Na styku karnawału i Wielkiego Postu Kościół zwraca naszą uwagę na problem trzeźwości Polaków. W dniach 6-12 marca przypada bowiem 44. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu pod hasłem: „Komunia z Bogiem źródłem trzeźwości”.
Nie ma co się krygować: jesteśmy narodem lubiącym spożywać wszelkiego rodzaju napoje z domieszką procentów - wystarczy zobaczyć, jaką karierę w ostatnich kilkunastu latach na polskim runku napojów alkoholowych zrobiło piwo. Wszak dziś już żaden porządny grill, i nie tylko, nie obędzie się bez tego napoju (ach, ta siła reklam podprogowych, dających złudzenie, że alkohol pozwoli nam zapanować nad stresem, zagłuszy nasze lęki i niepokoje, wprowadzi nas w świat niczym nieograniczonej przyjemności, luzu i szczęśliwości).
Liczby są bezlitosne, jak wynika z raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), Polska znajduje się w niechlubnej grupie krajów o największym spożyciu czystego alkoholu. I tak dorosły mieszkaniec naszego kraju wypija 13, 3 litra w ciągu roku. Światowa średnia to 6, 13 litra. Przekraczamy też średnią europejską, która wynosi 12, 2 czystego alkoholu na osobę powyżej 15. roku życia. Jeżeli chodzi o statystykę, 14% wypijanego alkoholu stanowi wino, 20% piwo, a aż 66% mocniejsze trunki. Spożycie alkoholu, które w naszym kraju niestety stale rośnie, uważa się też za jedną z ważniejszych przyczyn zgonów mężczyzn w grupie wiekowej 15-59 lat.
Problem alkoholowy bezpośrednio lub pośrednio dotyka każdego z nas, czy to w rodzinie, sąsiedztwie, czy na ulicy. A jego skutki to przemoc, bieda, maltretowanie żon i dzieci, nerwice, depresje, i wyliczać tak można by jeszcze długo, a w konsekwencji wykluczenie społeczne i zupełna degradacja osób, które stoczyły się na tzw. dno.
Najważniejsze, o czym często zapominamy, to w porę zauważyć ten problem, zareagować, kiedy to jeszcze jest możliwe, i wyciągnąć pomocną dłoń do tych, których dotyka ten zgubny nałóg: żony, męża, przyjaciółki, sąsiada, a może samych siebie… Wspierać ich w walce z nałogiem z oddaniem i miłością, modlić się za nich, a także dawać świadectwo życia bez alkoholu. Byciu apostołem trzeźwości sprzyja podejmowanie wielkopostnych wyrzeczeń, które stoją przed nami wraz z nadejściem Środy Popielcowej. „Post nasz nie byłby doskonały, gdybyśmy nie wstrzymali się od napojów alkoholowych. Każdy z nas w duchu pokuty i przebłagania odmawiać sobie będzie nawet lżejszych trunków i w tym duchu będzie apostołował pośród swojego otoczenia” - pisał już Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński. A że nic nie pociąga tak jak dobry przykład, świadectwo niepicia zacznijmy od siebie. Czekające nas 40 dni Wielkiego Postu to zarówno nasza, jak i innych - przez nasz przykład - szansa na nawrócenie i powrót w kochające ramiona Boga Ojca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu