ROZMOWA ARCHIWALNA
ABP TARCISIO BERTONE urodził się w Romano Canavese
we Włoszech w 1934 r. Zafascynowany duchowością św. Jana Bosco, rozpoczął
formację salezjańską. W 1960 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Następnie
uzyskał licencjat z teologii i doktorat z prawa kanonicznego. Od
1967 r. wykładał na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim w Rzymie.
W 1989 r. został wybrany rektorem tego Uniwersytetu.
Oprócz działalności naukowej i dydaktycznej prowadził
aktywną działalność publicystyczną. Współpracował w przygotowaniu
nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego. W 1991 r. Jan Paweł II mianował
go arcybiskupem metropolitą Vercelli - najstarszej diecezji Piemontu,
a w 1995 r. powołał na stanowisko sekretarza Kongregacji Nauki Wiary.
WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - Przed opublikowaniem trzeciej części tajemnicy fatimskiej pojechał Ksiądz Arcybiskup do Portugalii, by spotkać się w imieniu Papieża z s. Łucją. Jaki był cel tej wizyty?
ABP TARCISIO BERTONE SDB: - Jak pisze Ojciec Święty w swym liście do "Czcigodnej Siostry Marii Łucji", zostałem wysłany, "aby zadać kilka pytań dotyczących interpretacji ´trzeciej części tajemnicy fatimskiej´". Chociaż s. Łucja stwierdziła, że " jej została jedynie powierzona wizja, której interpretacja należy do Kościoła", wydawało się rzeczą pożyteczną sprawdzić, czego doświadczyła i co odczuła wraz z innymi świadkami objawień.
- Jak przebiegało spotkanie?
- Syntetyczny opis mojego spotkania z s. Łucją znajduje się w dokumencie Orędzie Fatimskie, który został przedstawiony na konferencji prasowej w Watykanie 26 czerwca br. S. Łucja jest osobą luminosa, świadomą, że otrzymała konkretną misję. Pokorna i posłuszna, uznaje swe granice, lecz jest jednocześnie bardzo zdecydowana, gdy chodzi o dokładne wyjaśnienie orędzia powierzonego jej przez Matkę Bożą. W ciągu swego długiego życia (ma 93 lata) s. Łucja nigdy nie cofała się przed trudnościami, cierpiała, walczyła, dopóki nie przekonała wszystkich. Dziś na nowo przeżywa i odczytuje - z jasnością umysłu i spokojem, które czynią ją jeszcze bardziej przekonywającą - wszystkie wydarzenia, w których uczestniczyła, i słowa, które były do niej skierowane. S. Łucja jest "świadkiem" w najdonioślejszym sensie tego słowa.
- Czy wiadomo, dlaczego s. Łucja domagała się, aby trzecia część tajemnicy fatimskiej była odczytana dopiero po 1960 r.?
- Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Gdy
s. Łucja wręczyła w 1944 r. ówczesnemu biskupowi Leirii-Fatimy zapieczętowaną
kopertę zawierającą trzecią część tajemnicy, na drugiej, zewnętrznej
kopercie napisała, że będzie mógł ją otworzyć patriarcha Lizbony
lub biskup Leirii dopiero po roku 1960. Na moje pytania: "Dlaczego
właśnie po roku 1960? Czy to Matka Boża wyznaczyła tę datę?" - s.
Łucja odpowiedziała: "To nie Matka Boża, ale ja sama umieściłam datę
1960 r., bo według mojego rozeznania przed 1960 r. nie można było
tego zrozumieć, zrozumiano by to dopiero po roku 1960. Teraz można
zrozumieć lepiej. Ja opisałam to, co widziałam, interpretacja nie
należy do mnie, ale do Papieża".
Trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że Siostra pisała swoje
wspomnienia w 1944 r. i prawdopodobnie rok 1960 wydawał jej się dostatecznie
odległy, by wypełniły się słowa przepowiedni.
- Czy s. Łucja utożsamia "biskupa odzianego w biel" z Janem Pawłem II?
- Problem ten, tak jak można sobie wyobrazić, był
jednym z najważniejszych dyskutowanych w czasie rozmowy. Na moje
pytanie: "Czy główna postać z wizji to Papież?" s. Łucja natychmiast
odpowiedziała twierdząco, wyjaśniając, że troje pastuszków bardzo
było zasmuconych cierpieniem Papieża, a Hiacynta powtarzała: "Coitadinho
do Santo Padre, tenho muita pena dos pecadores!" ("Biedniutki Ojciec
Święty, bardzo cierpi z powodu grzeszników!"). Następnie dodała: "
Nie znaliśmy imienia Papieża, Pani nie powiedziała nam imienia Papieża,
nie wiedzieliśmy, czy był to Benedykt XV, Pius XII, Paweł VI czy
Jan Paweł II, ale to Papież cierpiał i z jego powodu my także cierpieliśmy".
Jeżeli chodzi o fragment tekstu dotyczący "biskupa odzianego
w biel", tzn. Ojca Świętego - jak to zaraz pojęli pastuszkowie w
czasie wizji, który zabity upada na ziemię - s. Łucja całkowicie
zgadza się z przekonaniem Jana Pawła II, że "macierzyńska dłoń kierowała
biegiem kuli i Papież w agonii zatrzymał się na progu śmierci" (Jan
Paweł II, Rozważanie skierowane z Polikliniki Gemelli do biskupów
włoskich, 13 maja 1994 r.).
- Wydawało się, że po opublikowaniu trzeciej części tajemnicy fatimskiej będziemy już wiedzieć wszystko na temat objawień w Fatimie. Tymczasem ukazała się sensacyjna wiadomość, że s. Łucja przygotowała do druku książkę. Czy mógłby Ksiądz Arcybiskup powiedzieć coś na ten temat?
- Tak jak już powiedziałem w czasie konferencji prasowej,
chodzi o duchowe refleksje na temat orędzia fatimskiego, które s.
Łucja podaje z prostotą, dodając konkretne sugestie. Jest to jej
odpowiedź na ciągle otrzymywane listy z pytaniami na temat objawień
oraz słów Matki Bożej i ich interpretacji. S. Łucja, nie mogąc odpowiedzieć
wszystkim osobiście, zwróciła się do Stolicy Apostolskiej z prośbą
o pozwolenie na opublikowanie dzieła zatytułowanego Os apelos da
mensangem de Fatima, w którym daje całościową odpowiedź na zadawane
jej pytania (Stolica Apostolska wyraziła zgodę na wydanie książki). Stałym punktem odniesienia tekstów zawartych w książce jest zalecenie
Matki Bożej, które Siostra uważa za trzon Jej orędzia: "Nie obrażajmy
więcej Boga, Naszego Pana, który jest już bardzo obrażany" (objawienie
z 13 października 1917 r.).
Tekst książki to 334 strony maszynopisu. Praktycznie
nie dodaje on nic nowego do orędzia fatimskiego, lecz go interpretuje
i przyczynia się do jego upowszechnienia, wyjaśniając, jak stosować
w życiu chrześcijańskim zawarte w nim zalecenia w ramach wierności
przykazaniom Bożym. Uważam, że książka może ukazać się w Fatimie
dosyć szybko: jeżeli nie w czasie Roku Świętego, to na pewno na początku
2001 r.
- W ostatnich miesiącach Kongregacja Nauki Wiary zajmowała się przygotowaniami do opublikowania tekstu trzeciej części tajemnicy fatimskiej. Jakimi problemami zajmuje się obecnie Kongregacja, której Ksiądz Arcybiskup jest sekretarzem?
- Jak wiadomo, Kongregacja Nauki Wiary ma delikatne
zadanie współpracowania z Ojcem Świętym w obronie autentycznej wiary
chrześcijańskiej i jej promowania wśród ludu Bożego. Jest to zadanie
uniwersalne, a co za tym idzie - dotyczy problemów doktrynalnych
i duszpasterskich wszystkich Kościołów lokalnych. Dlatego też, nawet
w okresie letnim, nasza dykasteria prowadzi bardzo ożywioną korespondencję
z biskupami, przełożonymi generalnymi instytutów życia konsekrowanego,
jak również z wieloma wiernymi świeckimi. Obecnie zajmujemy się przygotowaniem
dokumentu, który mam przyjemność zaanonsować. Jest to deklaracja
naszej Kongregacji pt. Dominus Jesus - Unicita e universalita salvifica
di Gesu Cristo e della Chiesa ("Jedyność i powszechność zbawcza Jezusa
Chrystusa i Kościoła").
Deklaracja Dominus Jesus podkreśla przede wszystkim
pełnię i definitywny charakter objawienia Jezusa Chrystusa. Czyni
to w dzisiejszym kontekście dialogu między wiarą chrześcijańską a
tradycjami innych religii.
Dokument został podpisany 6 sierpnia 2000 r. - święto
Przemienienia Pańskiego - a będzie zaprezentowany prasie 5 września
br.
- Ekscelencjo, niedługo uda się Ksiądz Arcybiskup z wizytą do Polski. Jaki jest cel tej podróży?
- Moja podróż ma czysto duszpasterski cel. Przede
wszystkim odwiedzę wspólnotę salezjańską w Lubinie, mieście, z którego
pochodzi mój sekretarz - ks. Jan Piechota. Biskup legnicki niedawno
poświęcił tam nowy kościół - pw. św. Jana Bosko, przy którym powstało
oratorium i centrum dla młodzieży. Wkrótce powstanie także gimnazjum,
które będzie miejscem formacji dla okolicznej młodzieży.
Następnie udam się do Poznania, do parafii, z której
pochodzi pięciu młodych męczenników beatyfikowanych przez Jana Pawła
II 13 czerwca 1999 r.; tam przyjmę śluby zakonne nowych salezjanów.
Później odwiedzę diecezję sosnowiecką i jej biskupa Adama
Śmigielskiego - salezjanina. Pojadę także do salezjańskiego Seminarium
w Krakowie. Będę więc miał okazję spotkać się nie tylko z moimi współbraćmi
salezjanami, lecz również z niektórymi arcybiskupami i biskupami,
których spotkałem już w Polsce lub w Rzymie w czasie ich wizyty "
ad limina Apostolorum".
Oczywiście, udam się także do Sanktuarium w Częstochowie,
by oddać cześć Matce Bożej Jasnogórskiej i podziękować Jej za matczyną
opiekę nad rodziną ludzką, która ciągle potrzebuje nawrócenia i przebaczenia.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu