Reklama

Słowo pasterza

Chrzest i jego konsekwencje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mamy za sobą kolejne w naszym życiu święta Bożego Narodzenia. Nie będzie dla świata już ważniejszego wydarzenia nad to, którego widzialny początek dała Noc Betlejemska. To właśnie tej cichej i świętej Nocy „ziemia ujrzała swego Zbawiciela”, „Słowo Wcielone wśród nas zamieszkało”, „Słowo stało się ciałem”.
Narodzone Dziecię przyszło na świat nie tylko dla Maryi i Józefa, ale dla całej ludzkiej rodziny. Dlatego od samego początku było objawiane, prezentowane światu. Było najpierw witane przez prostych pasterzy; ósmego dnia otrzymało imię Jezus. Odnaleźli je Mędrcy - Magowie ze Wschodu, przedstawiciele narodów pogańskich. Dzisiejsza zaś niedziela, przybliżająca nam tajemnicę chrztu Chrystusa w Jordanie, mówi nam o prezentacji Jezusa narodowi wybranemu: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17). Świat niebieski przedstawia światu ziemskiemu Syna Bożego, Odwiecznego Mieszkańca nieba, który stał się mieszkańcem ziemi.
Jaką wymowę ma chrzest Chrystusa? Dlaczego Jezus za przykładem grzeszników wstąpił do Jordanu i przyjął z rąk Jana chrzest? Nasze pytanie było ważne także dla samego Jana Chrzciciela, który w tamtej godzinie „powstrzymywał Jezusa, mówiąc: To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do Mnie?” (Mt 3,14).
Chrzest Jezusa miał nieco inne znaczenie, aniżeli chrzest, który przyjmowali w Jordanie słuchacze, uczniowie Jana. Oni przy chrzcie wyznawali grzechy. Jezus zaś zaraz po chrzcie „natychmiast wyszedł z wody”. Chrzest Chrystusa nie był aktem moralnego nawrócenia, lecz wyrazem wierności Przymierzu i oddania się Bogu. Przez przyjęty chrzest Chrystus włącza się w powszechny wówczas nurt pokuty. Ponieważ Jezus przyszedł na świat, by człowieka uwolnić od grzechu, utożsamia się niejako z grzesznikami, wchodzi solidarnie w społeczność rodziny ludzkiej, by przez pokutę, umartwienie, cierpienie, a potem przez śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie zbawić świat, wymazać ludzkie grzechy. Widzialnym znakiem przyjęcia przez Ojca Niebieskiego pokutnej i służebnej postawy Chrystusa i potwierdzeniem Jego misji zbawczej była teofania: objawienie się Boga w Trójcy Świętej; Duch Święty zstąpił Nań jak gołębica i dał się słyszeć głos Ojca „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17).
Nie jesteśmy w stanie przypomnieć sobie naszego chrztu. Jednakże w historii naszego życia, w jego początkowej fazie, miało miejsce to religijne wydarzenie. Trzeba by tu przywołać obraz naszych rodziców, ich młodość małżeńską, rodziców chrzestnych, kościół i kapłana, który spełnił wobec nas tę sakramentalną posługę. Dla każdego z nas był to inny czas, inne miejsce, inni ludzie uczestniczący w tym obrzędzie. Dziś z perspektywy czasu i w klimacie dojrzalszej wiary możemy powiedzieć, iż było to dla każdego, dla każdej z nas bardzo doniosłe wydarzenie, mimo że go nie pamiętamy, mimo że nie mieliśmy w nim jeszcze świadomego udziału. Nasz chrzest to były nasze drugie narodziny, narodziny dla Boga, narodziny dziecka Bożego, narodziny dla szczęśliwej wieczności. To właśnie wtedy Bóg nad każdym z nas wypowiedział te same słowa, które słyszano nad Jordanem: „To jest mój Syn umiłowany, to jest moje dziecko umiłowane, w którym mam upodobanie. Chcę z tobą pozostać na zawsze w wiecznej miłości”. Bóg sobie w nas upodobał. Od tamtej chwili jest zawsze po naszej stronie. Jego upodobanie w nas jest nieodwołalne. Jego upodobanie w nas trwa. Jak odpowiadamy na to upodobanie?

Oprac. ks. Łukasz Ziemski

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co musi się stać, by chrześcijanie znów byli jedno?

Niektórzy obawiają się, że zaangażowanie ekumeniczne może być uznane za zdradę prawdziwej wiary. To bezpodstawne obawy.

Kolejny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan rozpocznie się 18 stycznia. Jego pomysłodawcą był Paul Wattson, amerykański anglikanin, który w 1909 r. przeszedł na katolicyzm. Głównym argumentem za prawdziwością Kościoła katolickiego był dla niego prymat następcy św. Piotra. O św. Janie Bosko mówiono, że po Eucharystii i Matce Bożej najbardziej kochał papieża. To samo można powiedzieć o Wattsonie, który obdarzał Ojca Świętego miłością i szacunkiem na długo, zanim został katolikiem.
CZYTAJ DALEJ

Po co nam fakty i logika, gdy mamy igrzyska?

2025-01-18 07:05

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Dziś wydaje się, że czasy gdy logika czy, mówiąc górnolotnie prawda były jakimiś szczególnymi wartościami, powoli odchodzą do przeszłości. Już samo to, że w pierwszym zdaniu tłumaczę się z użycia słowa prawda i to, że jest to słowo rzadko kiedy używane na poważnie, pokazuje w jakim miejscu się znaleźliśmy.

Mówię to oczywiście w kontekście politycznym, bo w relacjach między ludźmi wciąż jeszcze jest dla nas ważne rozróżnienie prawdy od kłamstwa. Jednak gdy patrzymy na i oceniamy politykę, to można odnieść wrażenie, że kłamstwo czy koniunkturalne zmiany zdania pod aktualne interesy polityczne są czymś do czego przywykliśmy.
CZYTAJ DALEJ

Wojskowi ewangelizatorami? Ruszył specjalny kurs

2025-01-18 10:02

[ TEMATY ]

ordynariat polowy

bp Wiesław Lechowicz

kurs ewangelizatora wojskowego

Ordynariat Polowy Wojska Polskiego

Bp Wiesław Lechowicz zainaugurował kurs ewangelizatora wojskowego

Bp Wiesław Lechowicz zainaugurował kurs ewangelizatora wojskowego

Mszą św. sprawowaną w kaplicy Matki Bożej Zwycięskiej pod przewodnictwem biskupa polowego Wiesława Lechowicza rozpoczął się kurs ewangelizatora wojskowego. Kurs potrwa do niedzieli bierze w nim udział 15 żołnierzy z całego kraju. Podczas jego trwania uczestnicy będą zastanawiać się nad tym, jak dotrzeć z Dobrą Nowiną do środowiska wojskowego.

Na początku Mszy św. bp Wiesław Lechowicz podziękował ks. mjr. Mateuszowi Korpakowi za zorganizowanie kursu, który jest pierwszym takim w historii Ordynariatu Polowego. Słowa wdzięczności skierował też do pomysłodawcy spotkania por. Jarosława Zacharzewskiego z 19. Nadbużańskiej Brygady Obrony Terytorialnej. - Dzisiaj przeżywamy wspomnienie św. Antoniego, opata, który był jednym z pierwszych mnichów w historii Kościoła. W stosunkowo w młodym wieku postanowił się udać na pustynię. Tam się modlił, pokutował, prowadził życia ascetyczne, dożywając wieku 100 lat. Jak więc widać, Duch sprzyja ciału i z tą też nadzieją rozpoczynamy dzisiejszą Eucharystię, wierząc, że to, co tutaj przeżyjemy, będzie sprzyjać całemu naszemu życiu, wpływać pozytywnie na waszą służbę wojskową i na tych, z którymi dla dobra naszej Ojczyzny służycie - powiedział.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję