Po Monice Skinder, która we wtorek wygrała sprint techniką klasyczną, teraz pewną sensacją stała się Izabela Marcisz, triumfująca na 10 kilometrów techniką dowolną. Chociaż część skandynawskich mediów, głównie szwedzkich, uważała ją za faworytkę z powodu jej utytułowanej trenerki, której „duch powrócił do rywalizacji na najwyższym poziomie”.
„Najpierw Monika Skinder, a teraz Izabela Marcisz. To raczej nie jest przypadek. Do wielkiej gry wyraźnie wchodzi polski gang młodych biegaczek wytrenowanych przez samą Justynę Kowalczyk. Członkiem tej silnej grupy jest również inny talent, Łotyszka Patricija Eiduka, więc możemy oczekiwać kolejnych sukcesów” - skomentował szwedzki portal „Sweski”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Nasza Louise Lindstroem wywalczyła srebrny medal, lecz pomimo zażartej walki z czasem musiała oglądać na mecie plecy Izabeli Marcisz" - napisał dziennik „Expressen”, a szwedzka telewizja SVT skomentowała, że ta trasa należała do Marcisz, która była najszybsza.
„Złoto ponownie powędrowało do Polski, a dla nas pozostał tylko brąz Heddy Oestberg Amundsen" - podkreślił norweski portal Langrenn.com. Z kolei telewizja NRK zaznaczyła" "Polka wygrała zdecydowanie utrzymując równe i silne tempo, konsekwentnie i po kolei eliminując rywalki”.
Zbigniew Kuczyński (PAP)
kucz/ cegl/