- Śmierć zawsze przychodzi niespodziewanie i za szybko, ale Pan Bóg zabiera człowieka z tego świata w momencie dla niego najlepszym – takimi słowami bp Marek Mendyk rozpoczął 20 listopada uroczystości pogrzebowe zmarłego proboszcza par. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej ks. prał. Stefana Smotera. Wśród licznie zgormadzonego duchowieństwa, najbliższej rodziny i parafian modlono się o zbawienie wieczne dla zmarłego kapłana.
Archiwum prywatne
Mszy pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk
Czas pocieszenia i życzenia
- Ostatnie pożegnanie to nie tylko czas napomnienia dla nas pozostających na ziemi, to również czas pocieszenia i życzenia: dla zmarłego jest to życzenie i serdeczna modlitwa o dostąpienie radości życia z Panem Bogiem w wieczności. A dla nas, którzy jeszcze pozostajemy na ziemi pozostaje życzenie i apel: żyć mądrze, czyli, to kierować uwagę serca na znaki przemijania, które wskazują na upływ czasu, nieuchronne przemijanie i konieczność wzięcia odpowiedzialności za własne wybory. Żyć mądrze to także czynić refleksję nad rzeczami ostatecznymi, w obliczu których stanie każdy z nas bez wyjątku: śmierć, spotkanie ze Stwórcą, czyściec, niebo i piekło. Tak uczy nas Kościół – mówił biskup ordynariusz, dodając, że śmierć nie ma względu na miejsce i czas urodzenia, na bogactwo i biedę, na społeczne pochodzenie, na kulturę, w której się uczestniczy. Wszyscy w niej mają swój udział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Świadectwo o zmarłym proboszczu
Reklama
- Przez dziesiątki lat ks. Stefan był dla nas duchowym ojcem, przyjacielem, ale i autorytetem moralnym, który przetrwał nie tylko próbę czasu, ale zmieniający się ustroje i systemy. Jego umiejętność słuchania, wewnętrzne ciepło, życzliwość, uśmiech i poczucie humoru zjednało mu wielu przyjaciół. Był przede wszystkim człowiekiem, który łączył – mówił z imieniu kapłanów z dekanatu ks. Mariusz Kryśpiak, proboszcz par. św. Jerzego w Długopolu Dolnym.
Archiwum prywatne
W ostatniej drodze towarzyszyli zmarłemu kapłanowi strażacy, których przez 10 lat był kapelanem
Głos zabrała także Beata Surma Burmistrz Bystrzy Kłodzkiej: - Czuję wielką wdzięczność, że mogłam znać takiego człowieka. Przez dziesięciolecia tak wzrosłeś w naszą wspólnotę, ze wydawało nam się, ze żyłeś tylko dla nas. Pamiętałeś o tych, którym trzeba było wykupić recepty, czy dostarczyć paczki na święta, by nie czuli się opuszczeni. Pamiętałeś, bezwarunkowo. Nie szukamy cię wśród zmarłych, ale wśród błogosławionych nieba – dodała.
Dzień wcześniej podczas eksporty bp Adam Bałabuch podkreślił, że misja ks. prał. Smotera jako proboszcza się nie zakończyła. Będzie on towarzyszył nam w inny sposób, wstawiając się za nami u Pana Boga, wypraszając potrzebne dary i łaski dla swoich parafian.
Archiwum prywatne
Ks. prał Stefan Smoter spoczął na cmentarzu komunalnym w Bystrzycy Kłodzkiej wśród parafian, tam gdzie tego pragnął
Wśród swoich
W testamencie ks. Stefan dziękował wszystkim, którym posługiwał jako kapłan. Jego wielkim pragnieniem było, aby być pochowanym na miejscowym cmentarzu, wśród swoich parafian u boku poprzednika. Co też zostało uczynione. Ks. prał. Stefan Smoter zmarł 16 listopada, kiedy Kościół wspomina Matkę Bożą Miłosierdzia. Ostatnie dwa tygodnie przebywał w szpitalu. Zmagał się z wieloma chorobami. Miał 72 lata.