Jednym z pierwszych skojarzeń, kiedy myślimy o kontakcie z tymi, których nie ma już z nami na świecie, jest popularne „wywoływanie duchów”. Wielokrotnie ogrywane w filmach, często przedstawiane jako wspólne gromadzenie się wokół artefaktów związanych z nieżyjącymi, niekoniecznie jest jednak dobre.
Reklama
Określane słowem „nekromancja” i dążące do poznania przyszłości przez próby nawiązania bezpośredniego kontaktu z osobami zmarłymi, jest uznawane za grzech ciężki - niesie ze sobą również zagrożenie, że ten, z kim wejdziemy w kontakt, jest tak naprawdę złym, czyniącym szkodę.
Swoimi praktykami nekromancja wchodzi w zakres popularnego i groźnego „spirytyzmu” - doktryny stworzonej w połowie XIX wieku i zakładającej, że po śmierci człowiek odłącza się od ciała i może wcielać się w inne istoty, a także może się komunikować z żyjącymi - bezpośrednio lub za pośrednictwem specjalnie uzdolnionych w tym kierunku osób (medium). Praktyka ta jest jednak negatywnie przyjmowana przez Kościół, zakazujący podobnego przewodnictwa - sugerując, że od mediumizmu blisko może być do opętań. Kościół negatywnie odnosi się także do samej reinkarnacji, czyli poglądu, że po śmierci dusza może wejść w inne ciało lub obiekt - zaprzecza więc w ten sposób całej idei przywoływania zmarłych podczas tajemnych obrzędów.
Reklama
Pozytywnie oceniani i przyjmowani przez kościół są z kolei mistycy - jak np. św. Faustyna Kowalska, św. Ojciec Pio, św. Ojciec Stanisław Papczyński czy Fulla Horak, czyli bohaterowie filmu Michała Kondrata pt. "Czyściec".
Chrześcijaństwo bowiem promuje mistycyzm, który jest jednak nie tajemną mocą, ale darem otrzymanym przez Boga. Mistycyzm to łaska, dzięki której człowiek może spotkać się z Najwyższym, dzięki jego przyjściu - bezpośrednio lub przez osoby trzecie, np. świętych Kościoła Katolickiego. Bardzo często przychodzący, z którymi mistycy pozostają w szczególnej, duchowej relacji, przychodzą z jakimś posłannictwem dla żyjących. Taki kontakt może stać się jednak jedynie w wyniku głębokiej, pełnej miłości, intymnej relacji z Bogiem, której prowadzić może jedynie głęboka wiara - a nie sekretne praktyki, dokonywane np. wokół wibrującego talerzyka.
O tym, co przychodzący Bóg miał do powiedzenia o duszach czyśćcowych i tym, co czeka nas po śmierci, można posłuchać w filmie "Czyściec" Michała Kondrata. Jego bohaterowie - w tym także szerokie grono konsultantów: teologów oraz naukowców od lat badających stan świadomości człowieka w momencie ciała - zapraszają do lektury, refleksji oraz namysłu, zwłaszcza przed Świętem Zmarłych.