Reklama

Wiadomości

Cichanouska na Krakowskim Przedmieściu: "Swieta prezydent", "żywie Biełaruś"

"Swieta prezydent" , "żywie Biełaruś" - takimi okrzykami witano liderkę białoruskiej opozycji Swiatłanę Cichanouską, która po wystąpieniu na Uniwersytecie Warszawskim przeszła wraz z premierem Mareuszem Morawieckim Krakowskim Przedmieściem pod pomnik Adama Mickiewicza.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

  • Premierowi i Cichanouskiej towarzyszyli m.in. wicepremier Jadwiga Emilewicz, szef KPRM Michał Dworczyk, a także poseł KO Michał Szczerba.
  • Wcześniej, w środę Cichanouska spotkała się z mieszkającymi w Polsce Białorusinami, a także wzięła udział w spotkaniu zorganizowanym w nowym Domu Białoruskim przy ul. Krynicznej w Warszawie

Cichanouska gościła w środę na Uniwersytecie Warszawskim. Jej wykład poprzedziło wystąpienie premiera Morawieckiego. Później oboje pojawili się przed główną bramą uniwersytetu, gdzie czekał tłum ludzi - przedstawicieli mniejszości białoruskiej, jak i Polaków, którzy przyszli na Krakowskie Przedmieście, by wyrazić swą solidarność z Białorusią.

Zgromadzeni klaskali i krzyczeli: "Swieta prezydent" i "żywie Biełaruś". Mieli także białoruskie flagi oraz transparenty z napisami "Świetlana przyszłość", "Wolna Białoruś", "Polska - Białoruś. Wspólna sprawa", "Za naszą i waszą wolność". Niektórzy z nich trzymali w rękach białe kwiaty.

Podziel się cytatem

Reklama

Premierowi i Cichanouskiej towarzyszyli m.in. wicepremier Jadwiga Emilewicz, szef KPRM Michał Dworczyk, a także poseł KO Michał Szczerba. Wszyscy, w otoczeniu tłumu przeszli spacerem spod bramy uniwersytetu Krakowskim Przedmieściem do pomnika Adama Mickiewicza. Na chwilę zatrzymali się pod Pałacem Prezydenckim, gdzie premier pokazał Cichanouskiej tablice upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej. Spacer zakończył się pod pomnikiem Mickiewicza, gdzie po chwili rozmowy pożegnano się. Cichanouska rozmawiała jeszcze przez moment z politykami i przedstawicielami działających w Polsce organizacji białoruskich.

Reklama

W tłumie towarzyszących Cichanouskiej osób, była m.in. Krystyna, Białorusinka, która mieszka w Polsce od dziewięciu lat. O akcji dowiedziała się z Facebooka. Przyszła, bo - jak powiedziała PAP - nie może uczestniczyć w protestach odbywających się w swoim kraju. "Być tu, to jedyne, co moim zdaniem, mogę w tym momencie zrobić" - mówiła. Przyznała, że z rozmów ze znajomymi i rodziną, mieszkającą na Białorusi, dowiaduje się, że tamtejsza sytuacja zmienia się z dnia na dzień. "Ale każdy nadal wierzy, że zmieni się na lepsze" - podkreśliła wyrażając nadzieję, że prezydent Alaksander Łukaszenka wreszcie odejdzie.

Na Krakowskim Przedmieściu był też Aleksander, Białorusin, który w Polsce jest od 14 lat. W rozmowie z PAP ocenił, że obecnie należy jak najwięcej pokazywać, nagłaśniać i mówić o tym, co dzieje się teraz na Białorusi. "Cel jest jasny: chodzi o to, by zbudować tam państwo prawa" - dodał. Podkreślił, że Białorusini zawzięli się, by osiągnąć swój cel.

Aleksander ocenił, że w chwili obecnej na Białorusi zapanowała "bardzo szalona ekscytacja pomiędzy euforią, a strachem i przerażeniem". "Jest tam teraz bardzo strachu, ale ludzie i tak mimo tego wychodzą na ulice" - powiedział.

Reklama

Nikodem Kaczprzak, Polak działający w stowarzyszeniu Młodzi Demokraci, który wraz z grupą znajomych, był wcześniej na wykładzie liderki białoruskiej opozycji na UW, powiedział PAP, że swoją obecnością chcą pokazać, że sprawa Białorusi nie jest im obca. "Chociaż w ten sposób chcemy w tym uczestniczyć, wiemy, że to jest symbol" - dodał

"My mieliśmy swoją Solidarność, a Białorusini mają teraz swój moment przełomu" - mówił. Zaznaczył, że z racji wieku, nie było mu dane uczestniczyć w Solidarności, ale wiele słyszał od swoich dziadków i rodziców o tym, co działo się w czasach, gdy Polska walczyła o wolność. "Widzę tu analogie z obecną sytuacją na Białorusi i mam nadzieję, że im też się uda" - powiedział.

Podziel się cytatem

Reklama

Wcześniej, w środę Cichanouska spotkała się z mieszkającymi w Polsce Białorusinami, a także wzięła udział w spotkaniu zorganizowanym w nowym Domu Białoruskim przy ul. Krynicznej w Warszawie. Cichanouska spotkała się również z szefem NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą. W czwartek ma wziąć udział w Forum Gospodarczym 2020 w Karpaczu i spotkać się z liderem PO Borysem Budką.

Reklama

Cichanouska według oficjalnych wyników przegrała wybory prezydenckie z 9 sierpnia. Od tego dnia trwają protesty Białorusinów, którzy uważają, że wybory zostały sfałszowane. (PAP)

Autorzy: Daria Kania, Katarzyna Krzykowska,

dka/ksi/ par/

2020-09-09 17:00

Ocena: +1 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Białoruś: 45 dni aresztu dla księdza

[ TEMATY ]

Białoruś

Adobe Stock

Sąd w rządzonej autorytarnie Białorusi przedłużył areszt dla grekokatolickiego księdza o kolejnych 30 dni. Tym samym ks. Aleksander Szaucow musi spędzić w sumie 45 dni w areszcie - poinformowała 1 czerwca organizacja praw człowieka Christian Vision for Belarus. Sąd w położonym na północy kraju Połocku zarzuca duchownemu rozpowszechnianie ekstremistycznych materiałów i naruszanie porządku publicznego. Kilka dni temu został osadzony w areszcie na 15 dni.

Reżim Aleksandra Łukaszenki uznał niezależne media za ekstremistyczne i nakłada karę na ludzi, którzy dzielą się informacjami w sieciach społecznościowych. Właśnie o to oskarżany jest ks. Szaucow. Policja aresztowała go pod koniec maja. Według Christian Vision for Belarus, dwóch księży rzymskokatolickich, którzy zostali aresztowani tego samego dnia w innych miejscach w regionie, zostało zwolnionych odpowiednio po trzech i siedmiu dniach.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję