Reklama

O sztuce życia mądrego -

Niedziela Ogólnopolska 45/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesień jest porą roku, w której fakt przemijania uzyskuje swój najmocniejszy wyraz. Ale nie tylko pożółkłe liście drzew, spadające dojrzałe ostatnie owoce, więdnące trawy, odlatujące ptaki, układająca się do zimowego snu ziemia przypomina nam, że wszystko na tym świecie przemija, zamiera, odchodzi do przeszłości. Jesień w swoim apogeum ofiaruje nam bowiem dzień wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych, poprzedzony uroczystym dniem Wszystkich Świętych. Idziemy wtedy na cmentarz, aby w duchu wiary w obcowanie Świętych złączyć się z tymi, którzy odeszli, a więc z tymi, którzy byli na tym świecie, chodzili po naszych drogach i ulicach, ale już ich tu nie ma, już od nas odeszli. Zabrała ich śmierć. Śmierć - to temat, ku któremu raczej niechętnie się zwracamy, a nawet robimy wszystko, żeby od niego uciec. I nawet wtedy, gdy stajemy nad grobami naszych bliskich, myśl o nieuchronności również naszej śmierci niekiedy z trudem zaledwie przemyka przez naszą świadomość.
Czy zatem śmierć jest tematem, o którym powinniśmy często rozmyślać, czy raczej takim, od którego należy z całą mocą uciekać? Żeby dać odpowiedź na to pytanie, spróbujmy posłuchać, co na ten temat powiedzieli ludzie, których mądrość podziwiamy przez wieki, aż do naszych dni. Pierwszym z nich niech będzie Sokrates - poganin - który nigdy nie usłyszał słów Objawienia i wszystko, do czego doszedł, osiągnął tylko przy pomocy rozumu. Na interesujący nas temat pisał on tak: "Słuszność mam, kiedy myślę, że człowiek, który naprawdę życie spędził na filozofii, będzie dobrej myśli przed śmiercią i będzie się tam największego dobra spodziewał po śmierci". Ci bowiem, " którzy się z filozofią zetknęli jak należy, niczym się nie zajmują, jak tylko tym, żeby umrzeć i nie żyć, a ludzie bodaj tego nie wiedzą"? ( Fedon, VIII-IX). Wiele wieków później, pouczony Objawieniem Bożym św. Paweł napisze: "Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk" (Flp 1, 21). "Zajmować się tym, żeby umrzeć" znaczy dla Sokratesa - przygotowywać się na śmierć. Filozof, czyli człowiek mądry, tak życie swoje prowadzi, aby mógł odebrać nagrodę. Sokrates zaledwie mgliście jakoś ją przeczuwał. Przywołany tu już Apostoł narodów, wiedząc o swoim rychłym odejściu z tego świata, co do spraw ostatecznych pouczony pewnością treści wiary, do swojego ucznia Tymoteusza pisał: "Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego" (2 Tm 4, 6-8).
Przyjaciel mądrości, bo tyle znaczy "filozof", całym swoim życiem przygotowuje się do śmierci i na spotkanie z Bogiem. Ci zatem, którzy tego nie czynią, świadczą, że nie pozostają w relacji przyjaźni z mądrością, że mądrość jest im przynajmniej obojętna, jeżeli nie wroga. Są oni a- lub antyfilozofami czy też w najlepszym razie możemy, zapewne nie bez szczypty przekory, za W. A. Luijpenem powiedzieć, że oni również filozofują, tylko, że jest to filozofia " gorszego gatunku" (Filozofia egzystencjalna, s. 10). Ci ostatni uciekają od myślenia o śmierci. Ucieka im też czas ich życia. Paradoksem jest więc to, że uciekając od śmierci, coraz bardziej się do niej przybliżają; biegną wprost w jej objęcia, tyle tylko, że dobiegną do niej zaskoczeni i nieprzygotowani. Ten natomiast, kto przyjaźni się z mądrością, życie swoje traktuje jako rzetelny wysiłek przygotowujący go do śmierci, która jest bramą do życia wiecznego. O takiej "spokojnej śmierci" pisał niegdyś Leopold Staff: (...) I owoc dojdzie... Spadnie... Czemuż łkają płaczki?/ Jestem kłos źrzały... Ciężar, pełń jest duszą kłosa.../ Brzemię mnie wielkoduszne gnie... Dźwięk... żniwo... kosa.../ Powrót do spichlerza... Wywczas... Po trudach tułaczki/
Przygotować się na śmierć. Człowiek w swoim życiu przygotowuje się do wielu wydarzeń, choć tak naprawdę nigdy nie wie, czy one zrealizują się w jego życiu, czy też nie. Nikt przecież nie jest pewny, czy dożyje następnego roku, tygodnia, a nawet minuty. Nic nie jest pewne w naszym życiu. Nic, z wyjątkiem jednego. Św. Augustyn pisał: Incerta omnia, sola mors certa (Pośród wszystkich rzeczy na świecie pewna jest tylko śmierć). "Prócz tego wszystko, co się tyczy nas... jest niepewne... Jeśli dziecko zostało poczęte, to może się ono narodzi, może będzie poronione... Być może będzie ono rosnąć, może nie; dożyje starości, a może nie dożyje; może będzie bogate, może biedne; może będzie czczone, a może poniżone; może będzie miało synów, a może nie... Tak jest ze wszystkim... zawsze będzie tak: być może to, być może co innego. A czy możesz tak powiedzieć: być może, że dziecko umrze, być może, że nie umrze? Skoro człowiek się począł, to z koniecznością trzeba powiedzieć: nie uniknie on śmierci" (Sermones 97, 3; 3).
Przygotowywać się do tego, co nastąpi na pewno, jest bez wątpienia oznaką mądrości, postawa przeciwna z konieczności musi znajdować się na antypodach mądrości, a tym samym jest postawą najsmutniejszą ze wszystkich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas: Seminarium nie jest wytwórnią pereł, ale ich przekazicielem

2024-06-25 17:32

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News

- Seminarium nie jest wytwórnią pereł, ale ich przekazicielem - powiedział abp Adrian Galbas w homilii podczas Mszy sprawowanej na zakończenie roku formacyjnego w Wyższym Śląskiem Seminarium Duchownym w Katowicach. Nawiązując do postawy niewierności Asyryjczyków opisanej w 2 Księdze Królewskiej odniósł ją do współczesności. - Niewierność nie popłaca. Nie dlatego, że Bóg każe, tylko dlatego, że człowiek z powodu niewierności, małej codziennej, na skutek regularnego odpuszczania sobie, staje się coraz bardziej niewrażliwy i coraz bardziej niewdzięczny - mówił abp Galbas.

Alumnom śląskiego seminarium zwrócił uwagę, że każdy z nich „jest w sytuacji, w której większość myśli inaczej niż oni”. - Przez czas wakacji z tą sytuacją się spotkasz jeszcze częściej. I będziesz słyszał: odpuść, daj sobie sposób. Asyria jest silniejsza, pogaństwo jest silniejsze. Dowiesz się jak bardzo chrześcijaństwo, a zwłaszcza Kościół katolicki jest passe, na jak bardzo przegranej jest pozycji. Co zrobisz? To co Ezechiasz: tym bardziej pójdziesz przez Najświętszy Sakrament tam szukać wsparcia, czy odpuścisz!? - pytał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Kto uderza w religię, uderza w człowieka

2024-06-11 13:33

Niedziela Ogólnopolska 24/2024, str. 17

[ TEMATY ]

wiara

Katolik

Adobe Stock

Treści antychrześcijańskie sączą się niemal wszędzie. Jaka jest nasza postawa wobec tego zjawiska?

Wiara chrześcijańska jest atakowana ze wszystkich stron i ogromne siły komunikacji naszego wieku są istotnie nastawione przeciwko niej. W tej epoce nasza religia potrzebuje nie cenzorów, ale tego, by być broniona bardziej wyraźnie, niż to było robione w ostatnich latach. Ci, którzy czują się zuchwali i oryginalni, powinni zdać sobie sprawę, że idą za jednym z najbardziej okrutnych szaleństw całej historii”. Słowa René Girarda (1923 – 2015), jednego z bardziej wpływowych antropologów XX wieku, są trafnym głosem w obronie religii w dzisiejszym postmodernistycznym chaosie.

CZYTAJ DALEJ

Paulini zapraszają na pielgrzymkowy szlak na Jasną Górę

2024-06-25 19:14

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka

Karol Porwich/niedziela

- Jasna Góra nie ma wakacji - uśmiecha się rzecznik Sanktuarium o. Michał Bortnik i zapewnia, że paulini jak zawsze „z wielką gotowością otwierają drzwi Kaplicy Matki Bożej i bramy Jasnej Góry” przed „pątniczą rzeką”. Zakonnik podkreśla, że „po to tu jesteśmy, by ludzi prowadzić do Matki Najświętszej”. Paulini zapraszają na pielgrzymkowe szlaki, a te wiodą ze wszystkich zakątków Polski. Oprócz tych najbardziej tradycyjnych, sięgających początków istnienia częstochowskiego klasztoru, czyli pieszych, są i te dla rowerzystów, rolkowców czy pielgrzymów na koniach.

O. Bortnik zauważa, że patrząc na czerwcowe pielgrzymowanie, widać niejakie ożywienie. Są parafie, które po latach przerwy spowodowanej nie tylko pandemią, powracają do zwyczaju letnich „rekolekcji w drodze”. Teraz to specjalny czas dla Ślązaków. W czerwcu, a zwłaszcza lipcu nie ma prawie dnia, by na Jasną Górę nie przychodzili wierni z Górnego Śląska. Często jest to jeden dzień w drodze, jeden na Jasnej Górze i powrót pieszo. Niektórzy pozostają na Jasnej Górze nawet kilka dni. Do pielgrzymów pieszych dołączają wierni, którzy docierają autokarami, rowerami, a nawet biegiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję