Reklama

Strajk trwał krótko

30 lat temu 13 grudnia 1981 r. został ogłoszony stan wojenny. Dziś los przerażonych, zastraszanych, poniżanych, bitych i internowanych Polaków pamięta coraz mniej osób. Czy wolno nam zapomnieć?

Niedziela małopolska 50/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szukając w Internecie wspomnień z tamtego okresu, natknęłam się na historię Ryszarda Bociana. Co istotne, opisał on pierwsze dni stanu wojennego w Krakowie, podczas gdy ze wspomnień małopolskich, poświęconych tym wydarzeniom, najczęściej można natknąć się na opowieści z Nowej Huty. Zapewne tam było szczególnie niebezpiecznie. A jak to wyglądało pod Wawelem? Ryszard Bocian, prawnik, dziś prezes Zarządu Okręgu Małopolskiego Związku Konfederatów Polski Niepodległej, prywatnie szczęśliwy mąż, dumny ze swych dzieci oraz wnuków, początkowo niechętnie odniósł się do propozycji rozmowy na ten temat. Jednak gdy już przyszedł na spotkanie, moje pytania okazały się zbędne.

Pobudka

Reklama

- Tego dnia sąsiadka w bloku na Piaskach Nowych, gdzie mieszkałem z żoną i trójką małych dzieci, obudziła nas wcześnie rano, głośno krzycząc: „Panie Ryśku, wojna” - wspomina Ryszard Bocian, wtedy członek NSZZ „Solidarność” w Akademii Medycznej w Krakowie oraz świeżo zaprzysiężony KPN-owiec. - Włączyłem radio i usłyszałem przemówienie Jaruzelskiego. Szybko zapakowałem do plecaka niezbędne rzeczy i opuściłem mieszkanie. Była niedziela. Mróz, śnieg. Szedłem przez puste, ciche, uśpione jeszcze miasto. Nie kursowały autobusy ani tramwaje. Później dowiedziałem się, że to kolega, Krzysztof Bzdyl, jeden z organizatorów strajku w MPK-a zafundował mi „spacer” z Piasków Nowych do budynków Akademii Medycznej przy ul. Kopernika, gdzie znajdowała się siedziba zakładowej komisji „Solidarności”. Po drodze zrywałem plakaty z obwieszczeniem o stanie wojennym.
Na miejscu była już Halinka Swałtek. Powoli schodzili się kolejni działacze. Zaczęliśmy się organizować. Powielacz ukryliśmy w schowku sprzątaczki na „Czerwonej Chirurgii”. Zabezpieczyliśmy ryzy papieru. Gdy do szpitala dotarł dr Janusz Kutyba, przewodniczący naszej zakładowej komisji, zredagowaliśmy rezolucję potępiającą stan wojenny. Szybko to wydrukowaliśmy i tymi ulotkami obwiesiliśmy szpital oraz okoliczne ulice. Pamiętam też, że razem z chłopakami z NZS-u malowaliśmy na murach w pobliżu szpitala hasła: „Śmierć komunizmowi”, „Wrona skona”. W mieście wszystko było pozamykane. Tylko w kościołach gromadzili się ludzie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Strajk

Jeszcze w niedzielę przystąpiliśmy do redagowania pisemka „Wolna Gazeta Strajkowa”. Już wtedy myśleliśmy o tym, aby zabezpieczyć sprzęt drukarski. Gdy zapytałem Michała Żaka, który mieszkał przy ul. Wrzesińskiej, czy można by do niego przenieść powielacz, on odpowiedział: „U mnie możesz przechować nawet czołg”.
Wspólnie z doktorem Kutybą i Tadeuszem Librowskim, sekretarzem naszej komisji, udaliśmy się do dyrekcji, aby powiadomić, że na terenie szpitala ogłoszono stan gotowości strajkowej i że „Solidarność” przejmuje władzę. Gdy dr Kutyba polecił pani dyrektor wstać, aby odczytać naszą rezolucję, ona ze strachu zemdlała. Po latach, w wolnej Polsce dowiedziałem się, że owa pani była …Rosjanką.
Chyba w poniedziałek przyszła do mnie żona. Była przerażona tym wszystkim. Prosiła, abym wrócił do domu, do dzieci. Zostałem, ona poszła sama. Nasz strajk trwał krótko. Chociaż wiedzieliśmy, co się dzieje w Nowej Hucie, na Śląsku czy na Wybrzeżu. Niestety, strach opanowywał coraz więcej ludzi. Widziałem, jak uchodzi z nich powietrze, jak się boją. W końcu dr Kutyba ogłosił, że strajk jest zawieszony…

Konspiracja

Za aktywność podczas grudniowego protestu zostałem wyrzucony z pracy. Wtedy rektor Gryglewski umieścił mnie w bibliotece Akademii Medycznej, ale i stamtąd mnie wyrzucono. Później za grudniowy protest w AM wytoczono nam proces. Tymczasem zaraz po tym, jak strajk został zawieszony, przystąpiliśmy do organizowania struktur konspiracyjnych. Do świąt Bożego Narodzenia nie mieszkałem w domu, obawiałem się aresztowania.
Później różnie bywało. Czasem strasznie, a czasem też śmiesznie. Mieliśmy z żoną np. taki umówiony znak. Na naszym balkonie, na sznurku do suszenia bielizny został powieszony kawałek materiału. Jeśli on tam wisiał, ja wiedziałem, że jest bezpiecznie i mogę spokojnie wejść do domu. Jego brak był dla mnie informacją, że coś jest nie tak i nie powinienem wchodzić. Kiedyś podszedłem pod blok i zobaczyłem, że nie ma umówionego znaku. Udałem się więc do sąsiadów, u których spędziłem noc. Rano okazało się, że moja żona zdecydowała, że należy ten kawałek materiału wyprać (śmiech).
Pyta Pani, czy się bałem i kiedy najbardziej. No cóż, wstyd się przyznać, ale wiele razy. Chociaż stopniowo stępiałem. Kiedy szczególnie odczuwałem strach? Gdy na przykład przyszli i mnie aresztowali do internowania. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, jaki los mnie czeka. Wie Pani, ja chłop czterdziestoletni nogi miałem jak z waty. Straszne, paskudne przeżycie. Nie byłem naiwny, miałem świadomość, co mnie może spotkać. Bałem się również, ilekroć szedłem na demonstrację. Czułem się za tych bezbronnych ludzi, których prowadziłem w tych marszach, odpowiedzialny. Bałem się, że kogoś zabiją.
A co dawało radość? Gdy np. udało się przejść zaplanowaną na czas manifestacji drogę albo chociaż jej fragment i nikt nie został ranny. Każda ucieczka przed ZOMO, przed milicją. Zawsze, gdy się udawało oszukać SB, ta radość była wielka.

Historia

Trzeba pamiętać, że „Solidarność” zrobiła rzecz niezwykłą. Wcześniej społeczeństwo polskie było nieufne. Ludzie bali się tego, co za ścianą. W czasie „Solidarności” potrafili sobie zaufać. Oczywiście, duży udział w tym miał Ojciec Święty Jan Paweł II i jego pielgrzymki do Ojczyzny.
Coraz częściej słyszę, że kolejne pokolenia Polaków tej najnowszej historii w ogóle nie znają. Trudno mi to pojąć. Przecież historia narodu, państwa to jego spoiwo...

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ingres kard. Grzegorza Rysia do katedry wawelskiej

2025-12-20 08:44

[ TEMATY ]

ingres

archidiecezja krakowska

Kard. Grzegorz Ryś

Vatican Media

O godzinie 10.30 w sobotę 20 grudnia 2025 roku rozpoczną się uroczystości ingresu kard. Grzegorza Rysia do katedry wawelskiej. Kardynał przy wejściu otrzyma krzyż do ucałowania oraz relikwie głowy św. Stanisława. Po modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, o godz. 11.00 rozpocznie się Msza św., podczas której odczytana zostanie bulla nominacyjna, a kardynał przejmie władzę nad Archidiecezją Krakowską.

Decyzję Papieża Leona XIV o mianowaniu kard. Grzegorza Rysia nowym arcybiskupem metropolitą krakowskim Stolica Apostolska ogłosiła 26 listopada. Kard. Grzegorz Ryś zastępuje dotychczasowego metropolitę krakowskiego, abp. Marka Jędraszewskiego. Papieska bulla nominacyjna zostanie odczytana na początku Mszy św., która rozpocznie się o godz. 11.00.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 2 grudnia 4 3 grudnia 5 4 grudnia 6 5 grudnia 7 6 grudnia 8 7 grudnia 9 8 grudnia 10 9 grudnia 11 10 grudnia 12 11 grudnia 13 12 grudnia 14 13 grudnia 15 14 grudnia 16 15 grudnia 17 16 grudnia 18 17 grudnia 19 18 grudnia 19 grudnia 20 grudnia 21 grudnia 23 24 25 Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

List prezydenta do Kard. Grzegorza Rysia Metropolity Krakowskiego

List skierował prezydent Karol Nawrocki. Składając gratulacje prezydent wskazał, że kardynał wraca do rodzimego miasta i Kościoła, w którym – w bazylice Mariackiej – został ochrzczony, przyjął święcenia kapłańskie, zdobył stopnie naukowe i kierował seminarium duchownym. List odczytał minister Wojciech Kolarski.

Eminencjo Księże Kardynale,
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję