Wierze i życiu wiecznemu poświęcone było listopadowe spotkanie w ramach cyklu "Dialogi w katedrze". Na pytania internautów i wiernych zgromadzonych wieczorem 8 listopada w bazylice archikatedralnej w Łodzi odpowiadał abp Marek Jędraszewski.
Katedra już tradycyjnie wypełniona była ludźmi, którzy najczęściej od początku uczestniczą w kolejnych spotkaniach cyklu. Tym razem, w związku z kończącą się właśnie oktawą uroczystości Wszystkich Świętych, metropolita łódzki odpowiadał na pytania dotyczące życia wiecznego, Piekła, Nieba i Czyśćca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pierwsze wybrana przez niego kwestia została przysłana przez 25-letnią kobietę. "Śmierć Jezusa była otwarciem bramy do Nieba. Co więc było przed ukrzyżowaniem? Czy wtedy ludzie po śmierci szli do piekła?". "To bardzo ważne pytanie, związane z tym, co wyznajemy w Składzie Apostolskim" - przyznał abp Jędraszewski. "Zstąpienie do piekieł jest prawdą o Chrystusie, który przyszedł wyzwolić tych, którzy znajdowali się w otchłani. Nie znaczy to wcale, że Jezus zstąpił do potępionych. Nie znaczy też wcale, że zniósł potępienie. On przyszedł do tych, którzy czekali na Jego zwycięstwo" - wyjaśniał arcybiskup Kościoła w Łodzi. "Nie możemy twierdzić, iż życie wieczne i szczęście wieczne dotyczy tylko tych, którzy narodzili się już po Chrystusowym przejściu do Ojca. Zbawienie dotyczy wszystkich ludzi" - podkreślał metropolita łódzki. "Ale nie zapominajmy - mówi o tym przypowieść o bogaczu i Łazarzu, która dotyczy tych, którzy są na łonie Abrahamie i tych, którzy nie mają dostępu do Abrahama. Są pośród mąk, właśnie jak ten bogacz. A są tam właśnie dlatego, że ich serce tutaj na ziemi było skamieniałe, obojętne na los biednych, opuszczonych, zgłodniałych. I tych dotyka ta wielka kara ogromnego cierpienia" - mówił abp Jędraszewski.
Kolejne pytania dotyczyły m.in. relacji między sądem szczegółowym i powszechnym, umierania bez żalu za grzechy, apokastazy, nagłej śmierci, oddalania momentu nawrócenia, zbawienia ludzi wątpiących i samobójców, a nawet definicji duszy.
16-letnia dziewczyna przysłała pytanie odnoszące się do zbawienia wyznawców innej wiary. "Kiedy słyszę to pytanie, mam w uszach stwierdzenie sprzed wielu lat, które padło z ust hinduskiego profesora, jezuity. Miał on szczególne doświadczenie ludzi różnych religii. Powiedział wtedy, że trudno wytłumaczyć, jak to jest, że Chrystus, poprzez którego jedynie przychodzi zbawienie, nieznany jest pozostałym ludziom i to ogromnej liczbie ludzi żyjących obecnie czy wcześniej. I zapewne tak będzie aż po skończenie świata" - mówił abp Jędraszewski. I przypomniał zdefiniowane przez soborową encyklikę "Lumen gentium" kręgi przynależności do Kościoła. "Jeśli prawdą jest starożytne powiedzenie, że poza Kościołem nie ma zbawienia, to z drugiej strony patrząc na szerokie, coraz bardziej szerokie kręgi różnego stopnia przynależności do Kościoła, możemy mieć nadzieję, że zbawienie dotyczy naprawdę wielu ludzi. I że w Dniu Ostatecznym możemy się bardzo zadziwić, ilu nas jest ze wszystkich stron świata" - podkreślał metropolita łódzki.
Reklama
W drugiej części "Dialogów" pytania zadawali zebrani w katedrze wierni. Pytali m.in. o to, w jaki sposób rozpoznamy swoich bliskich w Niebie, czy istnieje Czyściec, czy można ochrzcić osobę nieprzytomną, czy możliwe jest wieczne szczęście ze świadomością, że nasi bliscy nie są zbawieni. Pojawiła się kwestia tożsamości określeń "wiara" oraz "życie wieczne", a także bardzo osobiste pytanie dotyczące strachu abp. Jędraszewskiego wobec śmierci. Metropolita łódzki przyznał, że boi się śmierci z dwóch powodów. Pierwszym jest ból, a drugim, najbardziej istotnym, jest pytanie "Co się stanie ze mną po śmierci".
- Nie znam granic wytrzymałości swojego bólu. Na szczęście jeszcze nigdy w takiej sytuacji jeszcze się nie znalazłem. Ale ten lęk jest naturalny - mówił metropolita łódzki. Odnosząc się do kwestii dziejów człowieka po śmierci zauważył, że jest to pytanie "odwieczne, stawiane przez ludzi nie tylko wierzących, chyba przez wszystkich". Przypomniał, że pogański myśliciel Epikur twierdził, że śmierci nie należy się bać, bo po śmierci nie ma nic. "Z tego wynika jedna nauka, pewien styl życia polegający na tym, żeby maksymalnie używać każdej chwili swojego życia. Być może są ludzie, którzy potrafią przyjąć ten styl i jakoś żyć. Osobiście mam wątpliwości, czy można konsekwentnie w ten sposób żyć do samego końca" - mówił abp Jędraszewski. "Zawsze pozostanie lęk, że po śmierci coś będzie. Co? To jest problem, który zmusza nas do spojrzenia na siebie w duchu pełnej odpowiedzialności za własne życie. Co wznosisz na fundamencie, którym jest Chrystus?" - zastanawiał się biskup łódzki. Niektórzy ludzie odchodzą pełni wielkiego pokoju, inni - odchodzą pełni niepokoju i rozdarcia. "Jest w nich lęk, jest też zmaganie. Dlatego modlitwa i kręgi osób, które powstają, aby modlić się o dobrą śmierć, zwłaszcza do św. Józefa właśnie po to, nadzieja przewyższała zawsze budzące się lęki" - podkreślał abp Jędraszewski. "Ważne jest, żeby uciekać przed lękiem, który paraliżuje. Bo jest jakaś nadzieja w świętych Pańskich, także w najbliższych, którzy przyjdą i pomogą przejść" - zakończył metropolita łódzki.
Kolejne spotkanie w ramach "Dialogów w katedrze" odbędzie się 13 grudnia. Poświęcone będzie tematowi "Wiara i godność człowieka".