W minionym tygodniu pożegnaliśmy lato. Dni stają się coraz
krótsze i to jest najlepszy znak, że nadeszła już jesień. Noce będą
teraz coraz dłuższe, więc dla miłośników astronomii zbliża się najatakcyjniejsza
pora roku. Oby tylko trafiła się nam prawdziwa złota polska jesień,
wówczas obserwacje gwiazd i planet stają się prawdziwą rodzinną przyjemnością!
Tydzień temu wyjaśniliśmy przyczyny powstawania pór roku.
Ponieważ Ziemia wiruje wokół swojej osi, dlatego mamy dzień i noc.
W ciągu roku nasza pracowita planeta porusza się też wokół Słońca
po orbicie nachylonej do płaszczyzny ruchu pod kątem około 66,5 stopnia.
Przez pół roku Słońce przebywa więc po północnej stronie równika
niebieskiego, potem zaś na południe od niego. To właśnie zjawisko
jest przyczyną zmiany długości dnia i nocy. Nasze wieczorne niebo
zmienia swój wygląd o każdej porze roku, dlatego co tydzień mogę
opisywać jego kolejny fragment. Gdy Słońce przekroczy równik niebieski
na północ, wówczas będzie miała miejsce tzw. równonoc wiosenna. Potem
codziennie przechodzi przez zenit w coraz większej północnej szerokości
geograficznej, aż wystąpi tzw. przesilenie letnie. Potem Słońce stopniowo
powraca ku równikowi, aż około 23 września (w tym roku 22 września)
ponownie zaświeci nad nim w zenicie, rozpoczynając jesień. Gdy znajdzie
się najbardziej na południe, wówczas można zobaczyć je w zenicie
na zwrotniku Koziorożca. Wtedy u nas zacznie się zima, a na półkuli
południowej lato. Od tego dnia dni stawać się będą coraz dłuższe,
a my czekać będziemy na kolejną wiosnę.
Na naszym październikowym wieczornym niebie Wielki Wóz
świeci nisko nad północnym horyzontem, dyszlem wskazując na zachodzący
gwiazdozbiór Wolarza. Obok mała Korona Północna i Herkules, a na
południowo-zachodnim niebie Trójkąt Letni. Ten właśnie obszar obserwowaliśmy
przez cały ostatni miesiąc. Wzdłuż Drogi Mlecznej wielka konstelacja
Łabędzia, obok malutka Lutnia i niżej gwiazdozbiór Orła. Pomiędzy
Łabędziem a Orłem odnajdziemy dziś gwiazdozbiór o nazwie Strzała.
Strzała jest bardzo małym gwiazdozbiorem nieba północnego,
dlatego przed obserwacją zapoznajmy się dokładnie z naszą mapką.
Dla Greków gwiazdozbiór ten był jeszcze mniejszy niż obecnie, gdyż
rozciągał się zaledwie na 4 stopnie. Mimo małego rozmiaru stanowi
wyraźną grupkę gwiazd, a opisywano go jednakowo od najdawniejszych
czasów. Jako strzałę widzieli go i Hebrajczycy, i Persowie, Grecy
i Rzymianie. Przedstawia się ją lecącą ze wschodu na zachód lub odwrotnie,
w zależności od treści wiązanego z nią mitu. I tak według jednego
z nich, gwiazdozbiór przedstawia strzałę, której używał w swoim srebrnym
łuku Apollo. Nagradzał dobro, karał zło, a strzała z jego łuku nigdy
celu nie chybiała. Według innej legendy, gwiazdozbiór przedstawia
jedną ze strzał pobliskiego Herkulesa, którą zabijał prześladujące
ludzi ptaki nad jeziorem Stymfalon. Dwie jasne i żółte gwiazdy są
olbrzymami tworzącymi parę ustawioną tak, jakby były lotkami strzały.
Gdy oglądamy gwiazdozbiór przez lornetkę, wówczas fantastycznym tłem
dla niego jest mrowie gwiazd Drogi Mlecznej. Strzała to mały, lecz
znany gwiazdozbiór. Dlatego nie mogliśmy go pominąć w naszych wieczornych
obserwacjach.
Po północy Strzała zaczyna już zachodzić pod horyzont.
Do rana na południowo-wschodnim niebie widać dwie piękne planety:
Jowisza i Saturna, które wschodzą jeszcze przed północą. Naprawdę
warto te piękne planety obserwować, szczególnie widok Jowisza dosłownie
zapiera dech w piersiach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu