Reklama

Wiara

Zostałem więziennym teologiem! Świadectwo nawróconego gangstera

- Dostałeś jakąś nową ksywę? Ksiądz albo Święty? (Śmiech) - Tak, „Biskup”, ale musiałem naprawdę dużo czytać, bo nagle zostałem więziennym teologiem. Współwięźniowie zaczęli mi zadawać pytania, a ja na podstawie lektur musiałem udzielać im precyzyjnych odpowiedzi – wyznaje w swojej książce nawrócony gangster Paweł Cwynar, który w więzieniu spędził 15 lat.

[ TEMATY ]

książka

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marcin Klimkowski: Gdzie trafiłeś tym razem?

Paweł Cwynar: Do Jeleniej Góry. W tym kryminale zacząłem inny etap życia. Wszedłem konsekwentnie na drogę nawrócenia. Czytałem Biblię, codziennie chodziłem do kaplicy więziennej, dostawałem też i czytałem dużo innych książek związanych z wiarą, po to, żeby być świadomym katolikiem. Zacząłem się też więcej modlić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ale książki ktoś musiał ci dostarczyć.

Mówiłem, że wtedy byłem jeszcze jak dziecko we mgle. Wiedziałem, czego chcę, ale nie wiedziałem, jak to wszystko sobie zorganizuję. Zdałem się na Boga, jemu w modlitwie powiedziałem, że potrzebuję pomocy. To była moja pierwsza głęboka modlitwa. Czekałem na pomoc, ufając, że nadejdzie. Chodziłem często do więziennej kaplicy, żarliwie się modliłem. Chyba pierwszym darem, jaki poczułem, że został mi dany, był powrót poczucia humoru. Autentycznie, zacząłem ironizować, śmiać się i podchodzić z dystansem do wielu rzeczy. Wiesz, mowiłem, że od dziecka nie lubiłem napinki. Nawet jak piłem wódkę, to nie po to, żeby było smutno i nerwowo, żeby się tylko zalać, ale po to, żeby było przyjemnie i wesoło. Chciałem się pośmiać. I teraz zacząłem stosować tę samą taktykę.

Jak to?

No normalnie. Podbijał do mnie jakiś kumpel i mówił, że jest do zarobienia parę złotych, a ja mam układy, to może bym pomógł. Odpowiadałem: jasne, ale mam różaniec w ręku i akurat idę do kaplicy się modlić, więc pogadamy o tym, jak wrócę. Ten jakby obuchem dostał, „o co chodzi?!”. Ludzie, z którymi siedziałem, byli maksymalnie skonsternowani. „Jakie trzy różańce? O co mu chodzi?”. Trzeba było czasu, by w umysłach kolegów i znajomych utrwaliło się, że wszedłem na drogę nawrócenia.

Wywołałeś konflikt?

No właśnie nie! Po pierwsze, ja wciąż byłem znany. Przez te wszystkie lata zapracowałem sobie na szacunek. Po drugie, zaczęli się przyzwyczajać, jak zobaczyli, że nikomu nie wadzę, ale moja wiara jest manifestowana otwarcie i twardo. Zwyczajnie się z tym pogodzili, bo z drugiej strony niby z czym mieliby walczyć? Ja im krzywdy nie robiłem, zajmowałem się sobą. Zacząłem udzielać się w więziennej kaplicy, pomagać księdzu, który przynosił mi książki z katolickiej wolnościowej biblioteki. Moje zachowanie przestało być tematem docinków, żartów czy protestów, bo było moim wyborem. W więzieniu tak to działało.

Reklama

Dostałeś jakąś nową ksywę? Ksiądz albo Święty?

(Śmiech). Tak, „Biskup”, ale musiałem naprawdę dużo czytać, bo nagle zostałem więziennym teologiem. Współwięźniowie zaczęli mi zadawać pytania, a ja na podstawie lektur musiałem udzielać im precyzyjnych odpowiedzi. Ich pytania nie były łatwe. No ale książek na szczęście miałem mnóstwo, od księdza, także od mojej siostry, która zaczęła bardzo mi pomagać w edukacji. Mówiłem, że skończyła teologię, więc łatwo jej było dostarczyć mi to, czego potrzebowałem. Miała rozeznanie.

KSIĄŻKA "Biskup. Nawrócony gangster" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

Czyli przynajmniej na początku nudy nie było.

Inni więźniowie autentycznie zastanawiali się, co mnie w łeb pierdzielnęło, że postanowiłem zmienić swoje życie. Z tych ich dociekań i pytań brały się naprawdę pasjonujące dyskusje.

Chcesz mnie przekonać, że nikt nie miał odwagi, by ci powiedzieć, że coś ci się stało z głową i zwariowałeś, skoro tak radykalnie się zmieniłeś?

Odwaga nie ma tu nic do rzeczy. Wiesz, dlaczego nikt mi tak nie powiedział? Bo nie powiedział. Nie ze strachu. Otóż dlatego, że każdy człowiek, który nie miał do czynienia z osobą nawróconą, a jest sceptyczny wobec wiary, wyobraża sobie, że nawrócony to jest świr. Walnięty w głowę człowiek, który mówi o Bogu i Jezusie i nic innego go nie interesuje, wygląda jak szaleniec, zachowuje się jak szaleniec. A ja nie byłem kimś takim! Nie miałem szaleństwa w oczach, nie nawracałem nikogo na siłę, nie udawałem, że całe moje dotychczasowe życie nie miało miejsca. Do dzisiaj – a w tej chwili często odwiedzam zakłady karne i rozmawiam z więźniami, to jest moja misja – nikt mi nie zarzuca kłamstwa i pozerstwa. Oni widzieli, że wciąż jestem tym samym Pawłem Cwynarem, grypsującym, chuliganem, przestępcą, bandziorkiem i recydywistą gangsterem z długim wyrokiem. Przeczytałem kiedyś słowa Benedykta XVI, ktory napisał, że „człowiek nawrócony w pewnym sensie dalej jest tym, kim był”. To znaczy wciąż posiada te same cechy i nawyki. No i ja tak miałem.

Reklama

To właściwie co się zmieniło?

Przestałem uczestniczyć w grzechu. W miarę możliwości przestałem grzeszyć. To się zmieniło. Nad tym pracowałem. Nasze rozmowy w celi nie zmieniły się, wierz mi. Gadaliśmy o dziewczynach, filmach, książkach, rybach, o wszystkim. Graliśmy w karty, szachy, inne gry. Ja jednak przestałem robić gnój, który robiłem wcześniej, i przestałem się angażować w przestępcze gierki. Nawet przestałem przeklinać.

Musieli ci odpuścić.

Musieli, bo zgodzili się, że taki los sobie wybrałem i to jest moja sprawa, jak zamierzam dalej żyć. Za modlenie się z różańcem, pomoc księdzu, czytanie religijnych książek i odmawianie udziału w przestępstwach nie jest się wykluczanym. Przynajmniej ja nie zostałem.

Byłeś jedynym nawróconym więźniem?

Nie, było nas kilku. Powiedzmy, że ja budziłem największą sensację, bo wszyscy mnie znali. Oczywiście na początku, bo potem to się jakoś unormowało. Wiesz, ja wciąż miałem mir wśród więźniów, w celi i nie tylko. Oni wiedzieli, że jestem oczytany, że sporo wiem, ufali więc moim radom. Wtedy bardzo dużo pomagałem kolegom. Wyobraź sobie, że w mojej celi przestaliśmy nawet przeklinać, to było zupełnie niebywałe. Poprosiłem ich zwyczajnie i zgodzili się. Nie dlatego, że się mnie bali, ale dlatego, że mnie szanowali.

2020-10-14 08:34

Ocena: +21 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Wielką rzeczą być Polakiem…”

Wysoko należy oceniać materiały edukacyjne, upowszechniane przez działającą od roku 1988 lubelską Fundację Pomocy Szkołom Polskim na Wschodzie im. Tadeusza Goniewicza. Promuje ona polską kulturę, naukę, język oraz historię w wymiarze chrześcijańskim, patriotycznym i etycznym. Wydaje m.in. kwartalniki „Rota” i „Echa Polesia”. Organizuje wymianę kulturalną, pobyty w Polsce dzieci, młodzieży i nauczycieli zza wschodniej granicy; także seminaria, obozy, wycieczki, różne spektakle i występy zespołów ludowych. Pomaga wielu osobom i rodzinom będącym w trudnych sytuacjach życiowych.
Szczególnie cenne są publikacje z cyklu „Teka Nauczyciela” pióra Alicji Omiotek - polonistki prowadzącej w swojej szkole przez 25 lat koło teatralne i odbywającej z młodzieżą występy w polskich placówkach oświatowych na Ukrainie, Białorusi, Litwie i Łotwie. Odwiedzili w ten sposób m.in. Nowogródek, Wilno, Bieniakonie (gdzie spoczywa Maryla Wereszczakówna), Bohatyrowicze i Krzemieniec. „Teka…” przekazuje wiadomości, jakie można wykorzystać w szkołach wszystkich poziomów nie tylko wśród Polaków za granicą, ale również w Polsce. Autorka opublikowała kilka następujących pozycji: „Wiersze i drobne utwory na każdą okazję”, „Bóg i Ojczyzna”, „Wszystko, co Polskę stanowi”, „Bronią języka - arcydzieła”, „Rozmowy o edukacji. Za niepodległość, całość i wolność Ojczyzny naszej”.
Najnowsza praca pt. „Wielką rzeczą być Polakiem” podejmuje tematy: „O edukacji”, „Biblia - księga życia”, „O patriotyzmie”, „O polskim honorze”, „O kulturze polskiej”, „O chlebie”, „O polskich świętach i zwyczajach”, „O wielkich Polakach”, „O polskiej kuchni”. Biblia została tutaj ukazana jako jedno z najstarszych i najważniejszych w historii ludzkości, święte dla chrześcijan dzieło, pisane pod natchnieniem Ducha Świętego ręką człowieka. Przekazała ludziom wszystkich wieków Dekalog, uniwersalny drogowskaz postępowania. Stanowi podstawowe źródło wiedzy o Bogu, wierze i moralności. Jest to również wielkie dokonanie literackie, niosące ogólnoludzkie przesłanie, inspirujące twórczo na przestrzeni epok całe pokolenia artystów: poetów, malarzy, architektów czy kompozytorów. Młodzież współczesna koniecznie powinna ją poznawać.
Praca Alicji Omiotek eksponuje pojęcie patriotyzmu, ostatnio utożsamiane fałszywie z nacjonalizmem, a nawet z szowinizmem czy faszyzmem. Pragnie pokazać piękno i budzić podziw dla dziejów naszej Ojczyzny, z której Polacy mogą być dumni, ponieważ zawsze w ciągu wieków dawali przykłady bohaterstwa i męstwa w walce o wolność własną i innych krajów. Przedstawia bogatą kulturę materialną i duchową kolejnych polskich epok historycznych - od Średniowiecza przez Odrodzenie, Barok, Oświecenie, okres rozbiorów, lata II RP, do czasów obecnych. Hasło: „Bóg, Honor, Ojczyzna” powinno być życiową dewizą całego polskiego społeczeństwa - zarówno w sprawach małych, jak i wielkich; osobistych i publicznych. Autorka pokazuje chlubne przykłady postępowania godnych podziwu Polaków, takich jak: Tadeusz Rejtan, książę Józef Poniatowski, Michał Drzymała, mjr Hubal, obrońcy Westerplatte, zdobywcy Monte Cassino, powstańcy walczącej Warszawy czy tzw. Żołnierze Wyklęci. Wskazuje też całą plejadę polskich świętych i błogosławionych: Królową Jadwigę, Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, o. Maksymiliana Kolbego, s. Faustynę Kowalską, ks. Jerzego Popiełuszkę, Jana Pawła II. Wymienia zasłużonych nie tylko dla naszego kraju duchownych, uczonych, artystów, pisarzy i poetów, z których możemy być dumni. Słusznie zwraca uwagę, że w najtrudniejszych okresach dziejowych najcenniejsze wartości duchowe ocalał niezawodny, gościnny polski dom, ucząc patriotyzmu, broniąc języka i narodowej godności. Książka przypomina, że zawsze w Polsce szczególnym szacunkiem darzono chleb, opisuje rodzime zwyczaje, związane z religijnymi i świeckimi uroczystościami - co zaznacza zamieszczony kalendarz świąt i rocznic (z objaśnieniami). Przedstawia, jak Polacy obchodzą Wigilię, Boże Narodzenie, Gromniczną, Wielkanoc, Boże Ciało, Zielone Święta; również ostatki, topienie Marzanny, dożynki; Dzień Flagi Polskiej 2 maja, święto Konstytucji 3 maja, rocznicę Cudu nad Wisłą. Przypomina o potrzebie świętowania Dnia Matki, Ojca, Babci czy Dziadka, które podtrzymują między pokoleniami serdeczną więź, uczą rodzinnej miłości i wzajemnego przywiązania.
Bogata treść książki i innych wymienionych pozycji w pełni uzasadnia postawione w tytule twierdzenie, niosąc je wszystkim czytelnikom, żyjącym nie tylko poza naszą ojczystą ziemią, że możemy być dumnym narodem, mamy co kochać i że naprawdę jest „Wielką rzeczą być Polakiem”.

CZYTAJ DALEJ

10 lat temu zmarł Tadeusz Różewicz

2024-04-24 08:39

[ TEMATY ]

wspomnienie

Tadeusz Różewicz

histoiria

wikipedia.org

"Po wojnie nad Polską przeszła kometa poezji. Głową tej komety był Różewicz, reszta to ogon" - powiedział o nim Stanisław Grochowiak. 24 kwietnia mija 10 lat od śmierci Tadeusza Różewicza.

"Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wyglądałaby powojenna poezja polska bez wierszy Tadeusza Różewicza. Wszyscy mu coś zawdzięczamy, choć nie każdy z nas potrafi się do tego przyznać" - pisała o Różewiczu Wisława Szymborska.

CZYTAJ DALEJ

Czas decyzji wpisany…w Boży zegar – o pielgrzymowaniu maturzystów na Jasną Górę

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna – z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych.

Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję