Od tego roku Uroczystość Ofiarowania Pańskiego jest dniem wolnym od pracy. Czy dzięki temu będziemy uroczyściej świętować ten dzień? Zapytaliśmy o to kilka osób
W święto Trzech Króli, wracając z pracy, wstępowałam na Mszę św. popołudniową u Ojców Dominikanów. Po wprowadzeniu wolnego w tym dniu będę uczestniczyć w nabożeństwie przed południem. Katarzyna
W święto Trzech Króli bez względu na to, czy to byłby dzień powszedni, czy wolny - uczestniczyłbym we Mszy św. Jan
Odkąd sięgam pamięcią, zawsze w święto Trzech Króli trzeba było pójść do pracy, co nie zwalniało nas z przemiłego obowiązku uczestnictwa tego dnia we Mszy św. Do całego dnia świątecznego musimy się więc trochę przyzwyczaić, co z pewnością nie będzie problemem i jest to czas radosnego kolędowania, jasełek, herodów itp. można więc będzie to święto pięknie „zagospodarować”. Konrad
Zdecydowanie zmieni, bo pozwoli lepiej przeżyć, a dotychczasowe świętowanie było dość marne. Weronika
Oczywiście, że świętujemy ten dzień. Wydaje się zatem, że dzień wolny nastawienia do tej uroczystości nie zmienił, ale lepiej mieć więcej czasu na spokojne, a zatem głębsze, przeżywanie tego święta. Magda
Reklama
Żadne obowiązki nie uniemożliwiały mi dotychczas obchodzić święto Objawienia Pańskiego. Obawiam się jednak, że wprowadzenie dnia wolnego od pracy zostanie uznane przede wszystkim za nowy „obowiązek mszalny”, poza którym czas będzie pozbawiony refleksji. Kuba
Oczywiście, cieszę się, że święto Trzech Króli będzie dniem wolnym od pracy, chociaż i tak do tej pory każdego roku uczestniczyłam wraz z rodziną w Eucharystii i pod tym względem niczego to nie zmieni, aczkolwiek wyjątkowość tego dnia będzie z pewnością bardziej odczuwalna. Natomiast, gdybym miała wybierać, to wolałabym, żeby owym wolnym dniem był Wielki Piątek. Od dłuższego bowiem czasu co roku obserwuję, że zbyt mało ludzi bierze udział w obrzędach Triduum Paschalnego, być może właśnie z braku czasu. Gdyby więc wyjść naprzeciw ludziom pracującym zawodowo, myślę, że byłoby to z korzyścią i dla nich - jako katolików, i dla całego Kościoła. Jola
Bardzo bym chciała, żeby to święto nie było tylko dniem, w którym trzeba iść na Mszę św., ale byśmy nauczyli się je prawdziwie świętować. Myślę, że my jako społeczeństwo niekoniecznie to potrafimy - dotyczy to nie tylko święta Trzech Króli, ale każdych świąt, poczynając od niedzieli. Być może przydałaby nam się jakaś podpowiedź - w jaki sposób można przeżywać dni świąteczne, nie ograniczając się tylko do uroczystego obiadu w gronie rodziny i odpoczynku. Mam takie przekonanie i jednocześnie niedosyt, że wszystkie święta roku liturgicznego powinny skłaniać nas do pochylenia się nad Pismem Świętym. Żebyśmy potrafili rodzinnie nie tylko jeść i pić, ale także wsłuchiwać się w Słowo Boże, rozważać je, rozmawiać o nim, próbować przekuwać je na konkrety. I tak wyobrażam sobie prawdziwe świętowanie. Niestety, w moim domu również jeszcze nie potrafimy wspólnie pochylać się nad Pismem Świętym. Ale bardzo chcemy się tego nauczyć... Agata
Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.
Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
Kaplica Sykstyńska została w ubiegłym tygodniu zamknięta dla zwiedzających. To tutaj odbędzie się wybór nowego papieża na konklawe, które rozpocznie się 7 maja. Pracownicy ekip technicznych przygotowują to miejsce na potrzeby kardynałów, którzy wybiorą nowego Biskupa Rzymu.
W Kaplicy Sykstyńskiej ustawiane są stoły, podesty, przygotowywane miejsce, gdzie stanie urna, do której kardynałowie wrzucać będą głosy. Posadzkę przykryto drewnianą podłogą.
Dawno nie czytałam tak dobrej książki, jak „Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich” autorstwa ks. dr. Przemysława Śliwińskiego. Znajdziemy tu naprawdę wszystko, co dotyczy procesu wyboru następcy Świętego Piotra. Lektura pozwala też lepiej zrozumieć, dlaczego konklawe jest zagadką, najbardziej skrywaną tajemnicą w dziejach.
W kaplicy Sykstyńskiej, w której 7 maja zbierze się 135 kardynałów elektorów, trwają ostatnie przygotowania do wyboru następcy Franciszka. Hierarchowie zostaną faktycznie odizolowani od świata zewnętrznego. Jak podaje aciprensa.com, będą mogli mieć przy sobie jedynie… okulary, aparaty słuchowe i laski! (sic!). Nic więcej. Powstała też watykańska mapa obszaru zastrzeżonego…
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.