W czasie wakacyjnych wędrówek odwiedziłem miasto Rothenburg
ob der Tauber w Niemczech. Urocze uliczki z dawnych lat doprowadzają
wędrowca do rynku, wokół którego jest kilka osobliwości. W malowniczej
kamieniczce mieści się muzeum lalek, które odwiedzają nie tylko dzieci.
W pobliżu jest muzeum tortur i dwie inne podobne wystawy. Warto jednak
odwiedzić muzeum szopek i tradycji bożonarodzeniowych, które znajduje
się w samym środku rynku.
Przed gmachem dyliżans pełen prezentów. Wydaje się, że
za chwilę wyruszy w drogę. W środku, w kilkunastu pomieszczeniach,
zgromadzono chyba wszystko, co łączy się z Bożym Narodzeniem. Z głośników
w salach słychać kolędy różnych narodów, obrazy ilustrują obrzędy
i tradycje związane z Bożym Narodzeniem, szopki z całego świata,
wystroje chat i pałaców z różnymi modelami choinek przystrojonych
najróżniejszymi ozdobami. Są postacie Mikołajów, utrwalone w wosku,
ale są też i żywi Mikołaje, rozdający dzieciom słodycze. Trzeba ok.
dwóch godzin, aby pobieżnie zwiedzić to muzeum. Zwraca uwagę duży
napis nad wejściem, oświetlony setkami choinkowych lampek: "Wstąp
do nas. Tutaj Boże Narodzenie trwa przez cały rok".
Reklamowe hasło ukazuje prawdę teologiczną. Codziennie,
przez wszystkie dni w roku, Bóg rodzi się przecież na ołtarzach całego
świata. Rodzi się też w ludzkich sercach - przez wiarę i miłość.
Prócz prawdy teologicznej jest jeszcze aspekt ludzki, codzienny.
Wspomnienia świąt z dzieciństwa: Wigilia, Pasterka, kolędy. W te
dni jesteśmy jacyś inni: uroczyści, szczerzy, życzliwi. Nie wypada
się kłócić, gdy Bóg się rodzi, trzeba odrzucić wszelkie uprzedzenia
i wpatrywać się w żłóbek Narodzonego. "Łaski przynosi temu, kto prosi"
.
Boże Narodzenie - długo przygotowywane - mija bardzo
szybko. Wraca pośpiech, niepewność, brak szacunku dla innych, zakłamanie,
nieżyczliwość i wiele innych codziennych przywar społecznych. Może
właśnie dlatego warto przypominać ów napis reklamowy z miasta Rothenburg
ob der Tauber i życzyć sobie wzajemnie: "Niech Boże Narodzenie trwa
w nas przez cały rok".
Publikujemy najnowszy komunikat archidiecezji warszawskiej ws. reportażu TVN24 - "Ksiądz rektor i pani Emilia".
Jak czytamy na stronie Superwizjera TVN24: Rektor katolickiego uniwersytetu w niejasnych okolicznościach został właścicielem mieszkania starszej, schorowanej kobiety, które może być warte nawet półtora miliona złotych. Mimo tego że, ksiądz rektor zobowiązał się do domowej opieki nad kobietą, ta od ponad roku przebywa w miejskim ośrodku opiekuńczym, który opłacany jest z jej własnej emerytury. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że umowa pomiędzy księdzem a 88-letnią panią Emilią została podpisana za plecami jej rodziny i osób, które faktycznie sprawowały nad nią opiekę. Zignorowany został także spisany wcześniej testament. Czy kobieta jest świadoma swojej sytuacji i dlaczego to ksiądz, a nie rodzina, jako jedyny może decydować o jej przyszłości? O tym w reportażu Michała Fui "Ksiądz rektor i pani Emilia".
Od grobu św. Szarbela Leon XIV pielgrzymował dziś rano do sanktuarium maryjnego w Harissie. Czczonej tam Pani Libanu przekazał w darze złotą różę. Spotkał się też z libańskim duchowieństwem oraz osobami zaangażowanymi w duszpasterstwo. Przypomniał, że aby budować pokój, trzeba mocno „zakotwiczyć się” w Bogu i do Niego zmierzać. Tylko dzięki takim silnym i głębokim korzeniom, można rozwijać w sobie miłość i budować trwałe dzieła solidarności.
Sanktuarium Matki Bożej Pani Libanu to najważniejsze dziś sanktuarium maryjne w tym kraju. Przed Leonem XIV modlili się tam już Jan Paweł II w 1997 r. i Benedykt XVI w 2012 r.
Maronicki patriarcha kardynał Béchara Raï wyraża nadzieję, że wizyta Leona XIV zmieni serca ludzi i że jego orędzia dadzą krajowi niezbędny impuls do zmian - nawet poza papieską podróżą. Kardynał podkreślił, że Leon XIV nie przybywa do kraju „z pustymi rękami”, lecz ze słowami pełnymi pojednania, wsparcia i nadziei. „Dla mnie ta wizyta jest osobistym apelem, apelem do każdego z nas, Libańczyków, apelem o zmianę, o otwarcie nowego rozdziału: rozdziału pokoju, rozdziału nadziei, bo nie możemy żyć tak, jakby nic się nie stało” - powiedział patriarcha maronicki.
We wtorek w południe papież Leon XIV opuszcza Liban. W wywiadzie dla portalu Vatican News kard. Béchara Boutros Raï porusza również kwestię przyszłości po papieskiej wizycie, a w szczególności ryzyka, że wszystko po prostu wróci do stanu sprzed wizyty. „Mamy nadzieję, że naród libański doceni wartość tej wizyty w Libanie, o którą prosił Ojciec Święty, ponieważ wie, że Liban przeżywa bardzo, bardzo krytyczny moment polityczny i, jak mawiają po arabsku, «bije w bębny wojny»” - powiedział patriarcha.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.