Koncelebrowanej Eucharystii przewodniczył ks. prof. Józef Naumowicz, wykładowca patrologii na Uniwersytecie Kard. Stefana Wyszyńskiego i Akademii Katolickiej w Warszawie.
W kazaniu przedstawił wspólną historię obojga Sług Bożych zogniskowaną wokół Dzieła Lasek. Podkreślił, że kard. Wyszyński i matka Czacka są po to, aby wstawiali się za nami, wypraszali łaski i by byli dla nas wzorami umiłowania Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Róża Czacka urodziła się w Białej Cerkwi, 80 kilometrów od Kijowa, na najdalszych polskich posiadłościach. Gdy w wieku 22 lat straciła wzrok, bardzo to przeżyła. Trzy dni siedziała zamknięta w swoim pokoju. Postanowiła poświęcić się pomocy ociemniałym. Nauczyła się alfabetu Braille’a i założyła zakład dla ociemniałych w Laskach – przypomniał ks. Naumowicz i dodał, że ks. Wyszyński, który był o 25 lat młodszy od matki Czackiej, po raz pierwszy spotkał się z założycielką Lasek w 1926 r. Znalazł się tam za sprawą swojego ojca duchownego i spowiednika ks. Władysława Korniłowicza, który posługiwał w Laskach.
Reklama
Szczególne więzy ks. Wyszyńskiego z matką Czacką zaczęły się w czasie II wojny światowej. Franciszkanka odesłała wtedy większość niewidomych dla ich bezpieczeństwa z Lasek do Kozłówki i Żułowa na Lubelszczyźnie. Właśnie do Kozłówki trafił ks. prof. Wyszyński, który na prośbę ówczesnego biskupa włocławskiego Michała Kozala opuścił Włocławek. Dzięki temu uniknął śmierci z rąk Niemców. Do końca wojny został w Laskach. – Przyglądał się z wielkim podziwem i niezrozumieniem rozwojowi Lasek – powiedział ks. Naumowicz.
W czasie Powstania Warszawskiego podziwiał pełną odwagi i bohaterstwa decyzję matki Czackiej o tym, że w Laskach będzie działał nie tylko szpital powstańczy, ale i tamtejsza społeczność będzie aktywnie wspierać powstańców. – To była dla ks. Wyszyńskiego lekcja człowieczeństwa i miłości, kiedy błogosławił wychodzących na front żołnierzy, gdy towarzyszył przy śmierci lub asystował przy operacjach – podkreślił kaznodzieja.
Po wojnie współpracował z matką Czacką przy pisaniu „Dyrektorium”, regulującego działanie Zgromadzenia i Dzieła Lasek. Już wtedy ks. Wyszyński miał swój wkład przy powstawaniu Triuno, a więc współdziałaniu osób niewidomych, cierpiących, sióstr zakonnych i ludzi świeckich. - Tam kard. Wyszyński uczył się prawdziwej eklezjologii, prawdziwego współdziałania – wskazał ks. Naumowicz.
Kaznodzieja podkreślił, że u matki Czackiej i kard. Wyszyńskiego można również dostrzec pewne podobieństwa na płaszczyźnie duchowej, szczególnie w patrzeniu na ludzkie cierpienie i krzyż. - Prymas wyznał kiedyś, że całe jego życie to jeden Wielki Piątek. Współgrał w tym, z tym, co było hasłem matki Elżbiety „Przez krzyż do nieba" - powiedział ks. prof. Naumowicz.
Reklama
Wskazał ponadto, że matka Czacka wzywa wszystkich dzisiaj do prostej, ale regularnej modlitwy. Sama nauczyła się jej od swojej babci. – Mówiła, że nie powinniśmy szukać ciągle nowych dróg duchowości. Czytała Ewangelie oraz „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza à Kempis i tym się karmiła. To jej towarzyszyło całe życie. Uważała, że życie ascetyczne jest tylko drogą do większego zjednoczenia z Bogiem – zaznaczył ks. Naumowicz i dodał, że matka Czacka była jedną z wielkich polskich mistyczek.
- W swoich zapiskach opisuje różne nadzwyczajne przeżycia, ale one są czymś dodanym. W życiu mistycznym najważniejsza jest żywa relacja z Bogiem przeżywanie jego obecności na co dzień - w każdej pracy, każdym codziennym czynie, sytuacji, nie tylko na modlitwie. W jej życiu miłość do Boga przekładała się na miłość do bliźniego. Ona była także treścią życia kard. Wyszyńskiego – podkreślił ks. Naumowicz.
Na zakończenie Mszy św. uczestnicy liturgii mogli posłuchać fragmentu nauczania Prymasa Tysiąclecia przygotowanego i odczytanego przez aktorkę Barbarę Dobrzyńską. Po błogosławieństwie wszyscy przeszli do grobu kard. Wyszyńskiego, gdzie wspólnie odśpiewanym Apelem Jasnogórskim zakończyła się comiesięczna modlitwa o owoce wrześniowej beatyfikacji.