AGNIESZKA LOREK: - W jakich okolicznościach rozpoczęła się Pana przygoda z Zakonem Rycerzy Kolumba?
SŁAWOMIR KORCZYŃSKI: - Podczas spotkania Przyjaciół Sosnowieckiego Seminarium Duchownego w Krakowie w 2009 r., wicerektor ks. dr Wojciech Kowalski zaproponował mi przystąpienie do tego zgromadzenia. Wówczas jeszcze mało wiedziałem o Rycerzach Kolumba i ich działalności na świecie. Pierwszy raz usłyszałem o Zakonie podczas ingresu bp. Grzegorza Kaszaka, który powiedział, że jego marzeniem jest, aby w diecezji sosnowieckiej powstał Zakon Rycerzy Kolumba. Po kilku tygodniach otrzymałem zaproszenie na pierwsze spotkanie z organizatorami rycerstwa w naszej diecezji, byli to rycerze z Rady Krakowskiej. Ponieważ od zawsze jestem związany z Kościołem działalnością charytatywną i społeczną (bo wyniosłem to z domu), podjąłem się uczestnictwa w rycerstwie. Przystąpiłem do inicjacji pierwszego stopnia w 2009 r.
- Co skłoniło człowieka, który od najmłodszych lat związany jest z wszelkimi formami kultury i sztuki, do wstąpienia w szeregi Zakonu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Dla mnie odpowiedź jest prosta. Działalność artystyczna, jak i inne formy kultury i sztuki wcale nie przeszkadzają w działalności charytatywnej na rzecz drugiego człowieka czy szerzej to ujmując - Kościoła. Mój tato, który był artystą śpiewakiem opery i operetki, i wielkim społecznikiem, powiadał, że kto nie wierzy w Boga, to w nic nie wierzy, jest to człowiek bezwartościowy. Działalność charytatywna, którą podejmują Rycerze Kolumba, jest dla mnie normalną działalnością na rzecz bliźniego i na rzecz Kościoła. To od nas, od społeczeństwa zależy, jaki będzie Kościół, bo sami duchowni nie tworzą Kościoła. Kościół to my! Kapłani sami nie są w stanie udzielić pomocy charytatywnej drugiemu człowiekowi, do tego potrzebują wiernych, a w tym przypadku także Rycerzy Kolumba, bo na tym polega nasza działalność. Zakon Rycerzy Kolumba został założony w 1882 r. na zasadach miłości bliźniego i jedności, na dwu wartościach podstawowych dla pracy na rzecz budowania cywilizacji miłości. Niesiemy ochotniczą pomoc wspólnotom chrześcijańskim i ich Kościołom. Członkowie Zakonu Rycerzy Kolumba przyjęli jako wzajemne pozdrowienie: Vivat Jezus! - łaciński odpowiednik zwrotu: Niech żyje Jezus! Czy to nie jest piękne?
- Jest Pan Wielkim Rycerzem Rady Sosnowieckiej Rycerzy Kolumba. Kiedy powstała ta Rada, ilu Rycerzy liczy i co jest priorytetem w jej działaniach?
Reklama
- Rada Sosnowiecka Zakonu Rycerzy Kolumba powstała 23 marca 2011 r. Siedziba nasza znajduje się przy kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Sosnowcu-Środuli. Kapelanem jest ks. Witold Januś, proboszcz parafii. Obecnie jest nas 37 z Księdzem Biskupem, który jest członkiem naszej rady. Oczywiście, na pierwszym miejscu jest działalność charytatywna, czyli pomoc tym, którzy tej pomocy potrzebują. Udzielamy porad prawnych, prowadzimy stałą akcję „Braterstwo na co dzień”, która polega na dzieleniu się tym, czego w domu mamy czasami za dużo lub co dla nas jest zbyteczne, a może się przydać komuś innemu, m.in. innymi żywność, środki czystości, lekarstwa, sprzęt rehabilitacyjny, odzież, sprzęt AGD, RTV, itp. Pomogliśmy naszemu Księdzu Proboszczowi przy otwarciu domu dla dzieci, które po szkole są bez opieki. Dzieci otrzymują obiady, pomaga się im w nauce, istnieje możliwość gier i zabaw. W grudniu zorganizowaliśmy w Centrum Pediatrii w Sosnowcu spektakl teatralny, w którym dzieci brały udział, a po spektaklu św. Mikołaj rozdawał paczki wszystkim dzieciom przebywającym w szpitalu. Prowadzimy stałą pomoc charytatywną polskim rodzinom na Wschodzie. Przekazaliśmy żywność, lekarstwa, odzież, wózek inwalidzki, materace odleżynowe oraz środki opatrunkowe. W zeszłym roku gościliśmy z Ukrainy dzieci z polskich rodzin ze Starego Skałatu, które przywiózł ks. Rafał Chajduga. W tym roku również będziemy przyjmować dzieci z tego miasta. Pragniemy po raz kolejny wysłać ministrantów na dzień otwarty Sosnowieckiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Mamy też stały kontakt z pracownikami Hospicjum św. Tomasza i Caritas Diecezjalnej. Jesteśmy również organizatorami pielgrzymek. Reasumując: naszym priorytetem jest pomoc drugiemu człowiekowi i Kościołowi.
- 18 lutego br. w Opactwie Cystersów w Wąchocku odbyła się ceremonia nadania stopni patriotycznych wyróżniającym się Rycerzom Zakonu. W gronie 58 Rycerzy z całej Polski był również Pan jako jedyny reprezentant naszej diecezji. Proszę opowiedzieć o tym wydarzeniu, jego przebiegu oraz z czym wiąże się ten stopień?
- Uroczystość rozpoczęła się Mszą św. pod przewodnictwem ks. inf. Stanisława Pindery, kapelana Rycerzy Kolumba z diecezji radomskiej. Następnie odbyła się ceremonia pasowania i inicjacji Stopnia Patriotycznego. Patriotyzm to zasada Czwartego Stopnia. Jedną z przyczyn założenia Zakonu była chęć podkreślenia faktu, że katolicy to dumni obywatele swoich krajów. Dzisiaj Rycerze Czwartego Stopnia w pełnym rynsztunku, stanowiący rozpoznawalną reprezentację zakonu, służą jako świadkowie oddania Bogu i ojczyźnie oraz stanowią opokę patriotyzmu. Głównym celem Stopnia Patriotycznego jest rozwijanie uczuć patriotycznych przez promowanie odpowiedzialnych postaw obywatelskich, lojalności wobec ojczyzny oraz miłości do Boga. Pragnę dodać, że Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym działają Rycerze Kolumba.
- Medal św. Benedykta, „Złota Róża”, medal „Za Zasługi dla Kościoła” oraz wspomniane wcześniej nadanie stopnia patriotycznego dla Rycerzy Kolumba. Z czym wiązały się te wszystkie wyróżnienia, którymi został Pan uprzywilejowany?
Reklama
- Medal (krzyż) św. Benedykta otrzymałem z rąk wicerektora Sosnowieckiego Seminarium Duchownego w Krakowie, ks. dr. Wojciecha Kowalskiego w 2006 r., jako przedstawiciel Grona Przyjaciół Seminarium. „Złotą Różę” otrzymałem w 2006 r. za wiersz poświecony Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II pt. „Pontyfikat cierpienia”. Wiersz ten ukazał się w moim tomie poezji pt. „Okruchy wiary”. W tym samym roku zostałem przyjęty przez kard. Stanisława Dziwisza w Krakowie. Medal „Za Zasługi dla Kościoła” otrzymałem w 2007 r. z rąk bp. Adama Śmigielskiego w 15. rocznicę powstania diecezji sosnowieckiej. Stopień Patriotyczny otrzymałem za działalność na rzecz społeczności, rodziny, młodzieży i Kościoła. Ten stopień otrzymałem dzięki całej mojej Radzie, bo to dzięki zaangażowaniu się w życie społeczne wszystkich rycerzy Rady Wielki Rycerz może otrzymać Czwarty Stopień. I za to im jestem bardzo wdzięczny. Przyznać muszę, że wyróżnienia te wiązały się z moją działalnością, z jednej strony społeczną, charytatywną, a z drugiej z twórczą i literacką.
- Jakie plany w związku z rycerstwem i z działalnością twórczą snuje Pan na przyszłość?
- Jeśli chodzi o plany związane z rycerstwem, to życzyłbym sobie, aby w Sosnowcu przybywało w nasze szeregi coraz więcej mężczyzn. Aby rycerstwo się rozwijało nie tylko w Sosnowcu, ale i w miastach ościennych. Wiem, i tu się trzeba cieszyć, że w Czeladzi przy parafii św. Stanisława BM już niedługo powstanie kolejna rada, a jej kapelanem, na moją prośbę złożoną u Księdza Biskupa w zeszłym roku, został mianowany proboszcz, ks. kan. Jarosław Wolski. Będę zabiegał również o to, aby w Będzinie powstała kolejna rada. Pragnę prosić przy tej okazji księży o pomoc w rozwijaniu się rycerstwa w naszych miastach oraz aby sami też wstępowali w nasze szeregi. Natomiast jeśli chodzi o działalność twórczą to życzyłbym sobie, aby udało mi się wydać kolejne tomy poezji zatytułowane „Miłość przyszła przez Krzyż” i „Okruchy życia, czyli kompletny galimatias” oraz aby moje sztuki teatralne i inne pozycje zostały dostrzeżone, opublikowane i wystawione na deskach teatru.
- Czego więcej można życzyć?
- Zdrowia i sił, aby zamierzenia te spotkał szczęśliwy finał.