HELENA MANIAKOWSKA: - Jak Ksiądz ocenia spotkanie ekumeniczne z Matką Bożą Częstochowską, które odbyło się w Toruniu w ramach peregrynacji „Od Oceanu do Oceanu”?
KS. MIKOŁAJ HAJDUCZENIA: - Było to duże przeżycie i oceniam je bardzo pozytywnie. W obu kościołach zarówno katolickim, jak i prawosławnym, wśród kapłanów, a także wśród wiernych jest oddolny ruch ochrony cywilizacji życia i miłości. Ta peregrynacja jest tego wyrazem. Trzeba zauważyć, że cywilizacja śmierci narasta i trzeba się przed tym bronić. Cieszę się więc, że Jej wizyta miała miejsce w naszej cerkwi. Odbieram to jako szczególny znak łaski Bożej dla nas. Jak zauważyłem, Matka Boża w czasie tej peregrynacji spotykała się z wiernymi w cerkwiach właśnie pw. św. Mikołaja. W Białymstoku, Gdańsku, Szczecinie i u nas, w Toruniu. Ten święty bardzo kochał Matkę Bożą. Z Torunia natomiast pojechała do Warszawy, a tam spotkała się w cerkwi pw. św. Klimaka. Jego nazwisko można przetłumaczyć „Drabina”. Będąc mnichem na górze Synaj, napisał książkę, jak należy iść z wysiłkiem ascetycznym z ziemi do nieba. Właśnie o Matce Bożej mówi się, że jest tą drabiną, która łączy ziemię z niebem i niebo z ziemią, trzeba tu oczywiście przypomnieć sen Jakubowy.
Reklama
- Należy też odnotować fakt spotkania i podpisania porozumienia patriarchy moskiewskiego Cyryla I z abp. Józefem Michalikiem, gdy modliliśmy się w katedrze Świętych Janów w Toruniu…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Myślę, że jest to gest chrześcijański i można się cieszyć, że zwierzchnik Kościoła prawosławnego zauważył te problemy i mieliśmy możliwość przemodlenia tego zdarzenia w tym samym momencie, aby spotkanie to miało jak najgłębszy wymiar…
- Może należy też to rozumieć jako pragnienie ludzi, abyśmy byli jedno w Bogu, ponad waśniami?
- Wszyscy ludzie są przed Bogiem braćmi. Matka Boża jest kwiatem ludzkości, która przyjęła w siebie Zbawiciela i poprzez Wcielenie nastąpiło wylanie Ducha Świętego. Tak samo w czasach zawirowań ludzkości pojawia się Matka Boża w wielu ikonach. To są Boże pieczęcie na trudny czas, bo pomimo różnych deklaracji narasta wrogość do chrześcijaństwa, cywilizacji życia i miłości. I tu pojawia się Ikona Matki Bożej Częstochowskiej peregrynująca „Od Oceanu do Oceanu” przez 23 kraje.
- W cerkwi widzę wiele ikon. Jakie jest ich pochodzenie?
- Nie znamy ich darczyńców, ale niektóre z nich związane są z okresem II wojny światowej. To z nimi ludzie przeżywali ten trudny czas, chroniąc je i zabezpieczając na wszelkie sposoby. A powróciwszy do spokojnego domu, często jako samotni, przekazali je nam do cerkwi, aby inni mogli się przed nimi modlić. Np. ikona św. Serafina, jak przekazał anonimowy donator, uratowała go w wielu trudnych sytuacjach. Dzięki tej ikonie odrodził się kult św. Serafina, gdyż ten święty podczas spotkania z każdym człowiekiem mówił: Moja radość - Chrystus zmartwychwstał.