Luksemburski arcybiskup przyznaje, że wymaga to zmiany naszego pojęcia piękna, bo dziś jest to ideał niemal kliniczny, piękno młodości. Jednakże również starość ma swoje piękno, piękna jest rzeczywistość, piękny jest człowiek. Oznacza to, że inaczej musimy patrzeć na ludzi starszych, wyzwalając się z utylitaryzmu wyłączenie ekonomicznego, aby dostrzec godność każdego człowieka, bez względu na jego miejsce w procesie gospodarczym.
Kard. Hollerich przypomina, że papież Franciszek często zwraca naszą uwagę na peryferie. Dziś w Europie peryferie to ludzie starsi. - Nie chcę krytykować instytucji czy samych polityków, bo wiem, że w czasie pandemii musieli podejmować szybkie decyzje. W stosunku do ludzi starszych podjęli decyzję najprostszą z możliwych. Postanowili ich odizolować, aby ich chronić. Wydaję mi się jednak, że teraz trzeba już to zmienić. Istnieją bowiem inne metody ochrony, które nie zakładają izolacji. Są przecież testy, które dają niemal natychmiastowe rezultaty. Dzięki szerszemu użyciu tych testów ludzie starsi mogliby wyjść z izolacji – wskazuje arcybiskup Luksemburga.
– Kiedy dzwonię do ludzi starszych, widzę, jak bardzo cierpią na skutek izolacji, słyszę ich krzyk. To straszne. Coś jest nie tak. Trzeba coś z tym zrobić, aby pokazać, że życie tych ludzi w podeszłym wieku ma sens, że my ich potrzebujemy, że młodzi potrzebują swoich dziadków. Dziadkowie to ci, którzy kochają, choć nie mają władzy na dziećmi. Cały ich autorytet wynika z doświadczenia i z miłości. Dlatego punktem wyjścia muszą być dla nas te peryferia, którymi są dziś ludzie starsi, aby inaczej postrzegać społeczeństwo. Nasz papież wytycza nam drogę - podkreśla kard. Hollerich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu