Reklama

Tajemnice Res Sacra Miser

Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przy Krakowskim Przedmieściu kryje wiele skarbów i tajemnic. Najnowszym odkryciem są fragmenty XVII-wiecznych polichromii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odkrycie, którego dokonali konserwatorzy na ścianach i sklepieniu kościoła Res Sacra Miser, jest bezcenne. Po II wojnie światowej Warszawa nie jest zbytnio rozpieszczana tego typu działami sztuki. Jest to więc odkrycie unikalne.
Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP przy Krakowskim Przedmieściu znajduje się w tej części Warszawy, która niemal całkowicie została zniszczona. Można więc powiedzieć, że kaplica ocalała cudem. - Kolejnym cudem są te malowidła - z dumą dodaje ks. Jacek Siekierski, rektor ośrodka akademickiego św. Anny, pod którego opieką jest kościółek Res Sacra Miser. W Warszawie zachowały się jedynie w kilku miejscach XVII-wieczne malowidła z okresu Jana III Sobieskiego. Te przy Krakowskim Przedmieściu najprawdopodobniej są jeszcze starsze, bo pochodzą z czasów Jana Kazimierza, ostatniego z Wazów.

Na wagę złota

Stołeczni konserwatorzy zabytków już od pewnego czasu podejrzewali, że w kościółku - jak pieszczotliwie nazywają go księża posługujący w św. Annie - pod tynkiem może być ukryta polichromia. Pasjonaci i konserwatorzy dzieł sztuki zwrócili oczy w kierunku Res Sacra Miser, mając na uwadze fakt, iż kościół ten, jako jeden z nielicznych, nie uległ zniszczeniu na skutek działań wojennych.
O ile np. w Krakowie jest wiele świątyń, w których są doskonale zachowane polichromie, to w Warszawie jest ich jak na lekarstwo. Każda oryginalna polichromia sprzed 1939 r. jest na wagę złota, bo II wojna światowa doszczętnie ograbiła stolicę Polski z tego typu zabytków kultury.
Mimo to, wcale nie jest tak łatwo pozyskać na ten cel pieniądze. Zanim przejdzie się do prac restauratorskich, trzeba udowodnić, że warto wydać pieniądze. Pod koniec ub.r. rozpoczęto więc historyczne dochodzenie, którego celem było odnalezienie zabytkowych polichromii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Historyczne kostiumy

Poszukiwania w kościele Res Sacra Miser mają w sobie coś z śledczej pracy detektywa. Konserwatorzy zdejmują kolejne warstwy farby, tak by nie zniszczyć historycznego malowidła. - Dopiero później zajęliśmy się czyszczeniem i badaniem warstw, które pod względem artystycznym i historycznym okazują się najbardziej interesujące - tłumaczy Marta Maciąga, konserwator dzieł sztuki, która prowadzi badania w kościele Niepokalanego Poczęcia NMP. Podczas badań nie odkrywa się całego malowidła, a wierzchnie warstwy farby są zeskrobywane regularnymi, poziomymi i pionowymi paskami, które tworzą na ścianach tzw. siatkę. - To nie może być robione na chybił trafił. Stosuje się sprawdzoną metodologicznie technikę odkrywania pasowo-krzyżowego, która daje nam szacunkowy pogląd, co i gdzie się zachowało - wyjaśnia Marta Maciąga.
Wstępne badania metodą pasowo-krzyżową pozwalają również zweryfikować, w jakim stopniu malowidła zachowały się do naszych czasów. - Obecnie już wiemy, że mamy tu dwa kostiumy historyczne z XIX i XVII wieku - mówi A. Kasprzak-Miler. Na podstawie przeprowadzonych badań można dziś przypuszczać, że w dolnej części kościoła lepiej zachowały się fragmenty polichromii z XVII wieku, a nad antresolą z wieku XIX.
Podobnie jak w innych pracach konserwatorskich, również tu należy się spodziewać, że malowidła zachowały się nierównomiernie. - Zanim zdejmiemy np. warstwę XIX-wieczną, musimy mieć pewność, że pod nią zachowały się starsze malowidła - podkreśla Maciąga. Na niektórych fragmentach ścian i sklepienia mogą być również spore ubytki, zwyczajne białe plamy. Co wówczas? - Na podstawie analizy historycznej zrekonstruujemy malowidło, które będzie pasować do reszty. Musi być wykonane podobną techniką, stylem i nawiązywać tematycznie do pozostałych fragmentów polichromii - tłumaczy konserwatorka dzieł sztuki.

Reklama

Niebiańskie sklepienie

„Śledztwo” przeprowadzone przez historyków sztuki wskazuje, że w kościele odkryto malowidła z różnych okresów historycznych. Najstarsze z nich pochodzi XVII wieku. A więc polichromie mogą sięgać okresu, gdy miejsce to było częścią jednej z najwspanialszych magnackich rezydencji ówczesnej Warszawy. Budowę pałacu w 1628 r. zleciał sam król Zygmunt III Waza. Pałac przeznaczony miał być dla jego najstarszego syna Władysława, jednak ten w 1632 r., jeszcze przed zakończeniem prac, podarował go jednemu ze swych ulubieńców - staroście Adamowi Kazanowskiemu. Dopiero pod koniec lat 40. pałac objawił się w całej okazałości. Ponoć pod względem przepychu i wyposażenia rezydencja nie miała sobie równych w Warszawie.
W 1663 r. pałac trafił w ręce sióstr Karmelitek Bosych. Nowe właścicielki powinny żyć skromnie, a więc poddały pałac licznym przebudowom, urządzając m.in. niewielki kościółek. Jest więc prawdopodobne, że część malowideł może pochodzić z okresu pałacu Kazanowskich.
Badania już teraz odkryły przed oczami ekspertów, jak spod nudnego białego tła wyłaniają się kolory ornamentyki. Można domniemywać, że całe beczkowe sklepienie kościoła kryje w sobie malarstwo iluzjonistyczne, pełne nieistniejących w rzeczywistości szczegółów architektonicznych. - Odkryty kolor błękitny wskazuje, że spodziewać się tu należy np. symbolicznego otwarcia na niebo - spekuluje Marta Maciąga. Może więc nad głowami wiernych pokażą się chmury, anioły albo sylwetki świętych.

Królewna pod ołtarzem?

Odkryte freski to nie jedyny skarb. Wskazać tu trzeba choćby na doceniane przez melomanów organy czy wyjątkowy ołtarz, w którym jest mechanizm pozwalający na zamienne eksponowanie aż pięciu różnych obrazów. - Po konserwacji i restauracji kościół stanie się kolejną atrakcją turystyczną stolicy - uważa Agnieszka Kasprzak-Miler.
Jednak ks. Jacek Siekierski chciałby sprawdzić jeszcze jedną historyczną zagadkę tego miejsca. A jest z nim związany portret z Muzeum Narodowego w Warszawie, na którym widać postać małego dziecka ubranego w karmelitański habit. Obraz jest podobizną królewny Marii Anny Teresy Wazówny. Była ona córką króla Jana Kazimierza i Ludwiki Marii Gonzage. Królowa zaszła w ciążę w wieku 39 lat. Za mające się narodzić dziecko modliły się karmelitanki, a ona złożyła ślub, że jeśli wyda na świat zdrową córeczkę, nazwie ją na cześć założycielki karmelitanek - Teresa oraz ofiaruje ją do karmelu.
Dziecko jednak rok po urodzeniu zmarło. Zostało ubrane w maleńki habit karmelitański, włożone do złoconej trumny i pochowane pod ołtarzem kościoła sióstr karmelitanek. Nie był to jednak kościół, który dziś nazywamy Res Sacra Miser, ale nieistniejąca drewniana świątynia pw. Świętego Ducha. Niemniej, gdy karmelitanki po potopie szwedzkim osiadły w przerobionym na klasztor pałacu kazanowskich, przeniosły również Marię Annę Teresę. Ciało królewny zostało przez mniszki pochowane pod głównym ołtarzem. Teraz ks. Jacek Siekierski chce to sprawdzić. - Planujemy wpuścić maleńką kamerę do środka ołtarza - tłumaczy. Do dziś, według wszelkiego prawdopodobieństwa, spoczywa tam trumienka z ciałem maleńkiej królewny. Niebawem możemy więc spodziewać się rozwikłania królewskiej zagadki Res Sacra Miser.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty – kapłaństwo i małżeństwo

2024-04-28 18:43

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

- Szatan atakuje dziś fundamenty - kapłaństwo i małżeństwo. Bo wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić - mówił bp Krzysztof Włodarczyk.

Ordynariusz zainaugurował obchody roku jubileuszowego 100-lecia bydgoskiej parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie. - Została ona erygowana 1 maja 1924 r. przez kard. Edmunda Dalbora. Niektórzy powiedzą, był to piękny czas. Nie było telefonów komórkowych, telewizji, Internetu, żyło się spokojniej, romantycznie, piękna idylla. Czy na pewno? Nie do końca - mówił bp Włodarczyk, zachęcając, by wejść w głąb historii i zobaczyć, czym żyli przodkowie.

CZYTAJ DALEJ

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

[ TEMATY ]

Ludwik de Montfort

wikipedia.org

Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort jako człowiek oddany Duchowi Świętemu wzrastał w osobistej świętości, „od dobrego ku lepszemu”. Wiemy jednakże, że do tej przygody zaprasza każdego.

Oto o jakich misjonarzy prosi Pana w ekstatycznej Modlitwie płomiennej: „o kapłanów wolnych Twoją wolnością, oderwanych od wszystkiego, bez ojca i matki, bez braci i sióstr, bez krewnych według ciała, przyjaciół według świata, dóbr doczesnych, bez więzów i trosk, a nawet własnej woli. (...), o niewolników Twojej miłości i Twojej woli, o ludzi według Serca Twego, którzy oderwani od własnej woli, która ich zagłusza i hamuje, aby spełniali wyłącznie Twoją wolę i pokonali wszystkich Twoich nieprzyjaciół, jako nowi Dawidowie z laską Krzyża i procą Różańca świętego w rękach (...), o ludzi podobnych do obłoków wzniesionych ponad ziemię, nasyconych niebiańską rosą, którzy bez przeszkód będą pędzić na wszystkie strony świata przynagleni tchnieniem Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję