„Boże mój, Boże, szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza”
(Ps 63, 2)
Jsteśmy świadkami coraz bardziej bezpardonowych ataków na Kościół jako instytucję, ale niewątpliwie groźniejsze w skutkach są ataki na jego naukę - na zasady, które mają uchronić tożsamość człowieka i… Boga! Wydaje się jednak, że zbyt często traktujemy każdą krytykę jako przejaw złej woli. Bywa, że najgorsze bluźnierstwa i straszny nieporządek moralny jest fasadą, maską, która skrywa wielkie wołanie człowieka o Boga i wiarę.
Księga Mądrości kreśli wyrazisty obraz człowieka, który obdarowany zostaje mądrością, ponieważ - ujrzawszy - pokochał ją, szukał jej wytrwale i pragnął tego daru. Jej owoc to roztropność, a rozmyślanie w jej duchu jest drogą do usunięcia trosk. Optymizm natchnionego Słowa idzie jeszcze dalej, ukazując mądrość, która sama „obchodzi i szuka tych, co są jej godni”. W przypowieści o dziesięciu pannach zupełnie jednoznacznie pojawia się myśl o mądrości w praktycznym zastosowaniu. Roztropność nakazała części druhen przygotować zapas oliwy do lamp i dzięki temu nie zostały zaskoczone spóźnionym nadejściem oblubieńca. Nierozsądne panny obrazują postawę człowieka, który koncentruje się na zewnętrznych gestach, zapominając o istocie rzeczy. Oliwa oznacza niewątpliwie stan łaski uświęcającej, dającej pewność, że człowiek o każdej porze dnia i nocy będzie dobrze przygotowany na przybycie Oblubieńca - Jezusa. Tej „oliwy” nie da się pożyczyć, podzielić, ponieważ trzeba ją nabyć („kupić”) przez osobisty wysiłek. W oczekiwaniu na przyjście Pana trwanie w łasce jest najzwyczajniej konieczne! Św. Paweł dodaje do postawy oczekiwania motyw nadziei. W jego ujęciu nadzieja już się spełnia, ponieważ Jezus już za nas umarł i zmartwychwstał. Wprawdzie nasza śmierć i koniec świata mają dopiero nadejść, ale dla Apostoła głos trąby archanioła i zmartwychwstanie umarłych, i uczestnictwo zbawionych w chwale Boga to rzeczywistość aktualna, wręcz dotykalna. A skoro taka jest rzeczywistość, należy odrzucić wszelki smutek i obawę!
Dziwnym zjawiskiem wśród osób powierzchownie wierzących jest lęk przed Bogiem. Niby znają Go jako Ojca, a najczęściej chciałyby odwlec moment spotkania się z Nim, skrócić czas modlitwy... Znakiem głębokiej wiary jest szukanie Boga, tęsknota za Nim. Obecna jest ona w osobach, które otwierają się na głos Słowa, podejmując lekturę Pisma Świętego, które z wielką pokorą przyjmują dar miłosierdzia w sakramencie pokuty, które z przejmującą świadomością swej niegodności pozwalają Jezusowi ukrytemu w Chlebie eucharystycznym przyjść do swej duszy. Tylko taka wiara może przekonać opornych!
Pomóż w rozwoju naszego portalu