W słuchaniu słowa Bożego wzorem do naśladowania, wprawdzie niedoścignionym, ale bardzo ludzkim, jest Najświętsza Maryja Panna, o której mówi Ewangelia, że słuchała i rozważała słowo Boże. Także i dziś już na początku Ewangelii możemy przeżywać zdziwienie, które skłania do rozważania, jak to jest z tym myciem rąk przed jedzeniem... Przecież każda matka mówi często do swojego dziecka przed posiłkiem: Umyj ręce! Ale kiedy Ewangelii dosłuchamy do końca, zrozumiemy, że Panu Jezusowi nie chodzi o czystość i higienę. Jezus wyraźnie zajmuje krytyczne stanowisko wobec "tradycji starszych". To jednak nie jest krytyka starszego pokolenia, tylko ukazanie różnicy między prawem Bożym a prawem ludzkim. Spisane Prawo Starego Testamentu nosi nazwę Tora. To Prawo jest przede wszystkim owocem bezpośredniego dialogu, jaki wiele razy miał miejsce między Bogiem a Mojżeszem. Jego szczególnym wyrazem jest Dekalog - "Dziesięć Bożych Słów". Oprócz owej Tory w ostatnich pięciu wiekach przed Narodzeniem Pana Jezusa wokoło Prawa Bożego tradycja starszych ustanawiała przepisy wyjaśniające i uzupełniające. Było to szczególnie ważne po upadku Jerozolimy, w nowej sytuacji narodowej i religijnej Izraela. Z czasem ludzie, którzy nie ufali duchowi Bożemu, lecz własnym przekonaniom, zaczęli budować mur przepisów, który stawał się coraz wyższy - zwłaszcza przykazanie szabatu zostało otoczone drobiazgowymi przepisami, z których 37 było uznawane jako zasadnicze, a setki jako bardziej szczegółowe. Do tego rodzaju ustaw należało także rytualne obmywanie rąk, nawet z zaleceniem, żeby przy tym "rozluźnić pięść", by owo obmycie było "dokładne"... Stanowiło to przyczynę wielu konfliktów między Panem Jezusem a faryzeuszami, którzy uważali siebie za stróżów tych "tradycji starszych". W tym czasie, kiedy Jezus chodził po ziemi, wielkie znaczenie miało odróżnianie tego, co "czyste", od "nieczystego". Pan Jezus ze smutkiem powiedział: " Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie". "Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkich tradycji". Przepisy o obmywaniu rąk dotyczyły początkowo tylko kapłanów, przystępujących do czynności liturgicznych. Przez ową tradycję starszych zostały one rozciągnięte na wszystkich wiernych Izraela, co stwarzało przekonanie, że owo obmycie rąk już czyni człowieka czystym i miłym Bogu. Owo obmywanie rąk, kubków, dzbanków, naczyń miedzianych - to wszystko są czynności zewnętrzne. Pan Jezus wymienia aż trzynaście myśli, pragnień, czynów, które pochodzą z serca ludzkiego i czynią człowieka prawdziwie nieczystym. Nawet życzliwość, okazywana w zewnętrznych gestach, również takich jak "znak pokoju" podczas Mszy św., jeżeli nie ma swojego źródła w życzliwości serca, w miłości, dobroci, przebaczeniu - staje się zarodkiem fałszu i zakłamania. Nie wolno nam udawać dobrego, lecz szczerze pragnąć być dobrym. Nie wolno manifestować swojej pobożności, lecz przed Bogiem uniżać się w pokorze serca. Nie wolno udawać człowieka zatroskanego o dobro rodziny, społeczeństwa, lecz z ufnością swoje troski najpierw Bogu polecać w ufnej modlitwie i u Niego szukać odpowiedzi, jak być dobrym, bo "nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg" (Mk 10, 18).
Pomóż w rozwoju naszego portalu