na własnych nogach. Trzeba zainicjować proces odbudowy i ożywienia gospodarczego” – zaznacza kard. Zenari.
„Niestety nie możemy mówić o najmniejszej poprawie sytuacji. Bomby wprawdzie w wielu regionach już nie spadają, wybuchła jednak przerażająca bomba ubóstwa, która uderzyła w co najmniej 90 proc. społeczeństwa – mówi kard. Zenari. – Doprowadziło to do tego, że Syryjczycy żyją zdecydowanie poniżej progu ubóstwa, kraj jest wyniszczony, proces odbudowy nie ruszył, nie widać, żadnego ożywienia gospodarczego, a proces pokojowy utknął w martwym punkcie. Bieda pogłębia się w przerażającym tempie z każdym dniem. W Damaszku jestem świadkiem scen, których nie widziałem na syryjskich ulicach nawet w najtrudniejszym czasie wojny: długie kolejki ludzi stoją godzinami do piekarni, w których można kupić chleb po niższych cenach, bo jest on subwencjonowany przez państwo. Powszechnie brakuje benzyny. Syryjczycy nazywają ten krytyczny okres «wojną gospodarczą». To wojna, która naprawdę coraz mocniej przydusza mieszkańców tego kraju. Przez wspólnotę międzynarodową Syria w ostatnim czasie jest totalnie zapomniana”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu